Jak obiecałam, tak robię! Relacji z Hiszpanii ciąg dalszy! Ostatnio
weszliśmy na Albaicín i pokazałam Wam widok z góry na Granadę, a dzisiaj
ciąg dalszy dzielnicy arabskiej, która z każdym krokiem, z którym się w
nią zagłębiałam, pokazywała coraz więcej swoich uroków. Piękne widoki,
uliczni grajkowie, arabski klimat, pyszne zapachy z restauracji, a nawet
słodki zapach marihuany na ulicy. To wszystko sprawiało, że w pewien
sposób czuliśmy się trochę jak w bajce. Przeniesieni do innego świata.
Kilka chwil wcześniej w centrum europejskiego miasta, nagle przeniesieni
w zupełnie inny klimat. Zresztą sami zerknijcie. Dzisiaj bez zbędnego
pisania, głównie same zdjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz