10 stycznia 2014

Nieskończoność - Holly-Jane Rahlens



Książki z serii Poza czasem wydawnictwa Egmont podbiły moje serce. Świetne historie o podróżach w czasie. Książki, których fabuła ma miejsce w teraźniejszości albo w przyszłości, ale zawsze prowadzi bohaterów w przeszłość. Czasem w historyczną przeszłość, czasem w bardziej prywatną. Podróże w czasie od wieków fascynują ludzi i są przedmiotem wielu spekulacji. Sama jeżeli miałabym taką możliwość, chciałabym się przenieść w przeszłość i zobaczyć jak wtedy żyło się ludziom. Być może dlatego tak bardzo podobają mi się te historie i pewnie dlatego nie przegapiłam okazji, żeby przeczytać Nieskończoność.

Jest rok 2264. Mroczna Zima już minęła. Średnia długość życia to sto pięćdziesiąt lat. Większość prac wykonują roboty. Ludzie posługują się mózgołączem, które pozwala im na zapisywanie wspomnień w globalnej bazie danych. Zaimek osobowy „ja” wyszedł z użycia. W tym stechnokratyzowanym społeczeństwie miłość jest czymś niepożądanym. Finn Nordstrom, dwudziestosześcioletni historyk i tłumacz martwego języka niemieckiego zostaje poproszony o zbadanie tajemniczego znaleziska – dziennika dziewczyny z XXI wieku. Tymczasem w innej czasoprzestrzeni Eliana odwiedza ulubioną berlińską księgarnię. Spotka w niej przystojnego mężczyznę, który nie wie… do czego służy guma do żucia. Co połączy tych dwoje? Niezwykła opowieść o uczuciu rodzącym się wbrew rozumowi.

Książkę wzięłam troszkę w ciemno. Zaufałam wydawnictwu na podstawie wcześniej wydanych pozycji i stwierdziłam, że raz kozie śmierć. Albo się uda, albo całkowicie się na niej przejadę. Na szczęście nie było źle, ale liczyłam też na coś lepszego. Plusem są bohaterowie, których nie da się nie lubić! Fajnie wykreowane postaci. Do tego świat przyszłości, świat niesamowicie dla nas odległy, ale taki, który jesteśmy wstanie zrozumieć i pojąć. Jest szansa, że właśnie w taki sposób będzie wyglądał, dlatego bardzo łatwo było przyzwyczaić się do nowych technologii. Kolejnym świetnym pomysłem jest sposób na wypowiadanie się. Autorka wyrzuciła z języka używanego przez bohaterów pierwszą osobę liczby pojedynczej. Dla nas, ludzi żyjących na początku XXI wieku jest to niewyobrażalny krok do przodu, ponieważ non stop używamy słowa "ja". W świecie wykreowanym przez Panią Rahlens to "my" jest ważniejsze niż "ja". W ogóle cały zarys fabuły i świata przyszłości wykreowany przez autorkę jest niesamowicie ciekawy, ale... no właśnie...
Tytuł: Nieskończoność
Autor: Holly-Jane Rahlens
Wydawnictwo: Egmont
Strony: 456

Książka nie porywa tak bardzo jakby czytelnik miał nadzieję. Tak naprawdę do ok. trzysetnej strony nie dzieje się nic ciekawego. Czytamy książkę i jakieś wydarzenia mają miejsce, ale nie są one ani znaczące, ani sprawiające, że chcemy więcej. Dopiero gdzieś pod koniec wydarzenia nabierają szybszego tempa, ale to nadal nie jest to. Nie powiem, książkę czyta się szybko i dość przyjemnie, bo nie czytałam jej z myślą o porzuceniu, ale zabrakło mi akcji. Autorka miała świetny pomysł, jej warsztat pisarski nie jest taki najgorszy, bo pisze przyjemnie, ale w książce brakuje napędu, dzięki któremu czytelnik by po niej przefrunął i zastanawiał się kiedy skończył ją czytać. Mam szczerą nadzieję, że kontynuacji nie będzie, ponieważ mam wrażenie, że kiedy powstanie, seria będzie po prostu tragiczna. Decyzję o tym, czy chcecie ją przeczytać pozostawiam Wam, ale sama wiem już, że jeżeli pojawi się kontynuacja to ja serdecznie podziękuję. Jeden tom starcza mi w zupełności! Oceniłabym ją 5/10, ponieważ naprawdę nie jest to tragiczny tytuł, czytałam o wiele gorsze, ma sporo dobrych stron, ale nadal wiele jej brakuje. Okładka jak wszystkie wydawnictwa jest po prostu niesamowita, ale to nie wystarczy, by zachwycać się tym tytułem.

7 komentarzy:

  1. Mam podobne zdanie. Miła lektura, jednak daleko jej do miana ''Arcydzieła''.
    Lecz jestem zaskoczona, że nie była taka fajna. Może to dlatego, że wcześniejsze lektury były naprawdę bardzo dobre? Możliwe, że tak.

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Opis fabuły zachęcił mnie niesamowicie:D Może nie jest jakaś wybitna, ale dam jej szansę i zapamiętam sb tytuł:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że ktoś podziela moje zdanie. Pozycja jest średnia i raczej mocno przegadana. Na szczęście nic nie słyszałam o kontynuacji :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo że z reguły unikam takich książek, w tym przypadku mogę spróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Katarzyna Meres11 stycznia 2014 23:29

    Ja się w sumie nastawiłam się, że ta książka będzie świetna... bo fabuła mnie strasznie zaintrygowała. Myślę, że dam jej szansę, bo nie spocznę dopóki nie poznam tej historii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też właśnie nie słyszałam, ale podobnie było z Magiczną gondolą. Wszyscy mówili, że kontynuacji nie będzie a tutaj nagle Złoty most! :D Tak naprawdę Nieskończoność byłaby bardzo fajną lekturą, gdyby cokolwiek się w niej działo. Za dużo stagnacji i przez to traci w oczach czytelników...

    OdpowiedzUsuń
  7. Też się tak nastawiałam, ale niestety nam nie wyszło, co nie znaczy oczywiście, że Tobie się nie spodoba. Daj znać jak już ją przeczytasz, jakie jest Twoje zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń