30 kwietnia 2013

JĘZYKI/ PODSUMOWANIE: Podsumowanie językowe 15-28 kwietnia

 


Minęły pierwsze dwa tygodnie mojego kontrolowania nauki języków obcych i chociaż szału nie ma to jest lepiej niż było. Teraz wiem co robię i ile robię, więc zapisywanie postępów wyszło jak najbardziej na plus. Zobaczę jak to będzie działało na dłuższą metę, ale po tych dwóch tygodniach jestem zadowolona, chociaż wiem, że stać mnie na znacznie więcej! Tak więc w ciągu tych dwóch tygodni wyszło na to, że:



Angielski:
  • Napisałam opowiadanie
  • Obejrzałam 4 odcinki TVD
  • Obejrzałam "Przed Świtem" 1 i 2
  • Przerobiłam 25 fiszek ze slangiem + oczywiście powtórki

Hiszpański:
  • Przerobiłam 85 nowych fiszek + powtórki
  • Obejrzałam film Tengo ganas de ti (Tylko Ciebie chcę) - z napisami
  • Obejrzałam jeden odcinek serialu Luna, el misterio de Calenda - również z napisami

Jak więc widzicie nie ma tego kosmicznie dużo, ale robię małe kroki do powrotu do regularnej nauki, która gdzieś tam po drodze mi zniknęła. Myślę, że za jakiś miesiąc będzie o wiele, wiele lepiej. Słabo idzie mi też niemiecki, który cały czas kuleje i na razie staram się po prostu wyjść z zaległości na SuperMemo, potem zobaczę, co będzie dalej z nauką tego języka ;)



A już niedługo pojawią się na blogu posty na temat materiałów jezykowych. Moimi nowymi nabytkami są Angielski fiszki: Slang i cytaty filmowe oraz Rozmówki Beaty Pawlikowskiej z języka niemieckiego i hiszpańskiego. Obie publikacje biorą teraz czynny udział w mojej nauce, więc przybliżę Wam wkrótce, co wyjątkowego w nich znalazłam i dlaczego właśnie z nich korzystam ;)

27 kwietnia 2013

LITERATURA: Przez burze ognia, Veronica Rossi

grafika Tytuł: Przez burze ognia
Autor: Veronica Rossi
Wydawca: Otwarte
Ilość stron: 368

Aria jest mieszkanką Reverie, czyli kopuły, która zapewnia bezpieczeństwo jej mieszkańcom. Technologia w niej jest bardzo rozwinięta. Osadnicy mają możliwość wędrowania po wirtualnych światach bez jakichkolwiek ograniczeń - potrzebują tylko specjalną nakładkę na oko,Wizjer. Jej matka jest szanowanym pracownikiem laboratorium i w ramach badań została przeniesiona do Bliss, innej kopuły, ale kontakt z nią się urwał. Aria próbuje znaleźć matkę i dowiedzieć się, co tak naprawdę wydarzyło się w Bliss.

Perry czyli Peregrine jest Wykluczonym. Oznacza to tyle, że nie ma możliwości komfortowego życia w kopule. Jeżeli chce przeżyć kolejny dzień, musi o niego zawalczyć. Dla niego sfery, czyli wirtualne światy nie istnieją. Dla niego istnieje walka o pożywienie, plemienne wojny, burze eterowe, kanibale i dobro bratanka. Perry ma wyjątkowe umiejętności i tylko dzięki nim przeżył do tej pory. Niestety czasy robią się coraz cięższe: brakuje pożywienia, burze eterowe przybierają na sile i częstotliwości a bratanek Peregrina, Talon, został porwany przez osadników.


Sięgając po "Przez burze ognia" bałam się powtórki z rozrywki. Kojarzycie książkę "Nowa Ziemia" (RECENZJA)? No właśnie... ludzie zamknięci w kopule kontra Ci, którzy przetrwali i żyją na zewnątrz. Mówi Wam to coś? Czytając opis na okładce książki Veronici Rossi miałam wrażenie, jakbym już znała tę historię i nie musiała jej czytać. No, ale ciekawość ludzka nie zna granic i to ona sprawiła, że jednak dałam szansę, by historia sama się wybroniła i pokazała, że to jednak nie jest to samo. 

No i co z tego wyszło? Muszę przyznać, że książki i są i nie są takie same. Jest kopuła, są Ci którzy zostali zamknięci i otrzymali szansę na nowe, lepsze życie i są też Ci, którzy zostali na zewnątrz i muszą walczyć o przeżycie. Jest też jakiś rodzaj współpracy między oba światami, bo i w jednej książce i w drugiej taka sytuacja miała miejsce. Jest też oczywiście romans między ocalonym a wykluczonym, no bo co to by była za książka, gdyby nie rozwinął się żaden wątek romantyczny, z tym, że w Nowej Ziemi ocalony został chłopak, u Pani Rossi jest to Aria. Muszę przyznać, że książka ma zdecydowanie więcej podobieństw niż różnic i to działa na jej niekorzyść, ponieważ duża grupa czytelników, w tym i ja jako pierwszą przeczytała "Nową Ziemię".

"Przez burze ognia" ma duży potencjał i może wyjść z tego naprawdę fajna trylogia. Niestety książka mnie nie porwała, być może przez to, że w jakiś sposób znałam już tę historię a może sama w sobie nie jest tak rewelacyjna jak myślałam, że będzie. Przez te wszystkie pozytywne recenzje, poprzeczkę miała ustawioną dość wysoko i niestety nie sprostała moim wyobrażeniom. Sam początek po prostu mnie znudził, dopiero gdzieś około setnej strony rozwinęła się jakaś akcja, która rzeczywiście mnie porwała i miałam ochotę czytać dalej, ale nie była ona wystarczająca, by powalić mnie na kolana. Za każdym razem, kiedy miałam nadzieję, że pojawi się coś nowego, świeżego, coś co mnie zaskoczy, okazywało się, że jednak nie i akcja podąża śladem tego, co już znam. Tak więc, jeżeli nie czytaliście jeszcze "Nowej Ziemi", "Przez burze ognia" pewnie Wam się spodoba i stwierdzicie, że jest to coś nowego, chociaż akcja jest łatwa do przewidzenia, ale jeżeli mieliście już okazję czytać tamtą książkę, nastawcie się na taką małą powtórkę z rozrywki, bo książki są do siebie naprawdę podobne.


Za możliwość przeczytania "Przez burze ognia" dziękuję serdecznie wydawnictwu Otwarte!

26 kwietnia 2013

LITERATURA/ STOSIK: Stosik nr 15

Czas najwyższy na stosik. Dawno tutaj żadnego nie było a już jakiś czas temu przygotowałam zdjęcia. Jakoś tak wyszło, że przeleżały na karcie pamięci, ale wreszcie możecie zobaczyć, co niedawno dołączyło do mojej biblioteczki ;)


Od lewej:
1) Przez burze ognia, Veronica Rossi (Otwarte) - jutro recenzja ;)
2) Gwiazd naszych wina, John Green (Bukowy Las) - RECENZJA
3) Strażnicy historii, Nadciąga burza, Damian Dibben (Egmont) - RECENZJA
4) Królestwo łabędzi, Zoe Marriott (Egmont) - RECENZJA
5) Strażnik podłego miasta, Daniel Polanksy (Bukowy Las) - RECENZJA
6) Pretty Little Liars. Olśniewające (Otwarte) - RECENZJA
7) Look, Sophie Bennett (Egmont) - RECENZJA
8) Pocztówka z Toronto, Dariusz Rekosz (Egmont) - RECENZJA
9) Dreszcz, Jakub Ćwiek (Fabryka Słów) - RECENZJA - książka znalazła już nowy dom ;)
10) W dżungli podświadomości, Beata Pawlikowska (G+J) - RECENZJA
11) Egipt i Turcja, Anna i Krzysztof Kobusowie (G+J) - RECENZJA

Od prawej:
1) Poznaj miasta w 48 godzin (G+J) - RECENZJA
2) Zew krwi, Patricia Briggs (zakup na allegro)
3) Więzy krwi, Patricia Briggs (zakup na allegro)
4) Pocałunek żelaza, Patricia Briggs (zakup na allegro)
5) Znak kości, Patricia Briggs (zakup na allegro)
6) Zrodzony ze srebra, Patricia Briggs (zakup na allegro)
7) Pozaświatowcy. Świat bez bohaterów, Brandon Mull (wymiana na LC)
8) Złomiarz, Paolo Bacigalupi (MAG)
9) Nakręcana dziewczyna, Paolo Bacigalupi (MAG) - RECENZJA

W stosiku zabrakło jedynie "Delirium", które powędrowało do mojej babci i nie załapało się na zdjęcie (RECENZJA).


25 kwietnia 2013

LITERATURA: Moondrive zasypuje bestsellerami!

Czytacie książki Otwartego wydawanego przez Moondrive? Ja nie miałam jeszcze okazji zapoznać się ze wszystkimi, ale te co znam to uwielbiam. Jeszcze kilka tytułów przede mną, ale serię "Pretty Little Liars" (link), "Delirium" (link) czy "Wybranych" (link)  mam już za sobą i z niecierpliwością wyczekuję, aż na moich półkach pojawią się ich kontynuacje! Podobno już niedługo ma się pojawić drugi tom "Wybranych" co mnie bardzo ucieszyło, bo jestem po prostu ciekawa co będzie dalej. Ostatnimi czasy interesuje mnie również seria "Klątwa tygrysa". Dużo się o niej mówi i generalnie zbiera pozytywne opinie, więc również mam zamiar po nią sięgnąć! Ostatnio głośno się zrobiło o dwóch książkach Moondrive'a, czyli:


Requiem
Autor: Lauren Oliver
Tłumaczenie: Monika Bukowska

Ostatni tom bestsellerowej trylogii [delirium]

Rewolucja rozlewa się na cały kraj, oddziały rządowe śledzą i brutalnie tępią grupy Odmieńców. Jako członkini ruchu oporu Lena znajduje się w samym centrum konfliktu. Rozdarta między Aleksem i Julianem walczy o swoje życie i prawo do miłości.

W tym samym czasie Hana prowadzi bezpieczne, pozbawione miłości życie u boku narzeczonego – nowego burmistrza Portland. Wkrótce drogi dziewczyn znów się zejdą, a ich spotkanie doprowadzi do bolesnej konfrontacji.

Czy można wybaczyć zdradę? Czy mury wreszcie runą?




Klątwa tygrysa

Przeznaczenie
Autor: Colleen Houck
Tłumaczenie: Martyna Tomczak
Czwarty tom bestsellerowej sagi, która podbiła serca czytelników na całym świecie!

Za Kelsey, Renem i Kishanem już trzy misje wyznaczone przez boginię Durgę. Przed nimi największe wyzwanie: pełna niebezpieczeństw podróż w poszukiwaniu ostatniego daru bogini, ognistego sznura, ukrytego w pobliżu Zatoki Bengalskiej. Bohaterów czeka wyścig z czasem i konfrontacja ze złym czarownikiem Lokeshem.

Zobacz, jak zło ściera się z dobrem, a miłość z lojalnością i dowiedz się, jakie jest prawdziwe przeznaczenie tygrysa.



Czytaliście którąś z tych serii? Macie już "Requiem" za sobą i polujecie na "Przeznaczenie"? A może dopiero planujecie zacząć przygodę z tymi seriami. Ja zapoznałam się na razie tylko z "Delirium" i serię na pewno dokończę a wtedy przyjdzie czas na "Klątwę tygrysa", która niesamowicie mnie fascynuje! :)

23 kwietnia 2013

LITERATURA: Poznaj miasta w 48h

grafika Tytuł: Poznaj miasta w 48h
Autor: Praca zbiorowa
Wydawca: G+J
Ilość stron: 295


Wyobrażacie sobie możliwość zwiedzenia każdego wymarzonego miasta w 48 godzin? Nie ważne czy to Toruń, Warszawa, Amsterdam, czy Nowy Jork. Macie po prostu weekend, w czasie którego musicie wycisnąć z danego miejsca tyle, ile tylko można.

Tak też zrobili: Michał Kaczmarski, Aleksandra Boćkowska, Elżbieta Pawełek, Małgorzata Załoga, Edi Pyrek, Izabela Klementowska, Jan Bajtalik, Dorota Chojnowska, Julia Lachowicz, Grzegorz Petryszak, Anna Kłossowska, Agnieszka Francus, Paweł Wroński oraz Marcin Dzierżanowski. Wybrali się do 16 miast wśród których znajdziemy m.in.: Dublin, Dubrownik, Erywań, Petersburg, Walencję, Londyn, Stambuł, San Francisco. 

Niektórzy nastawiają się na zobaczenie najpopularniejszych zabytków jakie oferuje dane miejsce, inni nastawiają się na boczne uliczki i miejsca typowo backpackerskie. Niektórzy chcą nocować w luksusowych hotelach, inni zadowolą się po prostu miejscem do spania. Ile osób, tyle opinii, różnych sposobów myślenia i spędzania wolnego czasu. Dzięki temu w nasze ręce może wpaść tak wieloaspektowa pozycja, która chociaż mówi o tym samym, czyli zwiedzaniu miast w weekend, pokazuje różnorodność podróżujących osób zarówno w sposobie podróżowania jak i w sposobie opisywania miejsc i wrażeń.

