Tytuł: Miasto kości Autor: Cassandra Clare Wydawnictwo: MAG Liczba stron: 508 |
Jak możecie się już domyślić, Clary, główna bohaterka, czyli teoretycznie zwyczajna dziewczyna, która ma skłonności do tego by być niezdarą i wpadać w tarapaty, wcale nie będzie taka zwyczajna i wcale nie będzie musiała być ciągle ratowana. Pewnego wieczoru, gdy idzie do klubu ze swoim najlepszym przyjacielem jest świadkiem morderstwa. A co ciekawsze, okazuje się, że jest jedynym świadkiem, ponieważ nikt inny nie potrafi dostrzec zabójców. Od tej chwili życie Clary odwraca się do góry nogami. Dziewczyna odkrywa świat, który jest zarówno przerażający jak i fascynujący! Wszystko co się wydarzy od tej pory zmieni jej sposób patrzenia na otaczającą ją rzeczywistość i na wydarzenia, które miały miejsce w ciągu jej życia. Od teraz będzie poznawać przeszłość, dowie się kim tak naprawdę jest ona sama i jej rodzina a także będzie robić wszystko, by ocalić najbliższych.
Wiem, że opis, który możecie przeczytać wyżej pasuje do wielu książek, ale mimo wszystko, Cassandra Clare sprawiła, że "Miasto kości" ma w sobie coś, co porywa, co sprawia, że ciężko jest odłożyć książkę i zająć się czym innym. Z wypiekami na twarzy czytałam kolejne strony i odkrywałam nowe życie Clary. Nawet wątek miłosny, który przez większość czasu był do bólu przewidywalny, na samym końcu totalnie mnie zaskoczył. Na coś takiego właśnie czekałam. Nie będę Was jakoś szczególnie zachęcać do przeczytania tej książki, bo jeżeli się uprzecie, że nie chcecie czytać o wampirach w jakiejkolwiek postaci (chociaż w tej książce nie odgrywają one aż tak dużej roli jak np. w Zmierzchu, czy Wampirach z Morganville) to w żaden sposób Was nie przekonam. Mogę powiedzieć tylko tyle: Mnie książka urzekła na tyle, że po jej skończeniu poleciałam do księgarni i zakupiłam cztery kolejne tomy! :)