24 lipca 2011

Osiemnastka

To ten wiek, gdy wkraczamy w dorosłość, odpowiadamy za swoje czyny i "przestajemy być dziećmi". Dostajemy dowód, rzeczy dotychczas zakazane stoją dla nas otworem. Ten czas nadszedł i na mnie. Już w środę wejdę w świat pełnoletnich i co się z tym wiąże? Moje podsumowanie dotychczasowego życia i plany na dalszą część. Chociaż może nie tyle plany, co cele i postanowienia ;) 

Co do tej pory osiągnęłam czym mogłabym się pochwalić? Albo jest dla mnie ważne?

  • Na pewno dobre wyniki w nauce, zawsze byłam tą przykładną uczennicą, chociaż nie uczyłam się całymi dniami i nie siedziałam non stop nad książkami.
  • Całkiem niezła znajomość języka angielskiego - czemu całkiem niezła? Bo niby doszłam do tego poziomu CAE, ale niekoniecznie pewnie się czuję ;)
  • Od paru lat wolontariuszka dla WOŚP - niby nie pracuję w wolontariacie cały rok, ale wiem, że chociaż w takim okresie przyczyniam się do czyjegoś dobra. 
  • Może nie aż takie osiągnięcie, ale przyjaciele, znajomi. Znalazłam towarzystwo, w którym czuję się dobrze, mogę rozmawiać o wszystkim i czuję się swobodnie. Dobrze jest mieć kogoś bliskiego ;)

I to w sumie by było na tyle. Dużo, mało? To chyba nie ważne. Chodzi o jakość. A jakość nie do końca mnie zadowala. Niby jest dobrze, wszystko tak jak powinno być, ale czegoś mi brakuje, czuję jakąś pustkę w środku. Dlatego postanowiłam zmienić kilka rzeczy i napisać na blogu, co jakiś czas spowiadać się jak mi idzie, żeby czuć tą motywację do działania ;) Więc moje postanowienia to:


  • Wyjść do ludzi. Jestem typem samotniczki i dobrze mi w czterech ścianach. Może nie non-stop, ale jakoś szczególnie nie brakuje mi ludzi jak kilka dni siedzę w domu. Z jednej strony jest ok, ale z drugiej fajnie byłoby częściej robić wypady na miasto, poznawać nowych ludzi, spędzać więcej czasu z przyjaciółmi. No bo w końcu przyjaźń też trzeba pielęgnować ;)
  • Języki. Skupić się bardziej na angielskim, podciągnąć słownictwo, bo z gramatyką nie ma problemu. Niby już zaczęłam więcej korzystać z Henry'ego, ale różnie bywa z motywacją, więc wolałam to umieścić na mojej liście. 
  • Języki. To samo z Hiszpańskim. Skupić się na słownictwie, żeby móc już powoli zacząć oglądać jakieś filmiki, słuchać podcastów i tłumaczyć proste teksty. Na gramatykę powoli przyjdzie czas ;)
  • Wygląd: Przede wszystkim schudnąć. To jak wyglądam wpływa na moją samoocenę i na kontakty z innymi osobami. Nie czuję się swobodnie gdy wiem, że nie wyglądam dobrze. Chciałabym zrzucić jakieś 15kg. Jak się uda to zobaczę jak wyglądam i zobaczymy co dalej. Oczywiście nie mam anoreksji/bulimi itp. i nie chcę wyglądać jak kościotrup - chodzi mi o zdrowy wygląd ;) Teraz tak dla orientacji co nieco mi bokiem wychodzi ;)
  • Skupić się na maturze, dostać się na wymarzone studia (Turystyka - tak słyszałam, że to kierunek dla debili, kierunek dla osób, które się nie uczą, ale to moja pasja i chcę wynieść z tych studiów jakąś wiedzę ;)) 
  • Jak już pisałam ograniczyć komputer. Mniej czasu przy nim spędzać, gdy się nie uczę.
  • Po maturze jechać do Hiszpanii, sprawdzić swoje umiejętności językowe i zwiedzić kraj który tak bardzo ubóstwiam. 

Liczę, że blog i ludzie, którzy tutaj przypadkiem zajrzą będą mnie motywować, że będzie to miejsce, gdzie zawsze będę mogła pisać o swoich sukcesach i porażkach i ktoś mnie pochwali bądź opieprzy, że się lenię.


6 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego! Zawsze będziemy dziećmi - nie daj sobie stłumić w sobie głosu tego małego dziecka ;)

    CAE w wieku 18 lat? Gratluję! A matura to bzdura ;)

    Trzymaj się,
    Wasp

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego :) Az sobie to przypomnialam jak to bylo gdy to ja mialam 18 lat.. niesamowite, ze juz 6 lat minelo!! Po 18 czas sie tak bardzo rozpedzil. Swiat stoi otworem, mozesz osiagnac co tylko chcesz. A ta pustka wewnatrz, ktora odczuwasz bedzie wystarczajaca motywacja, zeby isc do przodu. Sama zapewne dokladnie nie wiesz co ja powoduje, ale bedzie Ci na tyle dokuczac, ze bedziesz miala wystarczajaca ilosc motywacji, zeby biec przed siebie w poszukiwaniu spokoju i po drodze bedziesz sie chwyatac tysiaca rzeczy z w koncu znajdziesz swoje szczescie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo za życzenia :*

    Ev - no mam nadzieję ;) Już odczuwam większą motywację niż wcześniej, ale wiadomo, że od razu nie skoczę nad przepaścią [w moim przypadku lenistwem], jak już pisałam: Małymi kroczkami do celu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego dobrego :)

    Gratuluję tak dobrej znajomości angielskiego (trochę zazdroszczę :P)! Spisanie celów i podsumowania są bardzo ważne, czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy jak działa słowo pisane... :) Blog zapowiada się bardzo ciekawie i mam nadzieję, że zostaniesz w blogosferze na dłużej :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego najlepszego to po pierwsze
    Samych sukcesów i spełnienia wszystkich marzeń i celów to po drugie ;)
    Gratuluję Ci wejścia w dorosły okres życia, i mam nadzieję, że cele jakie sobie obierasz w życiu osiągniesz na najwyższym poziomie. Trzymam kciuki! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. wlasnie odkrylam twojego bloga i czytam od poczatku:) widze ze mamy ze soba troche wspolnego, ja skonczylam studia w PL i mieszkam w hiszpanii ale pracuje w jezyku angielskim ;) a co do TiR to tak sie o nim mowi ale zdobycie dobrego zawodu wiaze sie z dodatkowym wkladem (tak jak u ciebie jezykami) no i pasja i to wszystko do kupy napewno zaowocuje dobra praca w przyszlosci:)

    OdpowiedzUsuń