"Poznaj miasta w 48 godzin" to jedna z lepszych pozycji o tematyce podróżniczej, jakie czytałam w ostatnim czasie. Wiele pięknych zdjęć ukazujących piękno odwiedzanych miast, fantastyczne, treściwe opisy a także magia, która pojawia się zaraz po otwarciu książki. Miałam wrażenie, że razem z twórcami tekstów podróżowałam po tych wszystkich miastach i razem z nimi przeżywałam te nieprawdopodobne chwile. Książkę jak najbardziej polecam wszystkim pasjonatom podróży, ale też osobom, które chciałyby, ale się boją wyjeżdżać na własną rękę. Myślę, że ta pozycja pokazuje, że nie taki diabeł straszny i nie raz, niskim kosztem można spędzić niezapomniane chwile. 


Za książkę dziękuję serdecznie wydawnictwu G+J!

20 kwietnia 2013

Gwiazd naszych wina, John Green

grafika

Nareszcie nastąpił ten czas, kiedy i ja znalazłam się po stronie mocy John'a Green'a. Tyle się nasłuchałam i naczytałam o "Gwiazd naszych wina", ale sama nie miałam okazji, aby poczuć na sobie moc jego książki. Przez długi czas bałam się w ogóle po nią sięgać, ponieważ po tych wszystkich peanach na jej cześć postawiłam jej poprzeczkę bardzo wysoko i bałam się, że jedyne co poczuję po jej przeczytaniu to zawód. A jak było w rzeczywistości za chwilę się przekonacie ;)

Szesnastoletnia Hazel Grace Lancaster od kilku lat choruje na raka. Jej płuca odmawiają posłuszeństwa, więc na stałe związana jest z Philipem - aparatem tlenowym, który pomaga jej oddychać. Jej życie nie jest ani trochę pasjonujące: czyta non stop tę samą książkę, chodzi na grupę wsparcia dla osób chorujących na raka i ogląda America's Next Top Model. Pewnego dnia na spotkaniu poznaje Augustusa Watersa, siedemnastolatka, który przyszedł wspierać swojego przyjaciela. Sam kiedyś chorował i stracił nogę, ale aktualnie wolny jest od komórek rakowych i cieszy się życiem. Od tego czasu jej życie całkowicie się zmienia. Hazel otwiera się przed nowo poznanym chłopakiem i robi rzeczy, których sądziła, że nigdy nie doświadczy.

19 kwietnia 2013

LITERATURA: W dżungli podświadomości, Beata Pawlikowska

grafika Tytuł: W dżungli podświadomości
Autor: Beata Pawlikowska
Wydawca: G+J
Ilość stron: 358

To nieprawda, że jeśli znajdziesz się wśród wampirów, musisz też nauczyć się pić krew. Chcę przez to powiedzieć, że nawet w świecie pełnym strachu, nienawiści i agresji, możesz żyć po swojemu i nie musisz używać tych samych metod, jakie stosują inni ludzie.

 Kolejna pozycja spod pióra Pani Pawlikowskiej traktująca o czymś innym niż podróże trafiła w moje łapki. Tym razem mamy do czynienia z książką a może i poradnikiem mówiącym o podświadomości: o tym jak działa, dlaczego czasem dba o nasze bezpieczeństwo a czasem sprawia, że się po prostu pogrążamy i co zrobić, żeby korzystać z niej w jak najwłaściwszy sposób.

Beata Pawlikowska przeżyła w życiu naprawdę wiele i przez cały ten czas obserwowała swój umysł. Eksperymentowała z uczuciami, używkami, została zraniona, ale mimo wszystko potrafiła się podnieść. Postanowiła się zmienić: naprawić w swojej podświadomości to, co zapisało się w niewłaściwy sposób i zmienić swoje życie.


Sięgając po "W dżungli podświadomości" strasznie bałam się, że jest to pozycja nastawiona w 100% na zysk i napisana, bo napisana, bo przecież fani wszystko "łykną". Na całe szczęście tak nie jest! Książka całkowicie mnie pochłonęła i czytałam ją z ogromną przyjemnością. Prosty, zrozumiały język, wiele przykładów na potwierdzenie założeń autorki i wiele przykładów objaśniających działanie podświadomości. Bez nich, książka mogłaby nie przemawiać do potencjalnego czytelnika, ponieważ mógłby on niewiele zrozumieć, jednak dzięki nim książkę pochłania się w ekspresowym tempie.

To, co podobało mi się najbardziej to styl pisania. Cały czas miałam wrażenie jakbym siedziała z Panią Pawlikowską oko w oko w jakimś zacisznym miejscu z herbatą w ręku i cała jej wiedza o podświadomości po prostu została mi w prosty, klarowny i przyjemny sposób przekazana. Naprawdę trzeba umieć pisać tak, by przemówić do czytelnika, ponieważ nie każdy to potrafi. 

W książce znajdziemy również wiele żółtych wkładek z przemyśleniami i rysunkami, które znamy już dobrze z publikacji "Planeta dobrych myśli" (link). Oczywiście myśli nie powielają się, jest to po prostu ten sam system zapisywania przemyśleń, które ubarwiają książkę i sprawiają, że nie raz i nie dwa na twarzy czytelnika wykwita uśmiech. 

Tak więc serdecznie polecam "W dżungli podświadomości", a jeżeli mi nie wierzycie, że ta książka jest naprawdę dobra i bez obaw można po nią sięgać, zapraszam serdecznie do przeczytania opinii Karolki (link).


Za książkę dziękuję serdecznie wydawnictwu G+J!

JĘZYKI: PIĄTKI Z ANGIELSKIM [10]


Dzisiaj bez zbędnych wstępów, od razu przechodzę do tego, na co w piątki czekacie ;) Tym razem (i być może  w kolejnych seriach) chcę się skupić na zwrotach konwersacyjnych, które myślę, że przydadzą się zarówno tegorocznym maturzystom (o ile tacy tutaj są) jak i każdemu, kto chce się w języku angielskim wypowiadać ;) Tak więc do dzieła:



 Relacjonowanie wydarzeń:

mieć miejsce/ odbywać się - to take place
The next meeting will take place on Wednesday
wcześniej/ najpierw/ przedtem - beforehand
When I give a speech, I am always nervous beforehand
potem - afterwards
If we go to dinner in West Ocean City, we could go swimming afterwards
następować - to follow
What followed your quarrel?
poprzedzać - to precede
The debate was preceded by a short introduction of speakers
pielęgnować - to cherish
She still cherishes the memory of those days

Przyznawanie racji i brak zgody:

punkt widzenia - a point
I take your point - Zgadzam się z tobą
zastrzeżenie - reservation
I agree without reservation
stopień - extent
I agree with you to some extent - Zgadzam się z tobą do pewnego stopnia
przekonać - to convince
I'm not at all convinced
podejście - an approach
I'm sorry but I don't agree with your approach to teaching English
być może - perhaps
Perhaps she will call in a moment
prawdopodobnie - possibly
I'll be away for a month, possibly longer
w porządku - fair enough
- I'll pay for the tickets
- Fair enough
wtrącać się - to butt in
Please don't butt in all the time!


