30 listopada 2013

Ostatnia spowiedź tom 2 - Nina Reichter



Zarówno pierwszy jak i drugi tom, reklamowane są jako hity internetu! Jako historia, którą pokochały setki ludzi. Mimo, że nie lubię takich rekomendacji, bo bardzo często są bardzo naciągane, na fali pozytywnych recenzji postanowiłam sięgnąć po pierwszy tom i sprawdzić to na własnej skórze. Powstała z tego niezwykle pokręcona i mało zrozumiała opinia, która jednak wyraziła moje uczucia w stosunku do książki. Jej zakończenie było tak niespodziewane i zaskakujące, że od razu miałam ochotę sięgnąć po kontynuację, która na dniach miała się pojawić. Mam to już za sobą, więc przyszedł czas na podsumowanie, które raczej nie będzie tak świetne, jak chciałabym, żeby było.

Świat Ally Hanningan wali się w posadach, gdy miłość jej życia – rockman Bradin Rothfeld zostaje postrzelony i pada na scenę. Ally jest uczestniczką tamtych zdarzeń. Bezsilność i wspomnienia tamtych chwil na zawsze pozostaną jej najgorszym koszmarem.
Bradin jest w ciężkim stanie.
Co więcej, może pożegnać się ze światem sądząc, że dwie najbliższe mu osoby zrobiły mu świństwo. Tylko czy Ally i Tom rzeczywiście są niewinni?
Rozpoczyna się walka o życie rannego Bradina, a jego bliscy, odliczając feralne godziny, będą musieli zmierzyć się z grzechami, które być może nigdy nie zostaną odpuszczone.
Tom poprzysięga sobie, że już nie zbliży się do Ally.
Tylko czy facet, który dotychczas żył bez zasad dotrzyma obietnicy?

Miłość, zazdrość, show-biznes. Ostatnia spowiedź
Poczuj, jak kocha ten, którego kochają tysiące…

29 listopada 2013

Dary anioła: Miasto kości - ekranizacja

Musiał minąć prawie tydzień, bym na spokojnie mogła przetrawić sobie ten film i dojść do tego, co tak naprawdę o nim sądzę, bo kiedy się skończył, w mojej głowie było jedno, wielkie WTF!? Tata namówił mnie na jego obejrzenie, jako że ja już skończyłam czytać 5 tomów dotychczas wydanych w Polsce a on jest w połowie piątego. Usiedliśmy, włączyliśmy film i po ponad dwóch godzinach nie wiedziałam co powiedzieć. Z jednej strony chciałam natychmiast zobaczyć kontynuację, której nie ma i sprawdzić w jaki sposób producenci poradzili sobie z dalszym ciągiem historii a z drugiej strony czułam pewnego rodzaju pustkę i próbowałam sobie wszystko poukładać! Ale od początku...

OBSADA: Zanim jeszcze obejrzałam film, spoglądałam z boku na obsadę i sprawdzałam czy wybrani aktorzy, pokrywają się z moimi wyobrażeniami. Szczerze mówiąc byłam dość mocno zawiedziona, aczkolwiek postanowiłam dać im szansę, bo zdjęcia zdjęciami a w filmie często wypadają o wiele lepiej, niż można by podejrzewać (bądź odwrotnie!). Po obejrzeniu stwierdzam, że obsada nie jest idealna, ale jest naprawdę przyzwoicie dobrana. Na dobrą sprawę nie pasuje mi tam tylko Isabelle (Jemima West) . Nie wiem czy jestem wyjątkiem, ale od pierwszego do piątego tomu książki, wyobrażałam ją sobie jako blondynę, taką laleczkę a tutaj wychodzi pewna siebie, twarda, brunetka. O ile dobrze oddała poświęcenie Isabelle sprawie i jej charakter, o tyle z wyglądu w ogóle mi tam nie pasowała. Dużym zaskoczeniem był Jace (Jamie Campbell Bower), który na plakatach i zdjęciach w ogóle nie pasował mi na głównego bohatera a w filmie naprawdę fajnie się sprawdził. Nie jest to typowy przystojniak, do którego mogłyby wzdychać nastolatki i który zazwyczaj pojawia się w tego typu filmach, ale chłopak ma coś w sobie i naprawdę dobrze odegrał rolę Jace'a. Bohaterów w Mieście kości było sporo, ale na dużą uwagę zasługuje Valentine (Jonathan Rhys Meyers). Więcej go będzie w kolejnych produkcjach, tutaj odegrał tak naprawdę niewielką rolę, ale w moim mniemaniu, idealnie dobrali aktora do tej roli. No i Magnus. Nie spodziewałam się akurat takiego wyboru, ale zapowiada się bardzo fajnie, więc w kolejnych częściach filmu, które mam nadzieję, że ostatecznie ujrzą światło dzienne, będziemy mogli obu panów oglądać znacznie częściej. A i bym zapomniała! Cisi bracia - fantastyczne postaci, które bałam się, że będą totalnie skopane i beznadziejnie zrobione. Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona i cieszę się, że właśnie w taki sposób zostali przedstawieni.

28 listopada 2013

Kodeks bracholi dla rodziców. Jak mieć dziecko i nie zwariować.

Jeden z pierwszych seriali, które zaczęłam oglądać w oryginale i wiedziałam o co chodzi to Jak poznałem Waszą matkę. Dużo śmiechu i dużo radości, gdy okazało się, że rozumiem o czym mówią i bez napisów mogę śledzić perypetie moich ulubionych postaci. Niedługo potem Sine Qua Non zaczęło wydawać książki, które są dodatkiem do serialu i obiektem pożądania fanów a także obiektem niezrozumienia przez niezainteresowane osoby. Było już o Kodeksie Bracholi, było o Playbooku, czas na Kodeks bracholi dla rodziców! Zapraszam Was do świata Barney'a! That will be legen...... wait for it..... dary!

27 listopada 2013

Angielski. Najważniejsze konwersacje w animacjach

Jakiś czas temu platforma MultiKurs zrobiła niespodziankę swoim fanom na facebooku i podarowała kod, który przez miesiąc pozwolił się cieszyć kursem angielskiego: "Najważniejsze konwersacje w animacjach". Jako, że lubię uczyć się języków różnymi dostępnymi metodami, postanowiłam wykorzystać okazję i sprawdzić, co w trawie piszczy! Nie ukończyłam co prawda kursu w 100%, ale mimo wszystko jestem wstanie co nieco na jego temat powiedzieć i ograniczę się tak naprawdę do podsumowania jego plusów i minusów, bez rozległych opisów - no bo komu chciałoby się je czytać :)

http://www.multikurs.pl/multikurs,kursy,3,39.html 

25 listopada 2013

Ostatnia zima. Åke Edwardson

Czarna seria kusi. Dotychczas przeczytałam niewiele kryminałów, ale w ostatnim czasie coraz więcej tytułów wpada mi w oko a niektóre nawet trafiają do mnie i mam okazję je przeczytać. Tak samo było z dziesiątym tomem cyklu o komisarzu Eriku Winterze. I od razu mówię NIE!, nie czytałam poprzednich dziewięciu. Doszły mnie słuchy, że można to zrobić bez znajomości poprzednich tomów (zazwyczaj tak jest w przypadku powieści kryminalnych), więc postanowiłam sprawdzić, czy powinnam w ogóle zawracać sobie głowę poprzednimi dziewięcioma.

Pewnego grudniowego poranka patrol policyjny zostaje wezwany do mieszkania w eleganckiej dzielnicy Göteborga. Mężczyzna, w stanie ciężkiego szoku, leży obok ciała zamordowanej partnerki.
Kilka dni później, w tej samej eleganckiej dzielnicy powtarza się schemat zbrodni. Znalezione zostaje kolejne ciało uduszonej kobiety i mąż pogrążony w szoku.
Podejrzenia śledczych kierują się w stronę obu mężczyzn, ale młody asystent policyjny zwraca uwagę na szczegół, który nie zgadza się z hipotezą śledczych…
Po przeczytaniu tej książki czuję się troszeczkę zmieszana. Sama do końca nie wiem co o niej myśleć i po raz kolejny pozwolę ponieść się fali pisania recenzji i zobaczę co z tego wyjdzie i jaka będzie moja końcowa opinia.

