30 września 2012

JĘZYKI/ LITERATURA: Strategie opanowywania języków obcych

Chyba wszyscy, którzy tutaj zaglądają, wiedzą, że uczę się języków obcych i lubię to robić. Tak, lubię! To mnie odpręża, sprawia że zapominam o wszelkich troskach i czuję, że robię coś sensownego, co kiedyś, w przyszłości mi się opłaci. Nie patrzę na znajomość języków jak na bankomat na przyszłość, ale wiem, że ułatwi mi to start i szukanie pracy w turystyce o czym też wiecie, że marzę.

Oprócz samej nauki języków, bardzo lubię czytać o ich nauce. Wszelkie sposoby czy techniki bardzo mnie interesują, lubię je testować i sprawdzać czy na mnie też działają, do tego wszelkie książki czy materiały, które motywują! O tak! To jest mój żywioł! Zapewne na pierwszy rzut oka wielu z Was może stwierdzić, że taka lektura jest nudna i nawet nie warto po nią sięgać, ale ja się z tym absolutnie nie zgodzę i w chwilach zwątpienia wiele razy mi pomogła. Nie chodzi już o konkretne techniki motywacji, ale o sam fakt czytania o nich i uświadomienia sobie paru spraw.

O jednym poradniku tego typu już wam pisałam (tutaj), a dzisiaj przedstawię kolejny tytuł, który ostatnio miałam okazję przeczytać: "Superskuteczne strategie opanowywania języków obcych. Twój prywatny coach". 

Książka utrzymana jest w formie dialogu dwóch kobiet: jedna z nich to kobieta sukcesu, która w "zamierzchłych" czasach była szarą myszką, druga natomiast to kobieta tzw. matka-Polka, która pragnie nauczyć się języka obcego dla własnego rozwoju, ale także, żeby zaimponować mężowi. Kobiety spotkały się na spotkaniu klasowym organizowanym po latach i jedna przedstawia drugiej tytułowe Superskuteczne Strategie.

Poradnik nie ogranicza się jedynie do przedstawiania suchych faktów i sposobów nauki, ale forma: pytanie, odpowiedź, pytanie, odpowiedź sprawia, że treść jeszcze bardziej do nas przemawia. Cały czas miałam wrażenie, że te pytania są kierowane do mnie i biorę po prostu udział w swego rodzaju wykładzie czy może treningu. 

W książce znajdziemy wiele przydatnych treści i ćwiczeń, które pomogą nam zarówno w chwili obecnej jak i w przyszłości. Poza decyzją jakiego języka się uczymy i upewnieniem, że to ten jeden jedyny i na pewno chcemy się go uczyć znajdziemy sztuczki na stworzenie, zachowanie i ewentualne przypomnienie sobie w przyszłości motywacji, która nami kieruje. Dowiadujemy się jak ujarzmić czas, jak "zlikwidować" ponure myśli, jak utrzymać motywację i wiele wiele innych treści.

Aby książka była kompletna, zabrakło mi jednak listy chociażby najpopularniejszych technik nauki. Były co prawda wspomniane, ale brakowało mi ich opisów i zastosowania. Co prawda każdy z uczących się wie już co to są fiszki, mapy myśli itp. itd., ale myślę że warto byłoby poświęcić kilka dodatkowych stron na ich przypomnienie, wyszczególnienie i jakieś krótkie opisanie.

W każdym razie muszę przyznać, że Pani Ewa stworzyła całkiem przystępną książkę z niesamowicie ogromną dawką motywacji. Uświadomiła mi jak bardzo zależy mi na nauce wybranych przeze mnie języków i teraz mam jeszcze więcej ochoty na ich naukę. Nie raz i nie dwa będę do tego tytułu wracać a już na pewno po niego sięgnę, gdy najdą mnie wątpliwości (oby to się nie wydarzyło ;)


A wy lubicie czytać książki, e-booki czy artykuły na temat technik nauki języków, na temat motywacji itp.? Jeżeli nie to dlaczego? A jeżeli tak, to jakie pozycje moglibyście mi polecić? 
Jak zwykle zachęcam do dyskusji i czekam na Wasze opinie ;)

29 września 2012

LITERATURA: Pola, Magdalena Zimny-Louis

grafika
Tytuł: Pola
Autor: Magdalena Zimny-Louis
Wydawca: Replika
Ilość stron: 424
Książka dostępna w księgarni internetowej Gandalf

Pewnie nie raz i nie dwa zdarzyło Wam się rozmawiać z kobietą starszą. Należałoby jednak zapytać, kogo traktować jako kobietę starszą? Główna bohaterka książki, Tosia Pogorzelska, jest osiemdziesięcioletnią kobietą, niesamowicie sprawną i pełną życia, mimo że od dawna chce umrzeć. Jej zdaniem przeżyła wystarczająco, więc szansa ta powinna zostać przekazana komuś innemu. Moje doświadczenia z osobami starszymi ograniczają się głównie do moich babć, które ledwo przekroczyły sześćdziesiątkę. Są to osoby niesamowicie ciepłe i mam z nimi bardzo dobry kontakt, jednak do Tosi brakuje im mniej więcej piętnastu lat i wielu doświadczeń m.in. z czasów wojny. Myślę, że właśnie dlatego bohaterka książki tak bardzo mnie zainteresowała i sprawiła, że nie znudziłam się czytając książkę.


 Tosia to matka, babka, później też prababka a przy okazji świetna przyjaciółka. Uwielbia egzotyczne mieszanki herbat, wyśmienitą kuchnię a także kontakt z młodszymi od siebie ludźmi. Do tego grona zaliczają się zarówno jej pięćdziesięcioletnie dzieci, jej wnuki, ale też sąsiad Jacek, który zajmuje się codziennymi sprawunkami i pomocą starszej Pani. 


Tytułowa Pola jest postacią, wokół której kręci się całe życie Tosi. Już od wczesnych lat była ona wpatrzona w swoją ciotkę jak w obrazek i pragnęła być taka jak ona. W późniejszych latach miała okazję zamieszkać z nią i jej drugim mężem w Warszawie, pomóc przy sprawach spadkowych w Anglii i wielu innych rzeczach. Wiele Poli zawdzięczała. Ciotka zajęła się nią i na tyle ile potrafiła, nauczyła ją zachowywać się jak miejska dziewczyna. Niestety nigdy nie było Tosi dane dowiedzieć się o największej tajemnicy, jaką skrywała Pola.


Jeszcze w zeszłym roku pewnie nie zdecydowałabym się sięgnąć po ten tytuł, ale w tym postanowiłam sobie nie dyskryminować polskich autorów i im również dać szansę. Dzięki temu nie przeszła mi przed nosem tak świetna lektura. Wbrew moim przypuszczeniom, świetnie się bawiłam poznając kolejne wydarzenia z życia Tosi i Poli. Tosia kompletnie zawładnęła moim światem. Myślę, że to przez to, że nie jest starszą Panią z wielu stereotypów, czyli noszącą moherowy beret i słuchającą Radio Maryja.


Książkę polecam każdemu! Warto przyjrzeć się życiu, które trwa osiemdziesiąt lat i nie polega jedynie na wegetacji a dążeniu do celów i realizacji marzeń. Warto przekonać się, że nie tylko nasze życia pełne są zawirowań i wątpliwości, pełne popełnionych błędów, żalu i tajemnic. Świat niesamowicie szybko posuwa się naprzód, wszystko się zmienia w nieprawdopodobnym tempie, ale ludzie zostają tacy sami i ta książka to udowadnia! 


Za książkę serdecznie dziękuję wortalowi webook.pl, na którym również znalazła się moja recenzja:

28 września 2012

LITERATURA: Moc pewności siebie. Osiągaj zamierzone cele i poczuj siłę spełnienia

grafika
Tytuł: Moc pewności siebie. Osiągaj zamierzone cele i poczuj siłę spełnienia
Autor: Tim Sanders
Wydawca: Helion
Ilość stron: 192
Książka dostępna w księgarni internetowej Gandalf

Pewność siebie to cecha niezwykle ważna w dzisiejszych czasach. Bez niej ciężko jest gdziekolwiek zajść, chociaż nie jest to niemożliwe. Nie ukrywajmy jednak, że osobom, które są pewne siebie jest łatwiej. Nie mają problemów ani z poznawaniem nowych osób, ani z rozwiązywaniem problemów, ani nie biją się z własnymi myślami, pod kątem "zrobić, czy nie zrobić", "dam radę, czy nie dam rady".