No i to tyle na dzisiaj. Wiem, że nie ma tych zwrotów wiele, ale lepiej mniej i porządnie się ich nauczyć, bo myślę, że są dość użyteczne, niż żebym wypisała ich 50 i żadnego nie zapamiętała!

18 kwietnia 2013

LITERATURA: Nakręcana dziewczyna, Paolo Bacigalupi

grafika Tytuł: Nakręcana dziewczyna
Autor: Paolo Bacigalupi
Wydawca: MAG
Ilość stron: 560

Anderson Lake jest przedstawicielem koncernu kalorycznego AgriGen. Udaje, że prowadzi firmę produkującą sprężyny, gdy tymczasem poszukuje gatunków warzyw i owoców, które uznawane są za wymarłe. Ostatnimi czasy interesuje się szczególnie owocem, o wdzięcznej nazwie ngoh. Dzięki poszukiwaniu jego prawdziwego pochodzenia i sposobu w jaki powstał, udaje mu się poznać Emiko - nakręcankę. Początkowo jak każdy Tajlandczyk jest zniesmaczony jej widokiem, ale już wkrótce zaczyna czuć do niej coś więcej.

Emiko jest Nakręcaną Dziewczyną pochodzącą z Japonii. Jej poprzedni właściciel zostawił ją w Tajlandii na pastwę losu. Wyprodukowana została jako dziewczyna, która ma zaspokajać kaprysy bogaczy - jest maskotką do towarzystwa. W Tajlandii pracuje w klubie nocnym i każdego wieczoru jej intymność i wstyd zostają jej zabrane. Jest poniżana, gwałcona i ma dość życia jakie prowadzi. Wszystko się zmienia, gdy poznaje Andersona Lake'a, który opowiada jej o nowych ludziach, którzy uciekli.

Akcja książki osadzona jest w Tajlandii przyszłości. O dziwo jest ona zupełnie inna, niż ludzie zazwyczaj ją sobie wyobrażają. Praktycznie nie ma już samochodów, ponieważ ropa się skończyła i tylko najbogatsi mogą sobie pozwolić na luksus, jakim jest samochód. Po świecie szaleją choroby, które w laboratoriach wyprodukowali ludzie. Nie jest to świat o jakim moglibyśmy marzyć, jest to świat, w którym trzeba walczyć o przetrwanie i potrafić ustawić się po właściwej stronie ewentualnego konfliktu.


Paolo Bacigalupi całkowicie mnie zaskoczył nadając takie a nie inne tło książki. Sądziłam, że będzie to przyszłość marzeń, przyszłość, którą chcielibyśmy mieć teraz i która ułatwi wszystkim życie. Stworzył on jednak świat, który wygląda tak, jakby był po apokalipsie. Ludzie się nie szanują, każdy walczy o kolejny dzień, w którym będzie mógł wegetować. Tylko najbogatsi są wstanie prowadzić prawdziwe życie, chociaż też podsycone jest ono chęcią zdobycia władzy.

Autor w fantastyczny sposób przedstawia życie różnych warstw społecznych. Poznajemy sposób w jaki żyją prostytutki, nakręcanki, pracownicy firm kalorycznych, organizacje dbające o porządek - białe koszule czy ci wyżej postawieni. Każdy ma swoje miejsce w społeczeństwie i każdy coś do niego wnosi. Niestety i w tym świecie często jest tak, że to Ci niżej postawieni zasługują na więcej wsparcia i szacunku niż Ci, którzy mają władzę.

Uważam, że książka jak najbardziej zasługuje na uwagę ze strony fantastów. Co prawda ja się nią nie zachwyciłam i momentami troszkę się męczyłam podczas czytania, mimo to uważam, że jest to naprawdę dobra książka - jednak po prostu nie dla mnie, albo jeszcze nie dla mnie. Jeżeli lubicie science fiction, fantastykę i tematyka o której napisałam Wam wyżej jest dla Was odpowiednia, na pewno książka przypadnie Wam do gustu, jeżeli nie to sięgniecie po nią na własny rachunek. Moim zdaniem warto ją przeczytać, o ile kogoś to interesuje, bo o ile okładka naprawdę jest przepiękna, o tyle książka ma prawie 600 stron i szkoda, żebyście zaraz na początku rzucili ją w kąt, ponieważ na to zdecydowanie nie zasługuje ;)


Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu MAG!

16 kwietnia 2013

LITERATURA: Egipt i Turcja, Anna i Krzysztof Kobusowie

grafika Tytuł: Egipt, Turcja
Autor: Anna i Krzysztof Kobusowie
Wydawca: G+J
Ilość stron: 108/ 112

Zapraszam Was w podróż do Egiptu i do Turcji. Państw, które aktualnie są na fali popularności, ale zachowały swój odmienny charakter i nadal możemy podziwiać minione już czasy. MALI PODRÓŻNICY W WIELKIM ŚWIECIE to seria książek, która ukazuje podróże po różnych krajach wraz z dziećmi. Odkrywamy kolejne miejsca oczami rodziców (którzy są również dziennikarzami  fotografami) Anny i Krzysztofa Kobusów.

W Egipcie zwiedzimy miejsca, o których każdy powszechnie słyszał, ale też zajrzymy do miejsc, w których nie roi się od turystów a mimo wszystko warto do nich zajrzeć. Rodzice wraz z dziećmi dotarli m.in. do Hurgady, Kairu, Sharm El Sheikh, Doliny Królów a nawet na pustynię, na której spędzili noc. 
W Turcji zahaczymy o Antalyię, Myrę, Kalekoyę, Kas, Hierapolis a nawet Jaskinię Niebo, którą można zejść głęboko w dół...

Muszę przyznać, że zaskoczył mnie format książeczek, które są malutkie i cieniutkie. Tak zwane książeczki na spokojny wieczór z herbatką. Może nie brzmi to zbyt zachęcająco, ale myślę, że jest to ich zaleta! Nie musimy czytać przydługich opisów, nudnej historii, którą znajdziemy w przewodnikach, nie ma numerów i adresów hoteli, do których i tak pewnie nigdy nie zajedziemy. Książki napisane przez Annę i Krzysztofa Kobusów są krótkie, zwięzłe i na temat. Jest w nich wszystko to co powinno + rady dla rodziców podróżujących z dziećmi. Można mieć wrażenie, że taka podróż niczym się nie różni, ale jeżeli chce się spędzać czas aktywnie zamiast wylegiwania na plaży, taki mini poradnik na pewno się przyda. 

