Marek Kamiński jest postacią fenomenalną. Mam nadzieję, że wiecie o kim mówię, jeżeli nie to się wstydźcie! Nazwisko poznałam przy okazji lektury książki Jaśka Meli i chociaż nie znam go osobiście, chociaż nie wiem jakim jest człowiekiem (no teraz troszeczkę wiem!) to sposób w jaki Jasiek go opisał i to co dla chłopaka zrobił, od razu wzbudziło moją sympatię. Dla niezorientowanych w temacie: Marek Kamiński jest przede wszystkim polarnikiem, ale też podróżnikiem czy filozofem. Jest pierwszą osobą na świecie, która zdobyła dwa bieguny Ziemi w jednym roku bez żadnej pomocy z zewnątrz. Po wypadku Jaśka, postanowił pomóc chłopakowi, czym niewątpliwie też go uratował i oderwał od ponurych myśli i razem wyruszyli na podbój biegunów. Co prawda napisał już dziesięć książek, ale Alfabet jest moim pierwszym kontaktem z twórczością autora, ale mam ogromną nadzieję, że nie ostatnią.
Kiedy po raz pierwszy otworzyłam książkę troszeczkę się zawiodłam. Jest to zbiór haseł, ustawionych według alfabetu, o których Marek wspomina i tłumaczy na swój sposób. Mówi, dlaczego uważa tak a nie inaczej i co dane słowo dla niego znaczy. Nie uważałam tego za publikację życia, więc długo zwlekałam, nim zabrałam się do lektury. Teraz bardzo tego żałuję, ponieważ książka jest fenomenalna. To nie jest tylko zbiór luźnych myśli, człowieka, który nie wie co ze sobą zrobić, więc pisze książkę. Panie Marku - przepraszam za te słowa, ale w dzisiejszych czasach, kiedy tyle chłamu pojawia się na księgarnianych półkach, ciężko jest pomyśleć inaczej, gdy widzi się taką formę publikacji. Na szczęście Pan Marek sam się wybronił i pokazał klasę, z czego bardzo się cieszę.
"Możliwe jest wszystko to, w co wierzysz. Jeżeli możemy o czymś pomyśleć, możemy to także zrealizować i zamienić niemożliwe w możliwe" [str. 103]
" [...] Realizację własnych zamierzeń można zacząć od czegoś mniejszego, nie trzeba od razu iść na biegun albo płynąć dookoła świata. Odwagi wymaga już zmiana pracy, czasami zawodu, albo założenie własnej firmy, nawet małej. Dobrze jest również znaleźć w sobie odwagę do zmiany przyzwyczajeń i nawyków, do rozpoczęcia czegoś nowego w życiu." [str. 105]
Alfabet to publikacja niepozorna, ale cholernie motywująca. Dała mi tyle pięknych słów, tyle energii i tyle motywacji, że aż ciężko to sobie wyobrazić. Rzadko trafiam na lekturę, która potrafi tak bardzo mnie poruszyć i dać mi tak wielkiego kopa do działania. Panie Marku, wielkie brawa! Mam nadzieję, że książka trafi do szerokiego grona odbiorców, bo naprawdę warto rzucić na nią okiem i zapoznać się z kilkoma przemyśleniami autora, które są na tyle uniwersalne, że dotykają każdego z nas. Nie powiem, żebym zgadzała się we wszystkim i wszystkiemu przyklaskiwała, ale jest tego zdecydowania większość. Gdyby ludzie podchodzili podobnie do życia, już nawet nie wszyscy, to świat byłby o wiele piękniejszy, byłoby w nim więcej życzliwości i więcej osób odnosiłoby sukcesy zamiast siedzieć przed ekranami komputerów, hejtując wszystkich, którym się powiodło. No nic, taka nasza rzeczywistość, ale jestem zdania, że możemy ją zmienić, jeżeli zmienimy najpierw samych siebie. Alfabet jest piękną książką, które wiele uświadamia, więc polecam ją Wam, polecam Waszym znajomym, rodzicom, dziadkom, kuzynom, komukolwiek. Jeżeli sami nie chcecie jej sobie kupić to sprawcie ją w prezencie komuś innemu. Naprawdę warto!