6 grudnia 2011

Jak szybko opanować język obcy?

Jak szybko opanować język? Oto jest pytanie. Moim zdaniem, nie ma na to reguły. Wszystko zależy od języka, naszych chęci, motywacji i czasu jaki poświęcimy. Możemy oczywiście gdybać i uogólniać, ale po co? Lepiej skupić się na tej stronie, o której można powiedzieć więcej, mianowicie: co robić, żeby nauczyć się języka szybciej.  I tutaj z odpowiedzią przychodzi nam książka "Jak szybko opanować język obcy?"


Szczerze? Nigdy nie byłam fanką poradników. Uważałam, że są one dla nieszczęśliwych ludzi, którzy nie wiedzą co zrobić ze swoim życiem i szukają odpowiedzi w książkach, które i tak im nie pomogą. I tutaj się myliłam! Naprawdę! Ta książka zmieniła całkowicie moje podejście do poradników - na plus oczywiście ;) Jestem bardzo wdzięczna wydawnictwu Samo-Sedno za przesłanie mi jej i możliwość przeczytania. Bałam się bardzo, że będę siedzieć, męczyć się i zanudzać, byleby ją skończyć - było zupełnie inaczej. Praktycznie "połknęłam" ją w całości. Przeczytanie jej zajęło mi zaledwie 4 dni, a nauczyłam się bardzo wiele. 
Oczywiście jak wszystko, książka ma plusy i minusy i na tym się skupię, bo nie będę jej streszczać. 
Co mi się podobało... Na pewno rozmieszczenie wszystkiego, książka jest bardzo przejrzysta i szybko się ją "wchłania". Napisana jest prostym językiem co pomaga nam lepiej wszystko pojąć i przyjemniej się czyta. Zawiera w sobie całą masę - i to dosłownie - wartych do zapamiętania wskazówek, cytatów i sposobów nauki. Bardzo spodobał mi się jeden fragment książki, który z przyjemnością Wam przytoczę.

"Wykonywane zadanie porównaj do motocykla rozłożonego na części. Jeśli śrubki
(lub inne drobne części) leżą za długo na trawie, to jest duże prawdopodobieństwo, że kilka
z nich zaginie, a ty będziesz stratny. Tak samo dzieje się z zadaniem coraz bardziej odkładanym w czasie."

Książka daje dużą dawkę motywacji i pomysłów na zdobycie jej. Myślę, że warto w nią zainwestować i poznać kilka sztuczek, które na pierwszy rzut oka okażą się niezwykle proste i może nawet dziwne, ale po przetrawieniu wszystkiego doszłam do wniosku, że rzeczywiście te proste, codzienne rzeczy o których mowa w książce, okazują się kluczem do sukcesu i mnie osobiście często hamują - przez nie wykonywanie tego co powinnam.

Co do minusów. Jeżeli chodzi o mnie, to nie ma ich wiele, jedno co mi się rzuciło w oczy, to w dziale Skuteczne Strategie Nauki i podrozdziałach np. 51 pomysłów na naukę słówek, część z pomysłów się powtarza. Niby są troszkę inaczej opisane, ale chodzi tak naprawdę o to samo. Wielu przykładów powtarzania się nie znalazłam - może z 5, więc da się wybaczyć. Poza tym, książka bardzo mi się spodobała i z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim którzy stracili motywację, tym co nigdy nie mieli motywacji i chcą ją znaleźć a także tym, którzy kochają języki i chcą sobie ułatwić życie i poznać kilka nowych sposobów na naukę ;)


A jeżeli chodzi o moje ostatnie osiągnięcia to mogę się pochwalić, że przedwczoraj przełamałam się i rozmawiałam z Hiszpanami! Nie była to jakaś emocjonująca rozmowa, bo mój hiszpański kuleje, ale podstawowe zwroty zdecydowanie tak. Większość rozumiałam - miałam problemy jedynie z odpowiadaniem, ale jakoś wybrnęłam! Strasznie mnie to zmotywowało do dalszej nauki i porządnie biorę się za ten przepiękny język! :)

3 komentarze:

  1. Ciekawe! A gdzie z nimi rozmawiałaś? Na Skype? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właściwie to na TeamSpeak'u ;) Było nas bodajże 5/6 osób. Ja, Hiszpanie i jedna Hiszpanka ;)

    OdpowiedzUsuń