Wskazówki są subtelnie wplecione w strony książki, więc nie przeszkodzą one w czytaniu osobom młodym bądź bezdzietnym. Książki posiadają kilkustronicowy dodatek z informacjami w pigułce. Obie posiadają również dwie wkładki zdjęciowe, które obrazują nam piękno Egiptu i Turcji i ukazują to wszystko, o czym czytamy na stronach książek ;)


Za książki dziękuję serdecznie wydawnictwu G+J!

15 kwietnia 2013

JĘZYKI/ PLANY: Co z tymi językami?

Ostatnio dużo rozmyślałam na temat nauki języków obcych. Rozważałam wszelkie za i przeciw tego nieszczęsnego niemieckiego, na którym bardzo mi zależy, ale nauka niestety mi nie idzie, myślałam o tym, co dalej z angielskim i jak dalej rozwijać znajomość hiszpańskiego. Do tej pory uważałam, że może nie szaleję z ilością przerabianego materiału, ale wszystko to wygląda całkiem nieźle i mogę szczerze powiedzieć, że robię sporo. Niestety nie wiem czemu, ale bardzo się pomyliłam. Widzieliście już może podsumowania językowe Zmotywowanego (link)? Gdy zobaczyłam pierwszy post z podsumowaniem, uświadomiłam sobie, że nie robię praktycznie nic. Angielski jeszcze jakoś wygląda przez wzgląd, że mam go na uczelni, ale hiszpański i niemiecki zostały zamiecione w kąt i zapomniane. Sama nie wiem kiedy to wszystko się stało, bo jeszcze niedawno szalałam zarówno na Fiszkotece jak i na MultiKurs. No cóż...

Każdemu zdarza się gorszy dzień, każdy pasjonat języków ma gorszy okres, kiedy nabiera wątpliwości, czy to dalej ma sens. Co gorsze... mi się to ostatnio nie przydarzyło a i tak nauka zeszła na dalszy plan. Nie powinno tak być, bo nauka języków mnie odpręża i daje radość, nie jest to dla mnie żaden przymus. Po prostu przez brak kontroli nad postępami wyszło jak wyszło i na jakiś miesiąc wypadłam z obiegu. Na szczęście uświadomiłam sobie braki, błędy i wracam do gry! O tak! A żeby taka sytuacja nie miała już miejsca, również będę pisać na blogu podsumowania tego, co zrobiłam w przeciągu danych dwóch tygodni. Przynajmniej zakładam, że będę takie podsumowania pisała co dwa tygodnie - o ile Zmotywowany oczywiście nie obrazi się, że zerżnęłam pomysł :P Uważam po prostu, że w ten sposób uświadomię sobie ile robię, albo ile nie robię i będzie mnie to motywować do bardziej intensywnej pracy. W końcu skoro mam się "chwalić" wynikami, to powinnam mieć się czym chwalić ;)


A jak u Was ostatnio wygląda nauka języków? Robicie postępy, które sami zauważacie, czy macie zastój tak jak ja, z którego (nie)zdajecie sobie sprawę/y? Jak zwykle zachęcam do dyskusji ;)

LITERATURA: Look, Sophia Bennett

grafika Tytuł: Look
Autor: Sophia Bennett
Wydawca: Egmont
Ilość stron: 360

To druga już książka z nowej serii wydawnictwa Egmont: "niebieskie migdały". Kolejny tytuł, który mówi o przyjaźni, pierwszej miłości, codziennych problemach... i szczypcie marzeń. Tym razem jednak historia jest całkowicie inna. 


Pewnego dnia, Ted wraz z siostrą wybierają się zarobić trochę pieniędzy. W tym celu grają na ulicy na instrumentach. Ted zostaje zauważona przez pewnego fotografa, który zaprasza ją do jednej z agencji modelek. Dziewczyna niestety nie wierzy w jego zapewnienia, ponieważ każdy zawsze się z niej wyśmiewał i mając przed oczami jej siostrę - chodzącą piękność - nie ma szans, żeby zauważył właśnie ją, dziewczynę z nogami jak patyki i gniazdem na głowie. 

Przez zbieg okoliczności dziewczyny odkrywają, że Ted została zaproszona do jednej z najlepszych agencji modelek w Londynie. Świat zawodowego modelingu stoi przed nią otworem, ale życie prywatne nie układa jej się tak, jakby sobie tego życzyła. Jej siostra ciężko choruje i walczy o życie, chłopak do którego wzdycha, w ogóle jej nie zauważa a rodzice nie do końca popierają jej decyzje. Ted będzie musiała wybierać w jakim świecie chce żyć i kogo utrzymać przy swoim boku, żeby być naprawdę szczęśliwą.


Po raz kolejny zostałam zaskoczona. Książka opowiadająca o przygodzie modelki, która walczy o swoją karierę i lepszą przyszłość. Czego można się spodziewać? Płytkiej historii o płytkiej dziewczynie, dla której najważniejsze są ubrania, makijaż i pieniądze. Nawet nie wiecie jaki wykwitł mi uśmiech na twarzy, gdy okazało się, że tak bardzo się pomyliłam! Książka tak naprawdę opowiada o przyjaźni, miłości, walce o własną osobowość i pewność siebie, walce o to, by być wreszcie szczęśliwą i przy okazji uszczęśliwić wszystkich wokół a to wszystko przemieszane z całkiem realnymi problemami, które mogą spotkać każdego z nas, chociażby rakiem i chemioterapią, które prowadzą do strachu o naszych najbliższych, strachu że nie zdążymy się z nimi pożegnać.

Przy zamawianiu tej książki bałam się trochę, że będzie ona wyglądać podobnie do "Zemsty" Sharon Osbourne (link), czyli dwóch sióstr, walczących o własną karierę kosztem najbliższej rodziny. To była już druga, również radosna pomyłka. Książki absolutnie na siebie nie nachodzą i nawet nie traktują o tych samych problemach, co naprawdę mnie ucieszyło.

Książkę jak najbardziej polecam każdemu. Chociaż może się tak wydawać, zdecydowanie nie jest to kolejna płytka historia, która nic nie wniesie do naszego życia. Wręcz przeciwnie, uważam że warto ją przeczytać. Dużym jej plusem jest cena, czyli całe 19,99zł. Oprócz wyprzedaży bardzo ciężko znaleźć książki w tej cenie a co dopiero mówić o książkach, po które naprawdę warto sięgnąć ;)


Za książkę dziękuję serdecznie Wydawnictwu Egmont!


