27 października 2011

Uczelnia prywatna dobrym wyborem?


Pewnie temat był poruszany na tego typu blogach wiele razy. Sama nie chciałam jeszcze o tym pisać, ale coraz bliżej matura, coraz częściej się ludzie pytają co planuję, gdzie chcę studiować, wybiorę Bydgoszcz czy inne miasto no i trzeba odpowiadać. I kiedy zaczynam mówić o moich planach dotyczących turystyki i WSG [Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy] to wszyscy najpierw się na mnie dziwnie patrzą, a potem mówią jaka to ja inteligentna, jak dobrze sobie radzę i od razu mówią, że w szkole prywatnej się zmarnuję i nikt mnie nie przyjmie później do pracy. Chciałam napisać o tym na blogu, bo na początku byłam bardzo pozytywnie nastawione do tej uczelni, a teraz powoli zaczynam mieć wątpliwości.


Dlaczego byłam na tak?
Świetny kampus, dużo się dzieje, cała masa zajęć dodatkowych, na które można uczęszczać po zajęciach i w czasie okienek. Rewelacyjne praktyki w kraju i zagranicą i wiele konferencji. Jeżeli zna się angielski i ma się dobre wyniki w nauce to bez problemu można wyjeżdżać kilka razy w semestrze na wszelkiego rodzaju konferencje, debaty, wykłady itp. do Finlandii, Hiszpanii, Grecji i wielu innych krajów, co dla mnie jest rewelacyjną rzeczą! Duża baza dydaktyczna, nowy kampus i chyba najlepszy w Bydgoszczy  stosunek profesorów do studentów - z tego co czytałam na forach. Naprawdę jest wiele zalet i wiele możliwości rozwoju, ale...

No i zawsze musi być drugie dno i zawsze musi być to ale.
Wszyscy mi powtarzają, że na prywatne uczelnie idą ludzie, którzy nie dostali się gdzie indziej, bo przecież kto normalny będzie płacić tyle kasy za studia. Drugi argument jest taki, że nikt nie będzie chciał mnie przyjąć do pracy po takiej uczelni, no bo kto przyjmie obiboka i leniucha, któremu nic się nie chce.

Ja się nie zgadzam z tymi wszystkimi opiniami, bo jeżeli ktoś chce to nawet po najgorszej uczelni zostanie kimś, a ludzie z tych najlepszych jak nie będą chcieli to nic im się nie uda. Nie mogę też obiektywnie tego ocenić, bo o wielu rzeczach nie mam pojęcia, nadal jestem w liceum, nie miałam do czynienia z pracodawcami i nie wiem co oni sobie myślą.

Może jest ktoś wśród Was, kto studiuje na uczelni prywatnej, ukończył taką, albo ma pojęcie jak to wszystko wygląda w praktyce. Kierunek kształcenia na uczelni prywatnej jest o niebo lepszy i o wiele bardziej mi odpowiada niż na uczelniach publicznych w Bydgoszczy - bo na wyjazd gdzie indziej raczej nie mam szans. Widzę też więcej możliwości rozwoju na WSG niż na innych uczelniach: zaczynając od języków przez wolontariaty, po zajęcia fizyczne i poznawanie ludzi z całego świata. Jestem wstanie płacić kasę za studiowanie, ale nie chcę "wywalić w błoto" parunastu tysięcy i zostać rzeczywiście na lodzie, jak to mówią inni.

Czy stosunek do studentów uczelni prywatnych zmienił się w ciągu ostatnich lat i nie powinnam się niczym przejmować, czy rzeczywiście lepiej żebym poszukała sobie czegoś innego?

8 komentarzy:

  1. ja niestety mam o szkołach prywatnych taką opinię jak Twoi znajomi, ALE nigdy na takiej nie studiowałam.

    Moim zdaniem szkoda wywalać kasę na coś co można mieć za darmo, ALE jeżeli ta konkretna uczelnia na prawdę posiada tyle zalet to można rozważyć tylko weź pod uwagę, że z państwowej uczelni też wyjedziesz na wymianę, też znajdziesz zajęcia dodatkowe i konferencje, może nie będzie to tak podane na tacy, ale jednak...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze spojrzeć i na taki punkt widzenia! :) Bardzo denerwuje mnie kiedy ktoś mówi mi, żebym nie szła na prywatną, bo... NIE! To dla mnie żaden argument. Dlatego postanowiłam napisać o tym tutaj i podpytać się bardziej rozeznanych ludzi ;)