Książka to historia autora, który opowiada krok po kroku jak walczył z samym sobą i budował pewność siebie. Spędził wiele lat za linią boczną, ominęło go wiele okazji i przygód, czego żałował, więc postanowił zmienić. Przypomniał sobie mądrość, którą dzieliła się z nim Billye, osoba która go wychowała i była mentorką, przekształcił pod kątem książki i przedstawił to w taki sposób, aby każdy zrozumiał i mógł wprowadzić do swojego życia.

Ten tytuł to nie jest zwykły poradnik mówiący o tym, co zrobić, żeby zaakceptować siebie i być zdolnym podejść do nieznanej nam osoby na ulicy i z nią porozmawiać. Tutaj pewność siebie jest ujęta w większym zakresie. Chodzi o wiarę w siebie, w osiąganie wymarzonych celów. Ważnym jest, by w pełni zaakceptować siebie i swoje czyny. Myśląc pozytywnie i wierząc w sukces jesteśmy wstanie go osiągnąć. Nie możemy zamykać się w swojej skorupie, przeżywać czegoś, co jeszcze nie miało miejsca (np. ewentualnej porażki, która niekoniecznie musi nastąpić) i nie robić nic, niepotrzebnie spędzając czas rujnując życie swoją postawą.

Książka na pewno jest wartościową pozycją dla osób, które uwielbiają tematykę samorozwoju. Sprawdzi się też dla osób, które nie czują motywacji do pracy, pragną coś zmienić, chcą wypełnić swój umysł budującymi myślami, ale też błyskawicznie podnosić po niepowodzeniu czy zyskać wiarygodność i zaufanie innych osób. W końcu nasze pozytywne nastawienie i wiara we własne czyny to najlepszy motywator i zachęta dla innych do pracy.

Książkę przeczytałam dzięki Grupie Wydawniczej Helion:

26 września 2012

PLANOWANIE: MultiPlaner

Od jakiegoś czasu walczę z organizacją czasu. Właściwie z planowaniem działań, których mam się podjąć. Często przed zaśnięciem czy w ciągu dnia wpadnie mi do głowy coś, co powinnam zrobić następnego dnia, ale potem okazuje się, że kompletnie o tym zapomniałam. Nie raz i nie dwa zdarzała się taka sytuacja a ja plułam sobie w brodę, że nie zapamiętałam, bądź nie zapisałam. Z pomocą przyszły kolorowe karteczki, ale jak wiadomo, takie karteczki bardzo łatwo zgubić i tak też się działo. 

Do głowy przyszedł mi pomysł z kalendarzem/notesem/planerem czy czymkolwiek podobnym, jakkolwiek się to nazywa ;) Niestety, ale moje poprzednie przygody z kalendarzami nie kończyły się pozytywnie i kompletnie nie miałam pojęcia, co zrobić, żeby jednak zorganizować sobie jakoś ten czas.

Kilka dni później, jak kompletnie już zapomniałam o całym tym pomyśle, dostałam maila z propozycją współpracy. Pewnie wiecie o czym mówię, bo u kilku bloggerów można było znaleźć już posty na ten temat. Między innymi u Helineth i Aleksandry ;) Długo się wahałam czy skorzystać, czy nie, ale ostatecznie zgodziłam się i zostałam szczęśliwą posiadaczką MultiPlanera: Organizera, Kalendarza i Notatnika w jednym - czyli tego wszystkiego co kiedyś musiałam nosić osobno, a teraz mam w jednym miejscu. 

Wybrałam sobie przepiękny, bordowy 3planner. Dzięki niemu wszystko mam w jednym miejscu i bez problemu, dzięki zakładkom, kalendarzowi dziennemu no i notatkom mogę się w tym odnaleźć. Nie brakuje mi miejsca i wszystko, co potrzebuję zanotować - począwszy od języków, przez codzienne plany, aż po luźne notatki, przemyślenia, cytaty - się mieści. Formatów jest wiele do wyboru, więc można znaleźć odpowiedni dla siebie.

Nie wiem tak naprawdę co jeszcze o nim napisać, bo pisać można wiele. Jedni na pewno od razu się zachwycą, inni podejdą do niego sceptycznie a jeszcze inni bez żadnej wiedzy będą go negować. Odsyłam więc Was na stronę, na której znajdziecie wszystkie informacje no i będziecie mogli go zakupić ;)



Jestem ciekawa jak u Was wygląda organizacja czasu? Korzystacie z jakiś pomocy, czy zdajecie się na własną pamięć? Wolicie kalendarze czy planery o większym formacje np. A4, czy raczej malutkie typu A5?

25 września 2012

LITERATURA: Egipt. Oazy w cieniu piramid, Szymon Zdziebłowski (przewodnik)

Autor: Szymon Zdziebłowski
Wydawca: Bezdroża
Ilość stron: 400
Książka dostępna w księgarni internetowej Gandalf
W czwartek moi rodzice wylatują na urlop do Egiptu. Będą opalać się, pływać, zwiedzać, robić zdjęcia, wypoczywać i poznawać kulturę kraju, który dla wielu jest nadal bardzo odległą destynacją, mimo że mieszkamy w erze samolotów i wielu połączeń lotniczych. Egipt zawsze mnie fascynował, uwielbiałam lekcje historii na temat starożytności, faraonów, piramid i wszystkiego co z tym krajem związane. Stwierdziłam, że skoro moi rodzice się tam wybierają, to warto co nieco się dowiedzieć i odświeżyć wiedzę. Z pomocą przyszedł mi przewodnik, o którym dzisiaj napiszę.

Źródło: http://kamil.fotolog.pl/1481933,komentarze.html

Wyjeżdżając do kraju "wymagana" wiedza zależna jest od tego, czego oczekujemy po wyjeździe i co mamy zamiar robić. Jednym wystarczy to, ile gwiazdek ma hotel i czy alkohol jest darmowy, innym jak daleko jest na imprezę w mieście a jeszcze inni chcą rzeczywiście coś wynieść z podróży i poznać nową kulturę. Ten przewodnik myślę, że idealnie nada się dla tej ostatniej grupy. Co prawda do takiej wyprawy możnaby się przygotowywać bez końca, ale myślę, że cała podstawowa wiedza, jaką powinniśmy mieć jest zawarta w tym niewielkim przewodniku. 

Podzielony on został na cztery rozdziały. Pierwszy to trasy, m.in.: Kair w trzy dni i Szlakiem pustyni. Drugi to informacje praktyczne: słowniki i rozmówki, pieniądze, ubezpieczenie, podróż samolotem, noclegi, obyczaje, zagrożenia i wiele innych. Trzecia część to informacje krajoznawcze czyli klimat, przyroda, historia (od ok. 3100-1686 r. p.n.e. do dnia obecnego), polityka, język, literatura, muzyka i taniec i inne oraz czwarta część czyli zwiedzanie Egiptu: Kair, Dolina Nilu, Wybrzeże Morza Śródziemnego, Półwysep Synaj oraz Oazy Pustyni Zachodniej. Na samym końcu znajdziemy słownik trudniejszych terminów i minisłowniczek polsko-arabski. Na skrzydełkach znajduje się mapa Egiptu oraz niezbędnik turysty.

Źródło: http://beautifulplacestovisit.com/ruins/giza-pyramids-egypt/

Ciężko mi tak naprawdę ocenić ten przewodnik, ponieważ nie mam żadnego porównania. Myślę jednak, że dla osób, które nastawiają się zarówno na zwiedzanie, odpoczynek jak i poznanie podstawowych informacji o Egipcie jeszcze przed wyjazdem będzie świetny. Dowiedziałam się z niego wielu ciekawych rzeczy i myślę, że przy ewentualnych kolejnych wyjazdach (i nie tylko), będę po niego jeszcze sięgać, by zaczerpnąć informacji. 