23 listopada 2013

Stosik nr 21

Miały być częściej, ale w moim wykonaniu to chyba niemożliwe. Poprzedni był ponad miesiąc temu i zapewne w takich odstępach czasu będą pojawiać się kolejne. Wolę jak mi się nazbiera pozycji, które mogę Wam pokazać, zamiast przedstawiać po dwie, czy trzy :)



22 listopada 2013

Piątki z angielskim [22]



Znów sporo czasu minęło od poprzedniej partii materiału, więc czas najwyższy nauczyć się czegoś nowego! :D

21 listopada 2013

5 szybkich pytań do Stefana Bachmanna

Dzięki temu, że mam przyjemność pracowania dla portalu Upadli.pl, trafiła mi się okazja i zaczęłam przeprowadzać wywiady z autorami książek. Nadal nie czuję się pewnie na tym polu, ale jeden pełen wywiad za mną a na odpowiedzi do drugiego czekam. Nie wiem jak wyjdzie na dłuższą metę z moim zagadywaniem autorów, ale muszę przyznać, że to całkiem fajna zabawa i myślę, że na tym nie skończę! Na pierwszy ogień poszedł Stefan Bachmann, któremu zadałam pięć szybkich pytań i mam nadzieję, że dzięki temu przybliżę Wam chociaż troszeczkę autora, świeżo w Polsce wydanej książki "Dziwni":

Paulaaaa: Pracę nad książką rozpocząłeś w wieku lat 16. Czy zawsze odpowiadałeś: „Kiedy dorosnę, będę pisał książki”, czy była to tylko Twoja pasja, pisanie do szuflady i po prostu pewnego dnia ktoś powiedział Ci, by zrobić coś z pomysłami, z Twoją niewydaną jeszcze wtedy książką?
Stefan Bachmann: Myślę, że miałem jakieś 11 albo 12 lat kiedy na serio zacząłem chcieć pisać książki i myśleć o ich publikowaniu. To jest jedna z tych dziwnych rzeczy, których chce się w tym wieku, ale czytałem tak wiele książek i myślałem, że skoro czytam tak dużo to ostatecznie zacznę tworzyć swoje własne światy i postaci. I kiedy wreszcie powstaje świat, czy postać, którą naprawdę lubisz, chcesz powiedzieć o tym ludziom a najlepszym sposobem by to zrobić, jest spisanie tej historii, tak myślę. I to właśnie zrobiłem. Oczywiście nie miałem zielonego pojęcia jak wygląda proces ich wydawania ale napisałem cztery książki i prawdopodobnie około setki krótkich historii i w 2010r. rozpocząłem prace nad tytułem „Dziwni”.

19 listopada 2013

Zgon. Ze śmiercią jej do twarzy! Gina Damico.

Zgon to lektura w 100% młodzieżowa. Od okładki, przez opis, na treści kończąc. Chociaż sama nie mam już lat "naście" to myślę, że jeszcze przez długi a nawet bardzo długi czas będę czytać książki tego typu. Co prawda są to tzw. "odmóżdżacze" i znalazłabym dla siebie ogromne ilości inteligentnej lektury, ale po co, skoro po całym dniu mam ochotę po prostu się zrelaksować i przeczytać coś, co nie jest kompletnym dnem i przyniesie mi chwile wytchnienia, ale niekoniecznie należy do literatury wysokich lotów? Na to liczyłam przy Zgonie. Jeszcze przed lekturą trafiałam zarówno na te pozytywne jak i negatywne opinie, więc żeby się na niej nie zawieść, postanowiłam potraktować ją jako lekturę prostą, niewymagającą i odprężającą. Co z tego wyszło?

Lex ma 16 lat i sporo ostatnio nabroiła. Bezsilni rodzice wysyłają ją na wakacje do wujka na wieś. Lex nie jest zachwycona wizją spędzenia lata na farmie. Okazuje się jednak, że wujek nie jest tylko zwykłym farmerem, lecz mrocznym żniwiarzem i przeprowadza dusze zmarłych na drugą stronę.

18 listopada 2013

Miasto zagubionych dusz. Cassandra Clare.

Znacie ten zwrot last but not least? Idealnie odnosi się do ostatniego (na chwilę obecną!) tomu Darów anioła. Za nami cztery tomy pełne intryg, magii, walk, łez i chwil szczęścia a Pani Clare nadal nie ma dość. Miała być trylogia, jest pięć tomów. Szósty się pisze i podobno ma być tym ostatnim, ale czy nim będzie? Tego zapewne dowiemy się dopiero po jego premierze a tymczasem skupmy się na Mieście zagubionych dusz. No właśnie... Jak już się pewnie domyślacie, nie może być zbyt kolorowo. No i nie jest!