13 kwietnia 2013

LITERATURA: Królestwo łabędzi, Zoe Marriott

grafika Tytuł: Królestwo łabędzi
Autor: Zoe Marriott
Wydawca: Egmont
Ilość stron: 264

No i kolejna książka z serii "Poza czasem" za mną! Czyż ta okładka nie jest przepiękna? Mnie po prostu zaczarowała i jeszcze zanim zaczęłam czytać, już odczuwałam klimat tej książki. Ale przechodząc do rzeczy...


Główną bohaterką jest Aleksandra. Razem z braćmi są potomkami pary królewskiej. Wiodą beztroskie życie na dworze, przy czym dziewczynka uczy się od swojej matki sztuki magii. Niestety ojciec tego nie pochwala, więc matka z córką muszą ukrywać swoje lekcje. Niestety w Królestwie zaczyna działać zła moc. Najpierw okrutna bestia zabija królową a następnie wkrada się w łaski króla, który powtórnie się żeni. Bestia rzuca czar na wszystkich poddanych i na cały dwór, przez co nie zauważają jej prawdziwego oblicza a to, które sama im narzuciła. W bardzo krótkim czasie zbiera więc grono wiernych popleczników.

Królewscy potomkowie odporni są na czary rzucane przez bestię, więc widzą co się dzieje i próbują temu zapobiec. Niestety nie wszystko idzie po ich myśli i Aleksandra zostaje wywieziona do Midlandu, natomiast jej bracia rzekomo zostali wygnani z Królestwa. Tylko Aleksandra może ocalić swój kraj i braci przed zgubnym końcem. Na szczęście nie jest sama - władcy Midlandu jej w tym pomogą!


Muszę przyznać, że "Królestwo łabędzi" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Sama nie wiedziałam czego się spodziewać - szczególnie, że autorka wzorowała się na baśni „Dzikie łabędzie” Hansa Christiana Andersena, ale wyszło jej to bardzo fajnie i po prostu spędziłam bardzo przyjemnie czas podczas czytania tej książki. Cała fabuła przemyślana od początku do końca, wszystko zostało wyjaśnione, nie ma żadnych niedomówień - jestem jak najbardziej na tak!

Denerwowało mnie tylko czasami rozwiązywanie problemów przez Aleksandrę. Często okazywało się, że znajdowała odpowiedzi na dręczące ją pytania od tak, bez żadnych problemów, po prostu wiedziała co robić. Rozumiem, że książka przepełniona jest magią i większość z tych rozwiązań była po prostu magiczna, ale mimo wszystko chciałabym zrozumieć sposób, w jaki bohaterka wysuwała wnioski i skąd wiedziała co w danej sytuacji robić.

Poza tym jednym minusikiem, jestem bardzo zadowolona z możliwości przeczytania tej książki. Serdecznie ją polecam każdemu, kto uwielbia baśnie, magię i pięknie opowiedziane historie. Myślę, że książka przypadnie Wam do gustu ;)


Za książkę dziękuję serdecznie Wydawnictwu Egmont!

12 kwietnia 2013

LITERATURA: Przewodnik po sadze Zmierzch, Stephanie Meyer

grafika Tytuł: Przewodnik po sadze Zmierzch
Autor: Stephanie Meyer
Wydawca: Publicat
Ilość stron: 559

"Przewodnik po sadze Zmierzch" jest pozycją, na którą uwagę zwrócą zapewne Zmierzchomaniacy - i słusznie! Stephanie Meyer stworzyła książkę, dzięki której poznamy kulisy powstawania mega popularnej Sagi Zmierzch.

Książka podzielona jest na kilka części, które traktują o: Wampirach, czyli znajdziemy wszelkie informacje na temat ich wyglądu, zdolności, praw, historii, stylu życia; Klanach, czyli opis wszystkich klanów, o których mogliśmy czytać w tetralogii; Wilkołakach, czyli dziedziczenie, cechy fizyczne, historia, opis plemion i sfor; Ludziach, czyli możliwość bliższego poznania każdego człowieka, o którym można było przeczytać; Inspiracjach i genezie, czyli kluczowe punkty fabuły każdego z tomów, pojazdy bohaterów, inspiracje do pisania książki. Jako dodatek znajdziemy galerię rysunków fanów, międzynarodową galerię okładek, usunięte fragmenty książek oraz najczęściej zadawane pytania.


Od razu zaznaczę, że nie jestem jakąś wielką fanką Zmierzchu. Nie powiem, że nie, bo kiedy zaczęłam czytać serię, bardzo mi się podobała. Było to przed premierą filmu i tym całym szałem na "Zmierzch" z czego bardzo się cieszę. Od kiedy zobaczyłam film, czytanie książki niestety nie daje mi tej samej radości, ponieważ w wyobraźni widzę twarze aktorów wybranych do filmu. W każdym razie postanowiłam zapoznać się z przewodnikiem. Chciałam dać mu szansę i sprawdzić, czy autorka napisała go tylko po to, by licznik nadal się kręcił, czy rzeczywiście książka jest coś warta.

Moim zdaniem ten Przewodnik to po prostu strzał w dziesiątkę! Nie sądziłam, że aż tak bardzo mnie zachwyci. Piękne, porządne wydanie, cała masa ilustracji, które po prostu zapierają dech w piersiach (jedna z nich powyżej), rzeczowe opisy i wiele ciekawostek. Trzeba przyznać, że nie jest to 560 stron, które są tylko po to, żeby były, ale jest to 560 stron, które dadzą radość każdemu, kto uwielbia serię. Tym, którzy ją po prostu lubią też się pewnie spodoba. Nie nastawiajcie się na przeczytanie tej "encyklopedii" w jeden wieczór, bo to raczej niemożliwe. Ja po prostu w wolnych chwilach podczytywałam po kawałku dla przyjemności, chociaż kto wie jak będzie z Wami. Dla mnie było to najlepsze wyjście, żeby móc się rozkoszować tą publikacją, którą z całego serca polecam!!



Za "Przewodnik po sadze Zmierzch" serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat!

PRYWATNIE: Poznaj mnie lepiej


Wiem, że dzisiaj powinien być piątek z angielskim, ale dopadła mnie choroba i po prostu nie mam siły na jakąkolwiek naukę. Mam nadzieję, że mi wybaczycie (po raz kolejny!). Spróbuję nadrobić ten post za tydzień i zarzucić Was jakimiś fajnymi zwrotami ;) Dzisiaj chciałabym odpowiedzieć na kilka nominacji. Zazwyczaj nie biorę udziału w takich zabawach, ale część pytań bardzo mi się spodobała i pasuje do tematyki bloga, więc stwierdziłam, że tym razem się ugnę i pozwolę Wam dowiedzieć się o mnie jeszcze więcej. Od razu przepraszam, że nie odpowiadam na wszystkie nominacje i nawet na te, na które postanowiłam odpowiedzieć, wybrałam po prostu najciekawsze moim zdaniem pytania i złączyłam je w jedną serię. Pytania pochodzą od: Zakochanej, Hattu oraz Martuchy ;) Dzięki dziewczyny!