Za możliwość zapoznania się z przewdonikiem serdecznie dziękuję wydawnictwu Bezdroża:

23 września 2012

LITERATURA: Tajski epizod z dreszczykiem, Marek Lenarcik

grafika
Tytuł: Tajski epizod z dreszczykiem
Autor: Marek Lenarcik
Ilość stron: 272 
Książka dostępna w księgarni internetowej Gandalf
Tajlandia, zwana również Krainą Uśmiechu. Tropikalny kraj do którego z powodu niewygórowanych cen podróżują "plecakowcy". Przepiękne, piaszczyste plaże, krystalicznie czysta woda i egzotyczne atrakcje kulinarne. Nie ma chyba osoby, która by o Tajlandii nie słyszała. Ale ile tak naprawdę o niej wiemy, co powinno zwrócić na nią uwagę? Z przyjemnością sięgnęłam po "Tajski epizod...", aby pogłębić swoją wiedzę na temat tego jakże tajemniczego kraju.

Marek Lenarcik, autor książki, to mężczyzna dla którego podróżowanie zawsze było częścią życia. W pewnym jego momencie wyjechał do Irlandii. Szybko dostał pracę i zakochał się w nowym miejscu. Po czasie jednak wszystko zaczęło go męczyć i postanowił zmienić swoje życie. Sprzedał cały swój dorobek, zaryzykował i wyjechał do Tajlandii na kurs TEFL, aby zostać nauczycielem angielskiego. Co z tego wynikło? Tego możemy dowiedzieć się z jego książki...

Książka jest bardzo dobrze wydana. Przepiękna okładka, zachęcający opis a i styl pisania bardzo przystępny, aż chce się czytać więcej. Autor ma naprawdę lekkie pióro i mógłby wiele osiągnąć jako pisarz. Całość podzielona została na 13 rozdziałów opowiadających o kolejnych etapach życia w Tajlandii i poznawania jej: od wyjazdu z Irlandii, przez walkę z uczniami aż po wakacje ze swoją "drugą połówką". Każdy rozdział jest odpowiednio wyważony i nie odczuwamy, że tekstu jest zbyt dużo, bądź zbyt mało.

Teraz czas na tą gorszą część, czyli co mi się w książce nie podobało. Jak pisałam na początku - miałam ochotę odkryć Tajlandię, dowiedzieć się więcej na jej temat i odbyć swego rodzaju przygodę. Niestety zawiodłam się na tej pozycji, bo liczyłam na książkę podróżniczą a dostałam całą masę opisów seksturystyki i podbojów miłosnych autora. Nie powiem, że o samej Tajlandii nic nie było, bo bym skłamała, ale główna tematyka książki to czatowanie, poznawanie i zaciąganie Tajlandek do łóżka i wychwalanie ile to one nie miały przez jedną noc orgazmów. Szczerze? A co mnie to obchodzi!! To ich prywatna sprawa i gdybym miała ochotę zgłębiać tego typu wiedzę, szukałabym w innej literaturze. Brakowało mi też mapy z odwiedzonymi przez autora miejscami i zdjęć! Znajdowały się one jedynie na kartach tytułowych rozdziałów. 

Nie podobało mi się też wielokrotne porównywanie Europejek do Tajlandek. Według tego co wyczytałam, żeby być dobrą dziewczyną/żoną, powinnam całą swoją uwagę poświęcać mężczyźnie. Ścielić za niego łóżko, być na każde zawołanie i każdej nocy szaleć z nim przez kilka godzin, dając mu rozkosz. A co my, niewolnikami jesteśmy? Niekiedy Tajlandki rzeczywiście mogłyby być naszym wzorem i mogłybyśmy się wiele od nich nauczyć, ale bez przesady. My nie służba a faceci rączki też mają...

Mimo wszystko, książka nie jest zła. Miałam co prawda nadzieję na coś innego, ale treść sama w sobie jest na dobrym poziomie i bardzo przyjemnie się czyta. Nie miałabym nic przeciwko jakby autor napisał coś jeszcze zwracając jednak uwagę na inne aspekty życia za granicą. Następnym razem chciałabym się po prostu więcej dowiedzieć na temat kraju i jego kulturze. Byłoby też miło, gdyby pisał do odbiorców obu płci, bo krytykowaniem sposobu życia kobiet w Polsce, damskich czytelników raczej nie zdobędzie.


Za możliwość zapoznania się z książką serdecznie dziękuję grupie wydawniczej Helion oraz wydawnictwu Bezdroża: 

22 września 2012

LITERATURA: Zemsta, Sharon Osbourne

grafika
Tytuł: Zemsta
Autor: Sharon Osbourne
Wydawca: Telbit
Ilość stron: 400

"Dwie siostry. Jedno marzenie. Lepsza bierze wszystko."

Znacie Sharon  Osbourne? Tak, tak, to ta żona slynnego rockmana Ozzy'ego Osbourne'a. A dokładniej, Sharon jest brytyjską aktorką, ma trójkę dzieci: Aimee, Kelly i Jacka. Możecie ich znać z popularnego niegdyś programu na MTV "Rodzina Osbourne'ów". Po rozstaniu Ozzy'ego z zespołem Black Sabbath, Sharon została menadżerką męża. Jest ona też jurorką w amerykańskiej edycji "Mam Talent!". Postanowiła wykorzystać doświadczenie jakie zdobyła w showbiznesie i napisać książkę.

Margaret Michaels już jako mała dziewczynka marzyła o sławie, więc mając szesnaście lat opuściła rodzinny dom w Sheffield i udała się do Londynu, aby podbić serca tamtejszej społeczności. Niestety, jak to często bywa, nie wszystko szło po jej myśli. Mieszkanie miała malutkie a w nim nieznośną współlokatorkę, do tego wszystkie przesłuchania szły nie tak jak zaplanowała. Udało jej się jednak znaleźć pracę w barze, aby zarobić na utrzymanie. To właśnie tam poznała Derecka Stone'a. Przystojny, uroczy a przy tym niesamowicie tajemniczy mężczyzna. Wstrząsnął jej światem i sprawił, że nic już nie było takie same. Do czasu, aż zaszła w ciążę. Dereck uciekł z jej współlokatorką, zostawiając ją samą ze wszystkim na głowie. Na szczęście z odsieczą przybył jego niezastąpiony brat George, który wyciągnął Maggie z dołka.

Opowieść o Maggie to jedynie wstęp do historii. Tak naprawdę zaczyna się ona od jej dwóch córek: Chelsea, którą spłodził Dereck oraz jej młodszej siostry Amber, córki George'a. Margaret faworyzuje Amber i stara się zrobić wszystko, by jej ukochana córeczka zabłysnęła i pokazała światu na co ją stać. Niestety rolę w nowym serialu emitowanym przez BBC otrzymuje Chelsea, która nawet nie planowała wzięcia udziału w przesłuchaniu. Dziewczyny rosną, dojrzewają i obie chcą zostać światowymi gwiazdami. Tylko czy świat jest gotowy na przyjęcie ich obu? Świat showbiznesu jest niezwykle okrutny i nie obejdzie się łagodnie nawet z kochającymi się za młodu siostrami.

Sięgając po ten tytuł, nie spodziewałam się tak fantastycznej i porywającej historii. Książka dosłownie pochłonęła mnie, a ja z każdym kolejnym słowem byłam ciekawa jak życie Amber i Chelsa się potoczy. Dwie obiecujące, młode dziewczyny. Jedna od początku wspierana przez matkę, druga odstawiona na bok. Której się uda, a która pójdzie na dno. Na co dzień nie czytam żadnych pudelków, kozaczków i innych tego typu portali. Nie interesuje mnie życie gwiazd. Mam swoje i to nim staram się zająć. W tej książce jednak jest coś magnetyzującego, coś co sprawia, że chce się sięgnąć po więcej i zatopić w życie tych wyimaginowanych gwiazd.

Książka jest absolutnie dopracowana w każdym szczególe. Sharon dzięki swojemu doświadczeniu pokazała, jak życie przeciętnej osoby może się zmienić. W jednej chwili możesz być na szczycie, w drugiej natomiast na samym dnie. Osoby, którym ufasz, nie zawsze na to zaufanie zasługują, natomiast osoby, które często osądzamy, są wobec nas w porządku. Jako osoba popularna nie wiesz kto jest w stosunku do Ciebie fair a kto nie. W tym świecie fałsz, obłuda i seks są drugą jednostką monetarną.