16 listopada 2013

Książki szukają nowego domu, czyli wyprzedaję zbiory!

Jestem zmuszona wyprzedać część mojej biblioteczki, ponieważ zwyczajnie brakuje mi już miejsca a wiem, że do przedstawionych niżej tytułów nie będę już wracać, więc lepiej, żeby znalazły nowy, równie kochający dom! :)


15 listopada 2013

Zbiory językowe. Podręczniki, słowniki, magazyny, fiszki...

Już dawno obiecałam wstawić ten post, ale nigdy nie mogłam się zebrać w sobie, uporządkować wszystkich materiałów i pokazać Wam ich ;) Nadszedł jednak ten dzień, kiedy moje zbiory językowe ujrzą światło dzienne. Oto moje piękności:


Przede wszystkim słowniki. Ten pierwszy jest angielsko-angielski i udało mi się go kupić za jedyne 5zł. Warto mieć taki słownik, nawet jeżeli nie studiuje się filologii. Słowniki Buchmanna były jednymi z pierwszych w jakie się zawsze zaopatrywałam i chociaż teraz wiem, że nie są idealne a nawet powiedziałabym, że bardzo dużo im brakuje to jednak mam do nich sentyment i nadal zdarza mi się ich używać.

14 listopada 2013

Ogień kontynuacją Kręgu. Mats Strandberg i Sara Bergmark Elfgren.

Tytuł: Ogień
Autorzy: Mats Strandberg i Sara Bergmark Elfgren
Wydawnictwo: Czarna owca
Strony: 696
Cena okładkowa: 39,90zł
Krąg zaskoczył mnie swoją treścią i bardzo mi się spodobał. Od razu podjęłam się czytania obu tomów, więc jeżeli pierwszy tom byłby okropny, znalazłabym się w kropce. Na szczęście książka mi się podobała, więc bardzo chętnie sięgnęłam po jej kontynuację - Ogień. Wracamy więc do Engelfors, nudnego miasteczka, które do tej pory niczym się nie wyróżniało. Obecnie jednak oddziaływanie magiczne w okolicy się wzmaga i nasze bohaterki będą musiały bardzo uważać. To nie jest już miejsce, które znały od urodzenia. To miasto, w którym działają teraz demony i zrobią wszystko, by zostawić drzwi otwarte i pozbawić Wybrańców mocy, a może też życia? Dziewczyny stoją na rozstaju dróg, ponieważ zdają sobie sprawę, że jeżeli nic nie zrobią, świat czeka apokalipsa, ale działanie nie jest wcale takie proste, ponieważ nie wiedzą od czego zacząć i gdzie szukać.

Linnea, Vanessa, Anna Karin, Minoo oraz Ida rozpoczęły drugi rok nauki w liceum. Dziewczyny nadal nie potrafią się ze sobą dogadać i nadal skrywają przed sobą wiele tajemnic. W mieście zaczynają dziać się dziwne rzeczy i instytucja, która miała pomagać w problemach mieszkańców i sprawiać, że będą żyć lepiej, okazuje się działać jak sekta, pochłaniając kolejne, nieświadome jej działania osoby. Dziewczyny powinny trzymać się od nich z daleka, ale Ida nie wytrzymuje i kiedy zjawia się na miejscu, wyczuwa demoniczną moc. By przetrwać, dziewczyny muszą się na siebie otworzyć i sobie zaufać. Wiele osób i wydarzeń działa przeciwko nim, ale życie im sprzyja i mają szansę wygrać walkę z demonami. Tylko czy odnajdą właściwą drogę do ocalenia?

13 listopada 2013

Rozwijamy angielski, czyli... Here is the News. English for Understanding World Reports.

Jak już nie raz wspominałam na łamach bloga, bez angielskiego w dzisiejszych czasach czułabym się jak bez rąk i nóg. Podziwiam ludzi, którzy go nie znają i nadal funkcjonują, bo sama osobiście używam go tak często, że nie wyobrażam sobie bez niego życia. Ostatnio wzięłam się w garść i stwierdziłam, że czas na utrwalenie zdobytej już wiedzy i rozwijanie się dalej. Mój angielski przez długi czas był w stagnacji, ale wreszcie chciałabym go wyciągnąć na to C1. Nie wiem ile mi to zajmie, nie wiem kiedy się uda, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że działam. Działam bardzo intensywnie, na różnych płaszczyznach. Jedną z nich jest czytanie ze zrozumieniem i poszerzanie zakresu słownictwa. Tym razem z pomocą przychodzi mi Here is the News.