1. Co motywuje Cię do codziennego wstania z łóżka?

Świadomość, że nadszedł kolejny dzień i znów mogę coś zdziałać. Mogę nauczyć się pięciu nowych słówek z hiszpańskiego, przeczytać fajną książkę czy chociażby spędzić czas z rodziną czy z przyjaciółmi ;) A jak jest słońce za oknem to po prostu bajka!

2. Jaki jest Twój najważniejszy cel w życiu? 

Nie wiem czy mam jakiś najważniejszy. Zawsze się śmieję, że moim życiowym celem jest dożyć 108 lat, żeby żyć na przełomie trzech wieków :P A tak na serio to nie mam chyba takiego, dużo rzeczy jest dla mnie ważnych i do każdej z nich staram się dążyć.

3. Jaka jest Twoja ulubiona cecha charakteru u siebie?

Zdecydowanie asertywność. Nigdy nie miałam problemu z trzymaniem się własnego zdania i umiejętnością odmowy np. kiedy ktoś proponował mi papierosy. Są oczywiście sposoby, by mnie złamać, ale w sprawach dla mnie ważnych, zawsze zostanę przy swojej postawie.

4. Czy myślisz, że spełniasz oczekiwania swoich rodziców, są z Ciebie dumni, zadowoleni?

Zdecydowanie tak. Staram się działać w taki sposób, żeby mogli być ze mnie dumni. Oczywiście jest to moje życie i nie wszystko musi ich powalać na kolana, bo mamy inne cele i marzenia, ale wiedzą na czym mi zależy, do czego dążę i kiedy coś mi się udaje zawsze mnie chwalą i dają mi odczuć swoją dumę z dobrze wykonanego zadania.

5. Myślisz, że prawdziwa przyjaźń jest możliwa?

Myślę, że tak. Co prawda ja się zawiodłam już dwa razy, ale mimo wszystko wierzę w moc przyjaźni. 

6. Czym się inspirujesz/gdzie szukasz inspiracji? 

Inspiruje mnie naprawdę wiele rzeczy. Czasem jest to uśmiech osoby spotkanej na ulicy, czasem osiągnięty sukces, dobre słowo, książka, film, piosenka, blogosfera, piękna pogoda, zdjęcia, podróże... Jest tego tak wiele, że ciężko wskazać jedną rzecz. Wszystko zależy od czasu, miejsca i humoru ;)

7. Gdzie widzisz siebie za 10 lat?

Za 10 lat? Nie mam zielonego pojęcia. W każdym razie chciałabym, żeby był to jakiś ciepły kraj z palmami, praca która daje mi poczucie zadowolenia a wokół mnie ludzie, których kocham i którym ufam. Więcej do szczęścia mi nie trzeba ;) A może jestem zbyt wymagająca?

8. Jak spędzasz najczęściej wolny czas?

Najczęściej to chyba czytając. Uwielbiam czytać, więc to pozwala mi się odprężyć i sprawia radość. Oprócz czytania jest to również czas poświęcony rodzinie i przyjaciołom no i oczywiście czas poświęcony językom obcym :D

9. Jaki jest wg. Ciebie najskuteczniejszy sposób na efektywną naukę i dobrą motywację do niej?

Myślę, że nie ma jednego. Każdy z nas jest inny, więc każdy potrzebuje czegoś innego. Trzeba znaleźć swoją metodę i się jej trzymać. Najważniejsza co prawda jest różnorodność i sięganie do różnych źródeł i korzystanie z różnych metod, ale nie ukrywajmy, że zazwyczaj jedna z nich jest zawsze naszą ulubioną ;)

10. Napisz o sobie coś, czego o Tobie nie wiemy i co może nas zaskoczyć.

Nie wiem czy jest to najbardziej zaskakująca rzecz o jakiej mogę napisać, ale nigdy o tym na blogu nie było. Uwielbiam maski. Co prawda posiadam tylko cztery, ale w gruncie rzeczy jest to dość drogie hobby (dlatego też nie mogę jechać do Wenecji! xD). Chciałabym posiadać kiedyś na ścianie taką małą, piękną kolekcję ;)

11. Czy lubisz siebie?

Myślę, że tak. Co prawda zdarzają mi się gorsze dni jak każdemu i jest kilka rzeczy, które chciałabym poprawić czy zmienić, ale w gruncie rzeczy mogłoby być gorzej :P 

12. Ile minut/ godzin dziennie przeznaczasz na dbanie o wygląd (makijaż, fryzura, pielęgnacja, dobór stroju, itp)?

Max. to może godzina. Nie lubię siedzieć w łazience, malować się, układać włosów itp. Nie powiem, bo zdarza mi się pomalować, ale ostatnio robię to coraz rzadziej (zbyt często płaczę ze śmiechu na uczelni, więc nie ma to sensu). W każdym razie ograniczam się do minimum typu prysznic, mycie zębów, wysuszenie czy wyprostowanie włosów, przebranie się itp. Nie robię nic szczególnego ponad to... Czy jestem dziwna? o_O

13. Ile minut/ godzin dziennie przeznaczasz na swój rozwój umyslowy?

Tak naprawdę zależy. Można powiedzieć, że oprócz weekendów są to całe dni. Studiuję i mam codziennie sporo zajęć, chodzę na wykłady i ćwiczenia, więc to wszystko zalicza się pod rozwój umysłowy. W drodze na uczelnię czytam książki, popołudniami ćwiczę języki, bądź przeglądam blogi, piszę opinie na temat książek. Myślę, że tego czasu poświęcam sporo ;)


Nie będę już nominować kolejnych osób, bo te pytania krążą po blogosferze od dawna, więc sporo osób było nominowanych. Jeżeli jesteście jednak chętni, by odpowiedzieć na te pytania co ja, serdecznie zapraszam i możecie czuć się przeze mnie nominowani! 

10 kwietnia 2013

Pan Przypadek i trzynastka, Jacek Getner

grafika
Tytuł: Pan Przypadek i trzynastka
Autor:
Jacek Getner
Wydawca:
Poligraf
Ilość stron:
202
"Pan Przypadek i trzynastka" jest pierwszą z nowej serii książek napisanych przez Pana Jacka Getnera. Jej głównym bohaterem jest Jacek Przypadek, który "łączy w sobie przenikliwość Sherlocka Holmesa z łobuzerskim wdziękiem porucznika Borewicza i irytującym charakterem House'a." Nie potwierdzę Wam w 100% czy to prawda, bo najlepiej znam charakter House'a, ale muszę przyznać, że Jacek to naprawdę intrygująca postać i chciałabym spotkać ją na swojej drodze. Ma w sobie coś, co sprawia, że chce się o nim czytać i poznać go lepiej.