Uważam, że książka Sharon spodoba się każdemu. Po jej lekturze na pewno w troszkę inny sposób możemy spojrzeć na celebrytów. Ich życie ma naprawdę bardzo dużo plusów, ale chyba jeszcze więcej minusów. Jeżeli więc jesteście ciekawi debiutu żony Ozzy'ego jak najszybciej sięgnijcie po ten tytuł! 


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję portalowi zaczytajsie.pl

20 września 2012

MUZYKA: Szanuj, Star Guard Muffin

grafika
Tytuł: Szanuj
Autor: Star Guard Muffin 
Ilość piosenek: 13

Myślę, że Kamil Bednarek i jego zespół Star Guard Muffin nie są Wam obcy.  Dwa lata temu było o nich bardzo głośno za sprawą Kamila, który wystąpił w „Mam talent” i wypromował siebie - jako wokalistę i pasjonata  reggae.  Krótko po finale, w którym Kamil zajął drugie miejsce, wraz z zespołem wydali płytę, o której marzyli od długiego czasu. Znalazło się na niej 13 piosenek:  11 piosenek autorskich oraz dwa covery:  „I” Kurta Nilsena oaz „Tears In Heaven” Erica Claptona.


Najpopularniejszą piosenką z płyty a zarazem pierwszym singlem, przy którym przez długi czas "bujali się" wszyscy fani był „Dancehall Queen”. Pamiętacie to niekończące się śpiewanie "Kręci, kręci każdego dziś onieśmiela..."?  Teksty piosenek nie są może jakoś szczególnie oryginalne, ale bywało gorzej. Część z nich niesie przesłanie, więc warto przesłuchać. Mimo wszystko, trzeba przyznać, że przy utworach z płyty można się naprawdę dobrze bawić.

Po "Mam talent" i wydaniu krążka w internecie zawrzało. Dziewczyny zachwycały się jaki to Kamil jest rewelacyjny (oczywiście mówiąc o wyglądzie a nie o tym jak śpiewa), chociaż nie powiem, że zdarzały się i takie, które rzeczywiście patrzyły na niego jak na artystę. Panowie podzielili się zdaniem: jedni mieszali go z błotem, uważając że tak szybko jak zdobył sławę, tak szybko ona przeminie a dziewczyny szybko o zespole zapomną, inni uważali, że chłopak ma coś w sobie i śpiewa całkiem na rzeczy a inni po prostu czekali co z tego wszystkiego wyniknie.

Co by się o Bednarku i jego (aktualnie zawieszonym) zespole nie mówiło, trzeba przyznać, że nieźle zamieszali i zarazili miłością do reggae dużą rzeszę polskiej publiczności. Styl, który każdy z nas zna, ale nie każdy go słucha. Pokazali, że każdy może w tym stylu znaleźć coś dla siebie. Ja może największą fanką zespołu nie jestem, ale dzięki ich płycie dobrze było odświeżyć sobie miłość do tego rodzaju muzyki i poszukać głębiej wśród korzeni polskiego reggae.





Myślałam o tym, żeby i o płytach co jakiś czas tutaj wspominać. Tematem przewodnim oczywiście zostaną książki, ale nie samymi książkami człowiek żyje ;) Od czasu do czasu wspominam Wam o filmach, więc może i płyty by Was zainteresowały? Jestem ciekawa co o tym sądzicie ;)

19 września 2012

A cienkopisy wędrują do....


Tak, tak... wyniki miały być dwa dni temu, ale "zagapiłam się" ;) W każdym razie wybrałam już zwycięzcę. Zgłoszeń było mniej niż mogłabym się spodziewać, ale Wasze odpowiedzi były świetne! Miałam wielki problem z wybraniem jednej osoby, bo WSZYSTKIE odpowiedzi mi się spodobały. Długo się zastanawiałam kogo nagrodzić i postawiłam na kreatywność, bo treść wypowiedzi każdej osoby, która postanowiła spróbować była wspaniała! Tak więc cienkopisy wędrują do....


Gratuluję! ;) Proszę, żebyś na mojego maila: paulinus93@hotmail.com (do końca tygodnia) przesłał mi swój adres, na który mają zostać przesłane cienkopisy. A oto zwycięska wypowiedź:


Magiczne cienkopisy
Przydatna to rzecz
Nie martw się niczym
Lecz rób to, co chcesz

Dzięki takim mazakom
Zmieniłbym dużo
Sprawiłbym również
By świat pachniał różą

Na pierwszy plan
Wysunąłbym to
Gdzie ludzie od lat
Cierpią ubóstwo

Koniec z wojnami
Precz też z niezgodą
Niech miejsca konfliktów
Zabłysną ugodą

Dzięki tym mazakom
Zmieniłbym Ziemię od początku
By biedni i bogaci
Mieli tyle samo majątku

Chodzi mi o równowagę
Niech na świecie żyje się normalnie
Żeby wszyscy ludzie
Postępowali moralnie

Po skończeniu tego
Schowałbym mazaki na natury łonie
By nigdy w historii
Nie wpadły w niepowołane dłonie


Tym, którym się nie udało, nie martwcie się. Na pewno jeszcze jakieś konkursy się u mnie pojawią, więc będziecie mieli jeszcze (mam nadzieję...) niejedną okazję na zdobycie fajnych nagród ;)
A na dzisiaj to już wszystko, ale niedługo się pewnie jeszcze odezwę ;)

17 września 2012

LITERATURA: Giń, Hanna Winter

grafika
Tytuł: Giń
Autor: Hanna Winter
Ilość stron: 400
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA - 1.10
"BERLIŃSKI KUBA ROZPRUWACZ ROZPOCZĄŁ SWE ŁOWY! [...] NIE WYCHODŹ NA ULICĘ ALBO GIŃ! ŚMIERĆ WŁAŚNIE ZBIERA SWOJE ŻNIWA! [...] CZAS ROZPOCZĄĆ ZABAWĘ!"

Lara Simons to młoda mieszkanka Berlina, dla której najważniejsza w życiu jest jej córka. Jest samotną matką, gdyż związek z ojcem Emmy się nie ułożył. Wreszcie,  wspierana przez swojego przyjaciela geja - Torbena, spełnia marzenie i otwiera kawiarnię.  Jako prezent na otwarcie otrzymuje od niego paralizator, gdyż w mieście od jakiegoś czasu zdarzają się brutalne morderstwa kobiet. Ląduje on w torebce i oboje liczą, że nigdy nie będzie musiał być użyty. Nie zdają sobie jednak wtedy sprawy, że jeszcze tej samej nocy  tylko i wyłącznie ten prezent uratuje Larze życie. Od tego czasu wszystko wywraca się do góry nogami. Jej marzenie legnie w gruzach a sama będzie musiała myśleć o ocaleniu siebie i córki. Przez koszmar, który wydarzy się tamtej nocy stanie się Panią Karoliną Wöhler. Pozornie jej życie stanie się normalne, ponieważ nie wie, że prawdziwy koszmar dopiero się zacznie...

Wyobraź sobie, że w Twoim mieście dzieją się złe rzeczy. Ktoś znęca się nad kobietami, a potem je morduje. Ty, jako policjant poświęcasz dużą część swojego życia, by znaleźć zbrodniarza. Niestety zostawia minimalną ilość śladów i nigdy nic nie może Cię do niego doprowadzić. Podczas gdy on szuka kolejnej ofiary, ty głowisz się jak go znaleźć. Ludzie w mieście myślą, że ręka mordercy ich nie dosięgnie, ale ofiar jest coraz więcej. Każda podobna do poprzedniej, ale nie znasz związku przyczynowo-skutkowego. Tak właśnie wygląda życie Berlińskiej policji. 