Wyniki szybkiego konkursu

Za każdym razem organizując tego typu konkurs cieszę się, że mogę kogoś obdarować. Zapominam jednak jak to jest przy wyłanianiu zwycięzców. Masa świetnych wypowiedzi, które bawią i mam wtedy wielki mętlik w głowie. Zazwyczaj zachwycacie mnie swoimi wierszykami, albo zabawnymi tekstami - w tym wypadku nie było inaczej. Po raz kolejny obiecuję sobie, że nie! Więcej tego typu konkursu nie będzie! Trzeba wymyślić coś innego, ale znając samą siebie pewnie i tak kolejny konkurs będzie wyglądał podobnie xD Anyway... dość już tego narzekania, czas wyłonić zwycięzcę!
W wyborze pomogły mi dwie cudowne niewiasty, za co bardzo dziękuję: Kasia oraz Zuzia.

A więc, the winner is....

Piotr Wysocki

Gratuluję i naprawdę żałuję, że nie mogłam nagrodzić większej ilości osób. Planuję jednak większy konkurs świąteczny i już serdecznie na niego zapraszam, bo będę walczyć o świetne nagrody dla Was!

A zwycięzcę proszę o kontakt mailowy: pchmielewska.blog@gmail.com i przesłanie mi swoich danych adresowych, bym mogła wysłać książkę! :)

12 listopada 2013

Nieszablonowe hotele na świecie [2]

Poprzedni post z serii bardzo się Wam spodobał, więc czas już na kolejny. Dzisiaj również będzie o hotelach, które nie wyglądają tak jak każdy inny. Jestem ciekawa, które tym razem spodobają Wam się najbardziej.


4. Sarova Saltlick Game Lodge, Kenia


11 listopada 2013

Igrzyska śmierci. Suzanne Collins

W zeszłym roku świat stanął na głowie. Kiedy światło dzienne ujrzały pierwsze zwiastuny filmu, świat ogarnęło szaleństwo i ludzie masowo zaczęli kupować i czytać książki. Cały czas zastanawiam się, gdzie wtedy byłam, że i ja nie poszłam za tłumem i nie sprawdziłam o co tyle halo. Zresztą do niedawna nadal nie rozumiałam co takiego ma w sobie ta seria, że ludzie na jej punkcie oszaleli. Często zdarza się, że na fali popularności filmu, książki zaczynają się sprzedawać, ale w przypadku tej serii, natykałam się na informacje o niej, praktycznie na każdym kroku, więc tym bardziej się dziwię, że tyle czasu zajęło mi, by wreszcie zapoznać się z tą historią. 

To opowieść o świecie Panem rządzonym przez okrutne władze, w którym co roku dwójka nastolatków z każdego z dwunastu dystryktów wyrusza na Głodowe Igrzyska, by stoczyć walkę na śmierć i życie.
 Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny – musi troszczyć się, by zapewnić byt młodszej siostrze i chorej matce, a już to zasługuje na miano prawdziwej walki o przetrwanie...

9 listopada 2013

Gra w kłamstwa. The lying game. Sara Shepard.

Sara Shepard nie jest już anonimową autorką w naszym kraju. Wiele osób kojarzy ją z serii Pretty Little Liars oraz serialu nakręconego na jej bazie. Jeżeli nie kojarzycie to chodzi o ten cały zestaw białych książek, o których u mnie też już było nie raz. Dwanaście tomów za mną, kilka kolejnych przede mną, szczerze mówiąc, byłam już trochę zmęczona tą serią, no bo w końcu ile można. Tym razem wydawnictwo Otwarte serwuje nam nową serię, która wyszła spod pióra autorki: Gra w kłamstwa, na bazie której, również nakręcono serial. Sama osobiście z nim zwlekałam, ponieważ chciałam najpierw zapoznać się chociaż z pierwszym tomem serii. Jest on już za mną, więc czas na przemyślenia ;)

8 listopada 2013

Szybki konkurs

Co Wy na to, by przeprowadzić szybki konkurs? Taki do końca poniedziałku? Akurat długi weekend przed nami, więc każdy chętny będzie miał możliwość się zgłosić. Tym razem książka z gatunku Urban Fantasy do zgarnięcia, ale jeżeli dobrze pójdzie to planuję spory konkurs na święta. Wypali on jednak tylko wtedy, gdy wykażecie się w tym i udowodnicie, że zależy Wam na większym rozdaniu :D Poprzedni większy konkurs (urodzinowy!) wyszedł fantastycznie. Mam nadzieję, że i tym razem zachęcę Was do zgłaszania!