Ale od początku... Jacek mieszka sobie w mieszkaniu przy ulicy Koneckiej na starym Mokotowie. Utrzymuje się głównie z wynajmu pozostałych trzech mieszkań, które odziedziczył, bądź otrzymał. Rodzice przymuszają go do powrotu na studia, jednak ten, nie chce o tym słyszeć. Wpada do nich mniej więcej co trzy tygodnie wraz ze swoją udawaną narzeczoną na "rodzinne spotkanie". Bawi się kobietami, irytuje rodziców i utrzymuje dobry kontakt z sąsiadką - Panią Irminą. Ta wynajmuje go jako detektywa, by odnalazł jej skradzione obrazy. W ten właśnie sposób zaczyna się nowa kariera Jacka. 

Książka podzielona jest na trzy historie, które tworzą spójną całość. W każdej z nich Jacek ma po prostu inną zagadkę do rozwiązania. Zaczyna się od skradzionych obrazów Pani Irminy, przez jej znajomego, który poszukuje skarbu, aż po przygnębionego komediopisarza, któremu ukradziono sztukę. Przypadek nie jest przekonany do bycia detektywem, ale dzięki umiejętności dostrzegania szczegółów, których inni nie zauważają i założeniu, że "wszyscy ludzie są przewidywalni", okazuje się być naprawdę dobry!

Jest to dopiero druga książka autorstwa Pana Jacka Getnera, którą miałam możliwość przeczytać (recenzja pierwszej tutaj) i muszę przyznać, że autor coraz bardziej mnie intryguje. Ma naprawdę wiele bardzo ciekawych pomysłów i myślę, że jako pisarz jeszcze sporo może nam zaoferować. "Pan Przypadek i trzynastka" bardzo mi się podobała i z ogromną przyjemnością zapoznam się z kontynuacją! Książka przeszła korektę, co mnie bardzo cieszy, ponieważ w porównaniu z "Dajcie mi jednego z Was" jest to DIAMETRALNA różnica. Co prawda nadal wyłapałam kilka błędów, ale jest już o niebo lepiej.

Myślę, że książka spodoba się szerokiemu gronu czytelników. Jest to przyjemna, wciągająca historia, która potrafi zaskoczyć. W każdym razie mnie tak ;] Jeżeli podobała Wam się "Dajcie mi jednego z Was", ten tytuł również powinien się spodobać. Jeżeli jednak nie czytaliście jeszcze żadnego tytułu spod pióra autora, "Pan Przypadek..." będzie jak najbardziej odpowiedni, by zacząć swą przygodę z jego twórczością.


Za książkę serdecznie dziękuję autorowi!

8 kwietnia 2013

LITERATURA: Strażnik Podłego Miasta, Daniel Polansky

grafika Tytuł: Strażnik Podłego Miasta
Autor: Daniel Polansky
Wydawca: Bukowy Las
Ilość stron: 432

Witajcie w Podłym Mieście - miejscu w którym naprawdę ciężko jest przetrwać jeżeli nie potrafi się kraść, oszukiwać bądź zabijać! Jednym z jego mieszkańców jest człowiek, lepiej znany jako Opiekun. Kiedyś pracował jako agent wywiadu, ale od jakiegoś czasu żyje na własną rękę, handlując zakazanymi substancjami. Pieniądze przepuszcza na alkohol, używki i kobiety. 

Pewnego dnia znajduje na ulicy zwłoki zaginionej dziewczynki. Wpada na trop nieczystych mocy, które były z tym powiązane. Giną też kolejne dzieci. Opiekun postanawia więc znaleźć sprawcę okrutnych mordów, który prawdopodobnie składa dzieci w rytuałach. Nie obędzie się bez kłamstw, ucieczki i morderstw. Opiekun na każdym kroku zyskuje nieprzyjaciół, którzy starają się go wyeliminować z gry. A czas nagli...

"Strażnik Podłego Miasta" jest debiutem Daniela Polansky'ego zaplanowanym jako trylogia. Autor stworzył całkiem nowy świat, którym rządzą przemoc i oszustwa. Żeby przetrwać trzeba znać wszystkie zakamarki, wiedzieć gdzie móc się pokazać a kiedy sobie odpuścić. Warto znać kilka języków, aby porozumieć się z różnymi nacjami. Jednak jedna rzecz jest taka sama jak w naszym świecie: jeżeli masz znajomości, jest Ci zdecydowanie łatwiej!

Największym atutem książki jest kreacja bohaterów. Każdy z nich jest wyrazisty, posiadający własny, niepowtarzalny charakter. Główny bohater jest twardzielem, który po prostu próbuje poradzić sobie w świecie, w którym żyje. Wiele widział i doświadczył, ale nadal się trzyma. Przemoc i okrucieństwo zostawiły w nim ślad, ale nadal potrafi dotrzeć do tej wrażliwej strony własnej osobowości. Przejął się mordami na dzieciach i postanowił odnaleźć sprawcę. Sam zresztą jako młody chłopak, wykupił od uliczników Celię, która jest teraz jedną z najbliższych mu osób.

To, co może razić pewną grupę czytelników tej publikacji to język, jakim posługuje się autor. Nie chodzi mi o jego styl, czy sposób pisania, bo do tego akurat nie mogę się przyczepić, ale chodzi mi o wulgaryzmy. Jeżeli chodzi o mnie, absolutnie mi to nie przeszkadzało - w końcu mieliśmy do czynienia z szefami przestępczego podziemia, tajną policją, przestępcami, ulicznikami i w ogólnej mierze, nieprawowitą częścią społeczeństwa, więc można się było tego spodziewać. Moim zdaniem to, co wiele osób często zniechęca, tutaj akurat działa na korzyść książki, bo raczej nie wyobrażam sobie, żeby bandzior powiedział: "Przepraszam, ale czy mógłbyś stąd odejść, ponieważ zmęczony już jestem Twoim towarzystwem" ;) 

"Strażnik Podłego Miasta" to zdecydowanie udana lektura. Książka ma fantastyczny klimat i od samego początku porwała mnie i nie wypuściła, dopóki nie przerzuciłam ostatniej strony. Przez cały czas miałam wrażenie, że jestem częścią historii i przeżywam ją równolegle z Opiekunem. Myślę, że książka będzie bardziej pożądana przez facetów, chociaż jestem chodzącym dowodem na to, że dziewczynie również może się podobać! Serdecznie polecam! :)


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las!