"Złe rzeczy przytrafiają się zawsze komuś innemu"


Historia stworzona przez autorkę ma coś w sobie. Tak jak cytat, który wstawiłam, każdy z nas uważa, że o złych rzeczach czyta się w prasie, ogląda w telewizji. Nigdy nas nie dosięgną a my możemy żyć bez stresu. Autorka udowadnia, że wszystko może się zdarzyć i możemy stać się ofiarą psychopaty. Nie znaczy to oczywiście, że mamy z dnia na dzień żyć w stresie - absolutnie nie! Warto jednak raz na jakiś czas usiąść do tego typu lektury i uświadomić sobie, że czasem można zapobiec pewnym wydarzeniom i każdego dnia czuć się zależnym jedynie od siebie i nie ponosić zbędnego ryzyka. 

Nie wypowiem się nic na temat stylistyki, interpunkcji i poprawności gramatycznej, gdyż egzemplarz mi przekazany, jest egzemplarzem przed ostateczną korektą i łamaniem, ale jestem pewna, że wydawnictwo się postara i ostateczna wersja książki będzie porządnie przygotowana i będzie się ją czytać jeszcze przyjemniej.

Książkę Pani Winter czyta się bardzo szybko. To lektura na mniej więcej dwa wieczory. Historia mnie pochłonęła, byłam ciekawa jak rozwiną się bohaterzy, wydarzenia a i zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń i obstawiałam coś zupełnie innego. Portret psychologiczny bohatera również był dla mnie wystarczający. Informacje o tym dlaczego morduje kobiety były podawane stopniowo, więc stopniowo poznawaliśmy nie tylko historię Lary, przebieg wydarzeń, ale też powódki jakimi kierował się Berliński morderca. Książka mimo wszystko nie powoduje dużych skoków ciśnienia, więc osoby o słabszych nerwach mogą również się z nią zapoznać.


Za możliwość przedpremierowego zapoznania się z książką serdecznie dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów:

Baza recenzji Syndykatu Zbrodni w Bibliotece


16 września 2012

LITERATURA: Zapowiedzi wydawnicze drugiej połowy września!

Klątwa tygrysa. Wyprawa [19.09] 

Choć Kelsey udaje się wyrwać Rena z rąk Lokesha, nie odzyskuje ukochanego. Biały tygrys stracił pamięć i dziewczyna jest mu zupełnie obca. Co więcej - każdy jej dotyk sprawia mu ból.

Jedno pozostaje niezmienne: zło nie zostało pokonane, pradawna klątwa trwa. Rozpoczyna się nowa, pełna niebezpieczeństw podróż do świata pięciu przebiegłych smoków. Czy wszyscy wyjdą cało ze starcia z mrocznymi siłami? Czy Kelsey znów rozkocha w sobie Rena, czy wybierze zapomnienie w ramionach Kishana?

Część trzecia bestsellerowej sagi "Klątwa tygrysa" łączy zawrotne tempo przygodowej powieści, nieprzewidywalność gatunku fantasy i emocje godne romansu wszech czasów.
Niech rozpocznie się wyprawa!



A jeśli ciernie [19.09]



Kontynuacja "Kwiatów na poddaszu" i "Płatków na wietrze". Dalsze losy rodzeństwa, które spędziło dzieciństwo zamknięte na strychu przez okrutną matkę. Mijają lata. Cathy po swych małżeńskich perypetiach ma dwóch synów, Jory'ego oraz Barta. To oni opowiadają dalszą historię. Cathy i jej ukochany brat Chris żyją obecnie w związku i adoptują dziewczynkę. Tymczasem do domu obok wprowadza się pewna starsza pani, która interesuje się synami Cathy. Bart często ją odwiedza. Wkrótce dostaje od lokaja tajemniczy dziennik. Lektura zmienia chłopca nie do poznania...






Fanaberie. Bywają babeczki, na których rekiny łamią sobie zęby [19.09]

Klara Werner, piękna właścicielka świetnie prosperującej sieci cukierni, ma kłopoty. Obiecujący adorator właśnie okazał się nieporozumieniem, udziałowcy przestają jej ufać, a na dodatek na firmę ostrzy sobie zęby bezwzględny rekin biznesu Arnold Lejman. Klara kiedyś odrzuciła jego względy - teraz musi za to zapłacić. Ale od czego są przyjaciele oraz dorastające dzieci Klary, których sprytu i samodzielności chyba nie doceniała. Czy uda jej się uratować firmę, ujść cało z finansowych tarapatów i nie popaść w inne, tym razem... miłosne? Emocjonujące rozgrywki biznesowo-uczuciowe, żywy język oraz barwne tło obyczajowe współczesnej Polski - debiut Jolanty Wrońskiej to znakomita powieść nie tylko dla bizneswoman.



Arab strzela, Żyd się cieszy [19.09]


Zbiór reportaży o Izraelu i Izraelczykach pióra znakomitego, wielokrotnie nagradzanego dziennikarza Gazety Wyborczej.
Czym jest naprawdę społeczeństwo próbujące od sześćdziesięciu lat stworzyć nowy naród? Jakie relacje panują między grupami etnicznymi?
Smoleński bierze "pod lupę" m.in. ludzi, o których wiemy bardzo mało: blisko dwadzieścia procent obywateli pochodzenia arabskiego. To ci, którzy mogą być islamistami, mimo że noszą w kieszeniach izraelskie paszporty...
Niepolityczny i nieturystyczny obraz kraju i panujących w nim stosunków, pełen wyrazistych bohaterów, ciekawostek i refleksji.






Dziewczyna w błękitnej sukience [19.09]

Nominacje do Nagrody Bookera i Nagrody Orange

Kiedy się poznali, miała na sobie błękitną sukienkę. Zachwyciła go, rozkochała w sobie. On był ubogi, ale utalentowany. Ona zamożna, młodziutka i bardzo naiwna.
Wkrótce Alfred zdobywa sławę jako pisarz. Życie u boku uwielbianego artysty nie jest jednak usłane różami. Alfred zamienia życie Dorothei w piekło: podkreśla na każdym kroku jej niższość, upokarza ją nieustannie cierpkimi komentarzami, romansuje z innymi kobietami, być może nawet z jej młodszą siostrą. W końcu wyrzuca żonę z domu, chociaż ich najmłodsze dziecko jest wówczas zaledwie niemowlęciem.
Stłamszona i niepewna siebie Dorothea przez lata nie przyznaje się, jak jest nieszczęśliwa. Wszystko się zmienia, gdy otrzymuje zaproszenie na prywatną audiencję u królowej Wiktorii. Odkrycie, jak wiele łączy ją z najbardziej wpływową kobietą w Anglii, ośmiela ją do opowiedzenia swojej historii.

Ta soczysta i mądra powieść przedstawia prywatne życie znanej pary: Catherine i Charlesa Dickensów.
Autorka śledzi historię pisarza, ale zmienia imiona wszystkich bohaterów. Wystarczy jednak połączyć kropki, by odkryć, czyim życiorysem jest inspirowana ta opowieść.


Moim zdaniem druga połowa września obfituje w wiele wartych uwagi tytułów. Czy jest coś, co szczególnie
chcielibyście przeczytać?

15 września 2012

LITERATURA: 1Q84 TOM 3, Haruki Murakami

grafika
Tytuł: 1Q84 TOM 3
Autor: Haruki Murakami
Wydawca: Muza
Ilość stron: 512
To już ostatni tom prezentowanej przeze mnie serii 1Q84. Ostatnie spotkanie z  Tengo i Aomame. Ostatnie zgłębianie świata z dwoma księżycami. Przed rozpoczęciem lektury mam mieszane uczucia. Z jednej strony cieszę się, bo wreszcie dowiem się jak zakończy się historia, czy bohaterowie nareszcie się spotkają i staną się kompletni, natomiast z drugiej strony trochę mi szkoda, bo wiem, że to już moje ostatnie spotkanie z bohaterami, do których już przywykłam i których losy od jakiegoś czasu śledziłam. No nic, zawsze musi nastać ten moment ostatniego zagłębienia się w treść serii i pożegnania z ulubieńcami. 

Trzeci tom niczym szczególnym nas nie zaskoczy pod względem treści. Oczywiście poznajemy dalsze losy Tengo i Aomame, które rozgrywają się w świecie, w którym na niebie widnieją dwa księżyce. Ona ukrywa się przed zemstą członków sekty za zamordowanie Lidera natomiast Tengo zajmuje się umierającym ojcem w "Mieście kotów". Historia cały czas oczywiście obraca się wokół wzajemnej miłości obojga bohaterów i ich domniemanego spotkania, ale także wokół niebezpieczeństw, które na nich czyhają. Tengo jest obserwowany, Aomame się ukrywa. Oboje pragną znaleźć siebie nawzajem, ale nie wiedzą jak, mimo że jedno z nich ma wskazówki. Nadal wiele wątków obraca się wokół Little People, Fukaeri oraz wydostania się z tego dziwnego świata...

Ten tom wciąga tak samo jak pozostałe. Chciałam się wreszcie dowiedzieć czy Tengo i Aomame się spotkają, czy przetrwają, czy wyjdą cało ze świata 1Q84 po tym wszystkim co się wydarzyło i czy będzie im dane być razem. Na szczęście autor odpowiedział na wszystkie moje pytania i muszę przyznać, że ta trylogia to naprawdę świetna robota. Po raz kolejny upewniłam się, że dzieła Murakamiego są wyjątkowe i do mnie ta wyjątkowość przemawia. Jak pisałam wcześniej, Murakamiego albo uwielbiasz i lubisz styl w jakim pisze i historie jakie przekazuje, albo masz serdecznie dość już po pierwszych stronach i to co tworzy nie wpisuje się w kanony, które sobie cenisz albo chociaż lubisz. 

Trzeci tom jak i całą trylogię standardowo polecam fanom Murakamiego, ale też osobom, które nie miały z jego twórczością wcześniej do czynienia. Na start będą świetne i jeżeli  rzeczywiście jego książki są dla Was, to ta seria Was w tym utwierdzi.

Książkę można również nabyć w księgarni internetowej Gandalf

13 września 2012

5 lat Zbrodni w Bibliotece!

Post ten weźmie udział w konkursie zorganizowanym dla Syndykalistów


Z okazji urodzin chciałabym wszystkim Syndykalistom oraz samemu portalowi życzyć wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i wielu kolejnych lat pracy portalu i z portalem! Naprawdę świetna robota!

Wszystkich, którzy do Syndykatu nie należą a chcieliby, serdecznie zapraszam! My nie gryziemy! ;)


Poza niewątpliwą rozrywką w odkrywaniu tajemnic portalu i zapoznawania się z coraz to nowszymi pozycjami kryminalnymi, możecie przystanąć na moment w przystani pod wdzięczną nazwą "Konkursy". Co jakiś czas macie możliwość zdobycia wielu ciekawych tytułów a z okazji pięciolecia portalu pojawiły się kąski, o których wielu z Was zapewne śni po nocach! Naprawdę warto na stronę zajrzeć i się z nią bliżej zaprzyjaźnić. A skoro już ten post się pojawił to leniuchom ułatwię zadanie i wrzucę kilka odnośników - zapraszam serdecznie!




Jeszcze raz zachęcam do dołączenia do Syndykalistów - o ile oczywiście kryminały, thrillery i horrory są w kanonie Waszych lektur ;) Jeżeli tak, to nie macie co czekać! 

Tak więc chciałam się zapytać, czy należycie już do ZwB albo czy myśleliście nad dołączeniem? Zaglądacie na portal, czy nie? Co o nim myślicie? Co Wam się na nim podoba, a co nie?
A może wcale go wcześniej nie znaliście? Dajcie znać jakie jest Wasze zdanie ;)

KONKURS: Mapy myśli [2] + cienkopisy + konkurs

Jakiś czas temu przyszła do mnie paczka. Długo nie zastanawiałam się co w niej jest, tylko wzięłam się za otwieranie! Okazało się, że w środku były wyczekiwane przeze mnie cienkopisy! Jestem pewna, że każdy wie co TO jest i jak TO wygląda, więc pominę wszelkie opisy - zresztą ostatnio często można zobaczyć w telewizji ich reklamę. Po rozpakowaniu zachwycałam się kolorami, ich ilością i wszystkim czym można się tylko było zachwycić! Mama z sąsiadką się śmiały, że taka stara baba ze mnie a tak się zachwyca "pisakami" i musi sprawdzić na papierze każdy kolor. Tak, zachwycałam się, bo od zawsze uwielbiałam kolorowe cienkopisy, pisaki, mazaki i wszystko czym mogłam podkreślać i zakreślać ;) Tak więc mimo 19 lat na koncie, czułam się jak dzieciak, który kupuje swoje pierwsze kredki do przedszkola - zresztą nadal jestem dzieciakiem i nie ma co tego ukrywać.

Ten krótki wstęp o mojej dziecięcej radości ma nawiązać do map myśli, o których już raz wspominałam przy okazji recenzji książki (tutaj). Od tego czasu zrobiłam znaczne postępy w sztuce ich tworzenia. Nadal nie jest idealnie i dużo mogę zmienić, ale wypracowałam swój własny styl i stwierdziłam, że mapy myśli, to naprawdę fantastyczna sprawa i wiele rzeczy o wiele szybciej zapamiętuję - szczególnie jeżeli chodzi o języki. Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować taką jedną mapę myśli wykonaną przeze mnie (tylko bez śmiechu proszę, bo moje umiejętności artystyczne są na bardzo niskim poziomie). Dzięki takim mapom myśli uczę się nowych rzeczy i utrwalam je przy nauce niemieckiego i hiszpańskiego. Oczywiście nie robię ich za każdym razem, bo są dosyć czasochłonne, ale tutaj się pokusiłam i użyłam właśnie cienkopisów o których mówiłam Stabilo Point 88 i Stabilo Point 88 Mini, które "wzmacniają pamięć kolorami" - czy jakoś tak ;) (tekst zapożyczony z reklamy tv ;D) Oprócz map myśli używam ich też zwyczajnie podczas notowania zasad gramatycznych, wyjątków itp. a także przy ważniejszych notatkach w kalendarzu - dzięki wielu wyrazistym kolorom, zawsze wiem, na co zwrócić uwagę.


A na koniec konkurs (już drugi w historii bloga). Udało mi się wywalczyć dla Was jeden zestaw cienkopisów, więc jedna osoba będzie mogła poczuć chociaż część mojej radości, podczas otwierania paczki i wypróbowywania cienkopisów Stabilo Point 88 Mini ;) A oto zasady:

  1. Aby wziąć udział w konkursie musisz być "starym" obserwatorem bloga - czyli tylko osoby, które zostały nimi do czasu opublikowania tego posta, mogą wziąć udział w konkursie bez względu czy mają bloga, czy tylko profil na bloggerze (w końcu przy ostatnim konkursie obiecałam, że kolejne będą jedynie dla stałych czytelników)
  2. Musisz mieszkać na terenie Polski
  3. Musisz w komentarzu zostawić odpowiedź na zadanie. Mianowicie: "Moje kredki, mój świat - co byś zmienił na świecie (udoskonalił) mogąc to zrobić za pomocą 'magicznych cienkopisów', czyli takich, które przy dotknięciu jakiejkolwiek powierzchni zmieniają ją w sposób, jaki powstał w Twojej głowie". - Odpowiedź osoby, która najbardziej mi się spodoba zwycięża ;)
  4. Konkurs trwa do 16.09.2012r. do północy
  5. 17.09.2012r. nastąpi ogłoszenie wyników

To już wszystko. Mam nadzieję, że skusicie się na udział w konkursie, bo to nic nie kosztuje a cienkopisy, to naprawdę fajna i przydatna rzecz! A tak przy okazji, lubicie z nich korzystać, czy nie koniecznie? No i jak jest z mapami myśli i jak Wam się (nie)podoba moja? ;)


12 września 2012

LITERATURA: Diet coaching. Poradnik dla wiecznie odchudzających się, Urszula Mijakoska

grafika
Tytuł: Diet coaching. Poradnik dla wiecznie odchudzających się
Autor: Urszula Mijakoska
Wydawca: Samo Sedno
Ilość stron: 184
Książkę można nabyć w księgarni Gandalf
Na pewno słyszeliście o wielu przeróżnych dietach, które obiecują, że prędzej czy później zrzucimy zbędne kilogramy i będziemy wyglądać pięknie. Nie mówią one jednak o tym, że są niekorzystne dla naszego organizmu, że rujnujemy siebie od środka a kilogramy, które tak szybko zniknęły, wrócą jeszcze szybciej - w dodatku w nadmiarze. Jeżeli nie chcesz, aby tak się stało to: "Sięgnij po poradnik z unikalnym programem diet coachingu. Rozpocznij świadome odżywianie i zmień swoje życie już dziś!"