7 listopada 2013

Samorealizacja stylem życia!


(c) http://www.flickr.com/photos/eole/3809742516/

Kiedy zakładałam bloga ponad dwa lata temu, nastawiałam się na tematykę stricte samorealizacji. Wtedy było to dla mnie dość egzotyczne pojęcie, które bardzo chciałam wcielić w swoje życie. Chciałam być tak fajna jak inni bloggerzy, pokazać że też coś znaczę, że też coś robię ze swoim życiem, że mogę coś zmienić i mogę coś osiągnąć. Nie liczyłam na to, że w pisaniu wytrwam dłużej niż miesiąc, może dwa. W lipcu stuknęły mi dwa lata i wiecie co? Ja się od samorealizacji uzależniłam, stała się ona moim stylem życia.

6 listopada 2013

Barça. Emocje



Nie należę może do największych fanek futbolu tak jak np. Kreatywa, ale bardzo lubię oglądać hiszpańską piłkę nożną. Podczas, gdy oglądanie Polaków po prostu mnie męczy, patrząc na Real Madryt czy Barcelonę po prostu się odprężam. Jest to sztuka sama w sobie, na którą bardzo przyjemnie się ogląda. Dlatego też postanowiłam sięgnąć po książkę a właściwie album ze zdjęciami drużyny Barcelony, nazwany emocje/emocions/emotions

Przyznam szczerze, że spodziewałam się książki, która będzie co prawda mówić o zapowiadanej radości, determinacji, rywalizacji, pasji, euforii, dumie oraz podziwie, ale... no właśnie, mówić! Ta książka sama z siebie mówi niewiele. Na jej ponad dwustu stronach znajdziemy głównie ucztę dla zmysłów. Cała masa przepięknych zdjęć, które pokazują warte zapamiętania momenty drużyny, raz na jakiś czas opatrzone krótkim komentarzem. Nie tego się spodziewałam, ale muszę przyznać, że byłam miło zaskoczona.

5 listopada 2013

PRZEDPREMIEROWO: Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa. Haruki Murakami.

W życiu niektórych z nas ma miejsce wydarzenie, które całkowicie je zmienia. Wydarzenie, które wstrząsa naszym światem na tyle, by przewrócić go do góry nogami. Czasem jest to utrata przyjaciela, czasem nawet czyjaś śmierć. Tak samo było z Tsukuru Tazakim. Pewnego dnia został po prostu wykluczony z grupy swoich znajomych, przez co jego postrzeganie świata się zmieniło. Miesiącami nie myślał o niczym innym niż o śmierci. Znalazł się już na skraju przepaści, ale jakimś cudem ocalał.

Od tego wydarzenia minęło szesnaście lat, ale wewnętrzne rany bohatera wcale się nie zabliźniły. Gdzieś głęboko w nim to wszystko nadal żyło i krwawiło. Prawie czterdziestoletni już Tsukuru, który został inżynierem i zajmuje się budową dworców, odbywa podróż do przeszłości. Postanawia stawić czoło przyjaciołom i dowiedzieć się, dlaczego szesnaście lat temu jego życie zmieniło tor na ten, którym podąża obecnie.

4 listopada 2013

English Matters nr 43 | listopad-grudzień 2013

Tytuł: English Matters 
Numer: 43 | listopad-grudzień 2013
  Strony: 42 + dodatek
Wydawnictwo: Colorful Media
  Cena: 9,50zł
Nadszedł już listopad, więc mamy od jakiegoś czasu na rynku nowe wydanie English Matters. Tym razem okładka mało kolorowa, rzeczywiście jesienna i szczerze mówiąc, nie byłam zachęcona do czytania tego numeru, ale jak to z magazynem już się nauczyłam, w środku, niezmiennie można znaleźć naprawdę dobre, ciekawe artykuły. Tym razem było identycznie.