    Postaram się też w najbliższym czasie wyłapać studentów z różnych uczelni prywatnych i nieprywatnych jakie jest ich zdanie na ten temat i jak to wszystko wygląda - bo w końcu najlepiej dowiadywać się u źródła.
    No, ale najpierw zobaczę, co blogerzy mają na ten temat do powiedzenia :)

    Btw. wie ktoś może dlaczego posty pokazują się z opóźnieniem np. u innych? Na akcja-realizacja nadal się nie ukazała aktualizacja i w statystykach ten post też nie figuruje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja o uczelniach prywatnych słyszałam właśnie takie słowa, jakie wypowiadają Twoi znajomi. Jednak sama uważam, że jeśli chcesz tam studiować i "ciągnie" Cię do właśnie tej uczelni, to czemu nie? Przyszłemu pracodawcy możesz udowodnić że nie byłaś jedną z bogatych córeczek tatusiów, które przez całe liceum się obijały i z powodu słabych wyników z matury były zmuszone iść do szkoły prywatnej. Jak? Możesz korzystać z masy zajęć dodatkowych, możesz jeździć za granicę na konferencje o których pisałaś, możesz robić dużo rzeczy, które będą docenione podczas rozmowy kwalifikacyjnej, ponieważ nie każda uczelnia publiczna może zaproponować studentowi takie rzeczy. To jest tylko i wyłącznie twoja decyzja. Słuchaj rad tylko osób, które ukończyły taką uczelnię bądź osoby mające własne firmy i przyjmujące pracowników - jak w ich oczach wygląda taka osoba. Zresztą nie ma co przejmować się tym co będzie za 4-5lat. W tym czasie możesz zmienić nawet kierunek studiów!
    Powodzenia w dokonywaniu wyborów :)
    Zapraszam również do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem szybciej znajdzie pracę absolwent prywatnej uczelni, który ma doświadczenie, wiedzę i np, jakieśtam konferencje na koncie, niż absolwent państwowego uniwersytetu, który przez całe studia zajmował się studiowaniem i dorabianiem na promocjach:P ALE! fakt jest taki, że ludzie (pracodawcy również) szkoły prywatne traktują z lekkim przymrużeniem oka i wcale nie bez powodu...

    Moim zdaniem warto iść na uczelnie prywatną, ale TYLKO jeśli jest ona znana i wysoko w "notowaniach". Konferencje, erasmusy, praktyki dostępne są na każdej uczelni - państwowych również.

    Pozdrawiam i życzę mądrych wyborów:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako była studentka uczelni prywatnej - odradzam.

    OdpowiedzUsuń
  6. o prywatnych uczelniach jest wiele negatywnych opinii. oczywiście w każdym stereotypie jest ziarenko prawdy, a zresztą ludzie/pracodawcy w jakimś tam stopniu mimowolnie chyba wierzą w te wszystkie stereotypy. tak samo jest ze studiami zaocznymi/wieczorowymi - owszem mój niefortunny wybór przedmiotów na maturze nie był zbyt dobry, dlatego wylądowałam właśnie na wieczorowych. program mamy praktycznie taki sam (dokładnie taka sama ilość przedmiotów, tylko nieco mniejszy wymiar godzin) i co? mam wyższą średnią niż większość studentów dziennych. a zoaczni znowu łączą studia często z praca, dzięki czemu później mogą się pochwalić i wykształceniem i jakimś doświadczeniem... dlatego nie ma co sądzić, że inny tryb studiowania jest gorszy - to tak a'propos stereotypów ;) jednak wiadomo jacy są ludzie. jeżeli sądzisz, że kierunek na prywatnej uczelni Ci bardzo pasuje, a przy okazji są dodatkowe plusy to warto spróbować. oczywiście warto też przyjrzeć się ofercie publicznych placówek - są erasmusy, są koła naukowe i wiele innych spraw.
    to ważna decyzja, która musisz dokładnie przemyśleć przed ostatecznym wyborem. każda strona ma swoje plusy i minusy - mam nadzieję, że bez względu na to gdzie wylądujesz, będziesz zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ps. ładna zmiana kolorystyczna na blogu : )

    OdpowiedzUsuń
  8. martika - bardzo cenne rady i na pewno wezmę je pod uwagę przy wyborze ;)

    Sake - a na jakiej uczelni studiowałaś jeżeli można wiedzieć?

    OdpowiedzUsuń