Ja od jakiegoś czasu próbuję uporać się z dodatkowymi kilogramami, które nie mam pojęcia (taaa jasne!) skąd się przypałętały. Nie chcę jednak tego dokonać jakimiś restrykcyjnymi dietami, bądź głodówkami. Chcę dokonać tego ciężką pracą: zdrowym odżywianiem i ćwiczeniami! Jak zapewne większość z Was wie, nie jest to proste, ale opłacalne. Zdecydowałam się zapoznać z tym poradnikiem, aby rozwinąć swoją wiedzę na temat zdrowego odżywiania i sposobów na lepsze samopoczucie i większą samoakceptację. 

Autorka na każdym kroku zapewnia nas, że poradnik ten absolutnie nie popiera żadnej z popularnych w dzisiejszych czasach diet. Nie chodzi nawet o to, żeby koniecznie zrzucić jakiekolwiek kilogramy. Chodzi wyłącznie o to, by być zdrowym,szczęśliwym, akceptującym siebie i swoje ciało człowiekiem. Dzięki jasno wytłumaczonym zasadom odżywiania i podanym ćwiczeniom, bez problemu rozpoznamy, co robimy źle i jak to poprawić. Wiele aspektów zdrowego odżywiania podanych w książce było mi znanych, ale niektóre całkowicie mnie zaskoczyły i zmieniły moje nastawienie zarówno do mojego ciała, umysłu i ćwiczeń.

Książka została podzielona na kilka rozdziałów i podrozdziałów, które ułatwiają przyswajanie treści i szybki powrót do tego, co nas interesuje. Wśród zagadnień znajdziemy m.in.: Co to tak właściwie jest Diet Coaching, Co oznacza bycie zdrowym, Wyjaśnienie znaczenia wszystkich czynników zdrowego stylu życia, w tym również codziennie przyjmowanych związków takich jak woda, węglowodany, białka, tłuszcze itp., Bariery związane ze zmianą stylu życia, Ćwiczenia wspomagające oddychanie i wiele innych. Poza treścią właściwą książki znajdziemy również dodatki w postaci: wzorów na obliczenie wskaźników takich jak BMI, WHR, PPM, fantastyczne przepisy a także listę uczuć - dla opornych, którzy nie potrafią ich nazwać ;)

Tytuł ten, to nie tylko przewodnik po tym jak zdrowo się odżywiać, ale też jak zdrowo żyć i zdrowo myśleć. Powinniśmy być bardziej uważni na to co jemy, jak oddychamy, o czym myślimy i co nami kieruje w danych sytuacjach. Poradnik ten wielu osobom na pewno otworzy oczy i pokaże jak źle traktują swoje ciało, które powinno być dla nas świątynią. Diet coaching polecam nie tylko osobom, które chcą zmienić swoją sylwetkę i nawyki żywieniowe, ale wszystkim, którzy chcieliby wieść długie i zdrowe życie ;)

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Samo Sedno:


8 września 2012

LITERATURA/ STOSIK: Stosik nr 9

Jejku, jak długo nie było tutaj żadnego stosiku! Długo się zbierałam, żeby wstawić jego zdjęcie, bo już zbiera się kolejny no i w końcu się udało. Przed Wami moje zdobycze sierpnia i końca lipca ;)


Stosik po lewej:
  1. Carlos Ruiz Zafón - Cień wiatru (z biedronki)
  2. Carlos Ruiz Zafón - Gra anioła (j.w.)
  3. T. Mirkowicz - Lekcja geografii (z wyprzedaży w Auchan)
  4. M. Wolski - Klucz do apokalipsy (j.w.)
  5. Hanna Winter - Giń (egzemplarz recenzncki od wyd. Fabryka Słów)
  6. Richardson, Popiel - Polki na bursztynowym szlaku (prezent urodzinowy od dziadka)
  7. Jerzy Radomski - Burgas i Bosman. Psy z "Czarnego diamentu" (recenzyjna od Wyd. Bernardinium - RECENZJA)
  8. Becca Fitzpatrick - Cisza (z promocji na stronie wyd. Znak)
  9. John Verdor - Wyliczanka (dodatek za 1gr z  promocji na stronie wyd. Znak)
Stosik po prawej:
  1. Sara Shepard - Pretty Little Liars II-VII (z promocji na stronie wyd. Znak - brakuje tomu pierwszego, ponieważ był niedostępny)
  2. Tahereh Mafi - Dotyk Julii ( z promocji na stronie wyd. Znak)
  3. Fin Szekla - Letnia włóczęga czyli Szwecja na wesoło (recenzyjna od Wyd. Bernardinium - RECENZJA)
  4. Świat festiwali. Przewodnik dla amatorów szalonej zabawy (z wyprzedaży w Auchan) 

To już wszystko. Wpadło Wam coś w oko? Czytaliście już jakiś tytuł z tego stosiku? Co o nich myślicie? Na pewno recenzje większości tytułów z tego stosiku pojawią się na blogu, ale ciężko mi określić w jakich terminach ;) Najprędzej prawdopodobnie "Giń, "Polki na bursztynowym szlaku" oraz "PLL" ;)


7 września 2012

JĘZYKI: Hiszpański. ¡No hay problema! 1

Hiszpański ¡No hay problema! 1 to kurs dla osób, które rozpoczynają naukę języka, bądź zamierzają odświeżyć sobie jego podstawy. Tematyka oraz zagadnienia gramatyczne, zostały przygotowane na podstawie wytycznych Europejskiego Systemu Kształcenia Językowego dla poziomu podstawowego A1-A2.
Kurs ten zawiera 12 lekcji (bardzo obszernych) podzielonych na: Diálogos y vocabulario (3 dialogi), Nuevas palabras y locuciones (słówka i zwroty z dialogów wraz z ćwiczeniami utrwalającymi), Gramática (zagadnienia gramatyczne, które są poruszane stopniowo), Comentarios (komentarze językowe i kulturowe) oraz Ejercicios (ćwiczenia leksykalne i gramatyczne, które pomagają zapamiętać i utrwalić poznany w lekcji materiał).

Wśród zagadnień leksykalnych, które zostały poruszone w kursie są: nazwy państw, miast, narodowości, przedstawianie siebie, rodziny, przyjaciół i omawianie ich wyglądu, podawanie daty i godziny, nazwy produktów spożywczych, opisywanie pogody, czynności dnia codziennego, spędzanie czasu wolnego i wiele innych.

Wśród zagadnień gramatycznych, które zostały poruszone w kursie są: alfabet, liczebniki główne, zaimki, odmiana czasowników w czasie teraźniejszym, liczba pojedyncza i mnoga rzeczownika, przymiotniki i ich stopniowanie, tryb rozkazujący, czas przeszły niedokonany i dokonany prosty i złożony oraz wiele innych.

Kurs można zakupić
zarówno w wersji pudełkowej wraz z podręcznikiem, w wersji do pobrania na komputer, w wersji na platformie SuperMemo.net a także na platformie wraz z lektorem. Tak więc możliwości jest wiele i każdy znajdzie sposób nauki odpowiedni dla siebie (ja uczę się na platformie bez lektora)



Na chwilę obecną przerobiłam 54% kursu i jestem zachwycona.
Nareszcie moja nauka ruszyła do przodu. Kurs mimo, że ma tylko 12 lekcji jest naprawdę obszerny i krok po kroku wprowadza nas w tajniki języka. To, co dla mnie jest bardzo ważne, to w odpowiednich proporcjach dobrane słownictwo, gramatyka no i oczywiście ćwiczenia.