Standardowo zaczynamy od This and That. Trzy ciekawostki plus dziwne słowa. Część z nich już znałam, np. gaydar, ale większość była dla mnie czymś nowym. Wiedzieliście, że np. basorexia to wszechogarniająca i niekontrolowana potrzeba by kogoś pocałować lub migdalić się z kimś? Do tego wszystkiego mamy konkurs! Pisząc recenzję książki, możemy wygrać dowolnie wybrane wydanie specjalne English Matters.

Na łamach magazynu możemy poczytać również o: "The Roaring 20s" dowiadując się, co ten termin oznacza, dość obszerny artykuł na temat różnego rodzaju aplikacji, bez których w dzisiejszych czasach, co niektórzy nie potrafiliby żyć, na temat Lady Liberty, która po huraganie Sandy była zamknięta dla publiczności i ponownie otworzono ją 4. lipca tego roku, o postaciach, które zostały wykreowane przez BBC Radio 4, na temat Eurowizji, o turystycznych destynacjach związanych z Halloween o Niku Wallendzie, który jest królem tzw. wysoko zawieszonej liny, która służy do balansowania, czy artykuł wypełniony idiomami.

3 listopada 2013

Moje wypieki i desery. Książka najsłodszej blogerki kulinarnej...

Nie jestem dobrą kucharką. Tak właściwie to ja w ogóle nie potrafię ani piec, ani gotować. Nawet mnie to nie kręci. Do kuchni wchodzę tylko wtedy kiedy rzeczywiście muszę. Obiadki na razie gotuje mi moja kochana mamusia, więc i tym przejmować się nie muszę. Jest jednak taki okres, kiedy do kuchni zaglądam i zaczynam piec. Boże narodzenie, Wielkanoc, czasem czyjeś urodziny. Wtedy pozwalam sobie zaszaleć. O ile upieczenie szarlotki z gotowego ciasta z jabłkami ze słoika można nazwać szaleństwem. W każdym razie tak, jak na siebie to szaleję niesamowicie. Ostatnio doszłam do wniosku, że chciałabym nauczyć się gotować, chociaż tak troszeczkę. Jakieś podstawy, żebym w razie co była wstanie przeżyć. Tak samo z pieczeniem. Jestem co prawda na ciągłej diecie i staram się nie jeść słodyczy, ale raz na jakiś czas, kiedy oczekuje się gości, fajnie byłoby postawić im coś pysznego na talerzu. Tak jak w czasie świąt, zamiast ciągłej szarlotki, zaskoczyć rodzinkę czymś innym. Z pomocą przyszła mi więc książka Doroty Świątkowskiej, Moje wypieki i desery.

2 listopada 2013

Nexus. Ludzkość awansuje na kolejny poziom. Ramez Naam.

Długo zastanawiałam się nad sięgnięciem po ten tytuł. Po raz kolejny nie była to książka z gatunku, po który zazwyczaj sięgam, ale że jestem ostatnio w fazie różnych eksperymentów i sięgam po kolejne tytuły, które zazwyczaj jednak bym sobie odpuściła, Nexus trafił na moją półkę i postanowiłam zapoznać się z debiutem Rameza Naama.
Ludzkość awansuje na kolejny poziom
W niedalekiej przyszłości eksperymentalny nanonarkotyk Nexus może łączyć ludzi, umysł z umysłem. Są tacy, którzy chcą go ulepszyć. Są tacy, którzy chcą go zlikwidować. I są tacy, którzy chcą go tylko używać.

Młody naukowiec zostaje złapany na wprowadzaniu poprawek do struktury Nexusa, poprawek, które mogą zmienić oblicze ludzkości. Żeby ujść z życiem i ochronić przyjaciół, musi nagle stać się szpiegiem i stawić czoła śmiertelnemu niebezpieczeństwu daleko poza granicami swojego kraju. Stawka okazuje się o wiele wyższa, niż się początkowo zdawało.

Z akademickich sal prosto w kuluary władzy, z kwatery głównej elitarnej amerykańskiej agencji w Waszyngtonie do tajnego laboratorium pod uniwersytetem w Szanghaju, z podziemia San Francisco na czarny rynek biotechnologii w Bangkoku, z międzynarodowej konferencji na temat biotechnologii do dalekiego klasztoru w górach Tajlandii. „Nexus” to niesamowita jazda poprzez przyszłość na krawędzi katastrofy.