Nie mamy wrażenia, że słówek jest za dużo i tylko im poświęcamy uwagę, bądź przed pół kursu zanudzany się gramatyką, albo wręcz odwrotnie czujemy niedosyt, bo autorzy przygotowali ją w pigułce a ćwiczeń jest za mało i kompletnie nic nie utrwalamy. Uważam, że autorka wykonała pod tym względem fantastyczną robotę. Wszystkiego jest w sam raz a z każdym krokiem i z każdą przerobioną kartą czuję, że jestem wstanie zrozumieć i co bardzo ważne, powiedzieć więcej. Nie brakuje mi słówek, bo wszystkie istotne, zawsze są podane podczas nauki - mówię tutaj oczywiście o poziomie podstawowym, bo czym dalej w las, to z pewnością będę próbowała tworzyć coraz bardziej skomplikowane wypowiedzi - a jestem jak najbardziej pewna, że będę podążać dalej tą ścieżką i dalej będę uczyła się z platformą.

To, co mnie bardzo zdziwiło, to błyskawiczne zapamiętywanie materiału. Narzuciłam sobie dość duże tempo, żeby jak najwięcej nauczyć się zanim rozpocznę studia, a mimo wszystko, większą część materiału zapamiętuję od razu. Jeżeli jednak mam problem z danym słówkiem czy zagadnieniem gramatycznym, to program rozwiązuje to za mnie, wyliczając odpowiednią ilość dni do kolejnej powtórki.




Kurs hiszpańskiego tak bardzo mnie zachwycił, że już miesiąc później (aktualnie uczę się na platformie prawie od dwóch miesięcy) wykupiłam i stałam się szczęśliwą użytkowniczką bliźniaczego tytułu Niemiecki. Kein Problem! na wszystkich trzech poziomach zaawansowania. Na pewno za jakiś czas dam Wam znać jak mi idzie nauka z tym tytułem i co o nim myślę, bo mimo, że to ten sam tytuł, to już widzę różnice i rzeczy, które odpowiadają mi bardziej i mniej w każdym z kursów.

Z kursu mogłam skorzystać dzięki firmie SuperMemo, za co bardzo serdecznie dziękuję!


6 września 2012

LITERATURA: Strategie geniuszy. Myśl jak Albert Einstein, Robert B. Dilts

Autor: Robert B. Dilts
Wydawca: HELION
Ilość stron: 216
Książkę można nabyć w księgarni Gandalf
"Albert Einstein (1879-1955) nie tylko uważany jest na całym świecie za geniusza, ale stanowi także symbol geniuszu XX wieku. W swojej pracy zajmował się kwestiami nie tylko naukowymi i namacalnymi, ale także duchowymi i społecznymi. Jest również autorem całkowicie nowego paradygmatu myślenia, który wpłynął na to, jak patrzymy dziś na wiele codziennych zjawisk."

Po zakończeniu 2. klasy liceum, myślałam, że to już koniec mojego "jakiegokolwiek kontaktu" z fizyką (znienawidzonym przeze mnie i wielu moich rówieśników przedmiotem szkolnym). Okazało się jednak, że los chciał, bym zmierzyła się z pozycją o jednym z najbardziej znanych geniuszy, który zajmował się zagadnieniami dotyczącymi fizyki. 

Publikacja podzielona jest na kilka części: epistemologia Einsteina, makrostrategia modelowania Einsteina, poglądy Einsteina na język, teoria względności, zastosowanie strategii Einsteina i inne. Do książki dodano również: podstawy i założenia NLP, presupozycje NLP oraz słowniczek pojęć NLP.

Zaraz po skończonej lekturze, nie wiedziałam nawet, co mogę o niej napisać. Przyznam szczerze, że troszkę ją wymęczyłam - tak jak powiedziałam fizyka to moja pięta achillesowa. W każdym razie muszę przyznać, że pozycja jest bardzo fajnie przygotowania. Założenia i myśli Einsteina nie się przedstawione na zasadzie "może tak było, może nie - ja tutaj tylko zgaduję", ale poparte licznymi przykładami. Możemy dowiedzieć się w jaki sposób ten niezwykły człowiek myślał i wyprowadzał różne założenia. W książce znajdziemy też wiele rysunków, które bardzo pomagają w rozumieniu treści takim laikom jak ja. Dzięki nim byłam wstanie zrozumieć eksperymenty i nadążać za tokiem myślenia - w innym przypadku byłyby to dla mnie jedynie puste słowa.

Myślę, że tytuł ten to nie lada gratka dla osób zainteresowanych osobą Einsteina, zainteresowanych NLP i publikacjami tego typu. Ja co prawda nie za bardzo się do nich zaliczam i upewniłam się w tym, że fizyka to nie jest moja ulubiona dziedzina, ale w gruncie rzeczy, cieszę się, że miałam możliwość zapoznać się z tą pozycją  ;)


Za możliwość przeczytania tego tytułu serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Helion i Pani Justynie ;)

4 września 2012

LITERATURA: Nefilim, Thomas Sniegoski

grafika
Tytuł: Nefilim
Autor: Thomas Sniegoski
Wydawca: Jaguar
Ilość stron: 318
Książkę można nabyć w księgarni Gandalf
Na serię "Upadli" najpierw natrafiłam oglądając mini serial. Spodobał mi się, aczkolwiek jakiegoś wielkiego wrażenia nie wywarł. Krótko po obejrzeniu po prostu o nim zapomniałam. Nie wiedziałam, że jest to ekranizacja książki do czasu, aż natrafiłam na serię książek w promocji. Zainteresowały mnie okładki no i cena. Po zapoznaniu się z opisem z tyłu książki przypomniałam sobie o dawno oglądanym serialu i postanowiłam zapoznać się z twórczością Thomasa Sniegoskiego. 

Pierwszy tom "Nefilim" otwiera tetralogię "Upadłych". Głównym bohaterem jest Aaron, który dzień przed swoimi osiemnastymi urodzinami śni o polu bitwy, chaosie, mieczach i krwi. Słyszy odgłosy walki, ale też łopot ogromnych skrzydeł. W jego życiu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Zaczyna rozumieć języki obce, których nigdy się nie uczył. Nie wie co się dzieje, ma wrażenie, że popada w obłęd. W dodatku poznaje starca, który nazywa go Nefilimem i wyznaje mu prawdę o jego pochodzeniu i zadaniu jakie przed nim stoi. Aaron ma wszystkiego dość i chce się wyrwać z sytuacji, w którą nieświadomie został wplątany. Zakochuje się w portugalskiej piękności, której ma chęć wszystko wyznać, ale przecież są to rzeczy niewiarygodne. Prawdopodobnie uznałaby go za wariata. 

"Zrodzony z anioła i śmiertelnej kobiety, Aaron jest Nefilimem - istotą wstrętną Bogu i Jego zastępom, a zarazem ostatnią nadzieją upadłych.

Wyrok na Aarona już zapadł!
Tropem WYBRAŃCA podąża okrutny Werchiel,
dowódca boskich strażników."

Książka opowiada historię zwykłego nastolatka, chodzącego do zwykłego liceum. Nieśmiały, całkiem nieźle się uczy, stoi przed wyborem collegu, podkochuje się w najpiękniejszej dziewczynie w szkole, po zajęciach pracuje jako wolontariusz u weterynarza. Okazuje się jednak, że nie jest aż tak zwyczajny. Oprócz nadzwyczajnych okoliczności w jakich został poczęty, posiada nadzwyczajne umiejętności, o których wiele osób marzy - a przynajmniej ja tak! Ciężko pracuję, żeby choć w 1/100 być taka, jaką Aaron stał się w ciągu jednej nocy a niestety większości z jego umiejętności i tak nie będę wstanie posiąść. Pewnie dlatego ta książka tak bardzo porywa.

Autor świetnie nakreślił całą historię, która jak mniemam swoje rozwinięcie będzie miała w kolejnym tomie cyklu. Książkę czyta się bardzo szybko z powodu jej wartkiej akcji. Co prawda w tym tomie aż tak wiele rzeczy się nie dzieje, ale nie ma też przydługich opisów, które sprawiają, że chce się je pominąć, bądź odłożyć książkę na bok. Historia nie kręci się też non stop wokół historii miłosnej Aarona i Vilmy, co działa tylko na korzyść książki, bo większość historii z tego gatunku skupia się jedynie na romansie głównych bohaterów. Tytuł ten polecam wszystkim, którzy lubią czytać tego typu książki. Na pewno się nie zawiedziecie nieco odmienną od aktualnych standardów historią o upadłych aniołach.