Przyznam,
że ostatnio szalałam z nauką języków. Co prawda niemiecki sobie troszkę
odpuściłam, bo czasu już mi brakowało, ale nad angielskim i hiszpańskim
spędziłam sporo czasu. Praktycznie codziennie coś, nawet po kilka godzin. Przyznam, że sprawiało mi to ogromną radość i
satysfakcję! Teraz wiem, że każdą wolną chwilę mają mi wypełniać języki,
bo to jest to co sprawia, że się relaksuję, odprężam i czuję radość z efektów.
Od razu też powiem też, że rezygnuję z tabelki, w której uzupełniam co robię w
związku z językami. Jeszcze nie wiem na co postawię tym razem, ale coś wymyślę
;)
Część
z Was na pewno zna stronę Livemocha. Można się na niej uczyć języków obcych
[aż ok. 30]. Niestety są one dość okrojone i mimo, że przeznaczone dla osób
początkujących, brak gramatyki, różnorodnych ćwiczeń mi np. przeszkadzał.
Stronka fajna dla znających dany język już lepiej, aby powtórzyć słownictwo,
zwroty czy zdania, napisać kilka tekstów i skorzystać z rad Native Speakerów ;)
Ze strony uczyłam się gł. angielskiego, bo w dalszych lekcjach hiszpańskiego i
niemieckiego nie potrafiłam wykorzystać. Ale do czego zmierzam?
Zawsze
interesowały mnie ich Active Courses. Niestety odpłatne po 199$ na rok,
miesięcznie była to niższa suma, ale nadal wysoka. Z wykorzystaniem
tygodniowego okresu próbnego chciałam poczekać na czas, kiedy będę miała więcej
luzu i skorzystam z lekcji bardziej intensywnie ;)
Jakiś
czas temu - może tydzień, może dwa, dostałam maila od Livemocha, że zapraszają
do zapisania się na kurs... bla bla bla, więc kliknęłam żeby sprawdzić co i
jak. I co? Zapisało mnie automatycznie na ich Active Course z Angielskiego
[dostępne są: angielski, niemiecki, włoski, hiszpański, francuski]. Co mnie
zdziwiło i zaskoczyło? Kursy nie są już odpłatne - no prawie. Aby zapisać się na każdą część lekcji trzeba zapłacić,
ale TOKENAMI! Obliczyłam, że mniej więcej, aby ukończyć cały jeden
poziom z angielskiego, na który składają się 4 działy w każdym po 2 tematy z
różnorodnymi zadaniami potrzebujemy ok. 1300 tokenów. Wydaje się dużo, ale
można je zdobyć za recenzowanie prac innych. Jeżeli jest się pierwszą osobą
dostajemy ich 30, jeżeli drugą bądź kolejną - 20! Więc sprawdzając kilka prac
dziennie możemy na bieżąco "kupować" kolejne części lekcji i uczyć
się angielskiego czy innego, wybranego języka.
Ja
aktualnie uczę się tam angielskiego na poziomie ponad średnio-zaawansowanym oraz
hiszpańskiego od podstaw. Zachęciły mnie różnorodne
zadania od nauki słownictwa, przed dialogi video i zadania do nich, czytanie,
pisanie, aż po scenki do odgrywania. Kursy są naprawdę przejrzyste i
może nie wyczerpują każdego tematu do końca, ale można się porządnie nauczyć
podstaw. Jedynym ich mankamentem jest to, że nie są dostępne na razie po
polsku, więc jeżeli ktoś ma problemy z nauką języka obcego po angielsku
powinien poczekać na przetłumaczenie ;)
Kolejnymi
"miejscami" które mogłabym polecić - nad czym spędzałam sporo czasu
to Profesorowie Edgarda. Profesora Henry'ego pewnie większość kojarzy, więc
chciałabym poświęcić więcej czasu publikacji "Intensywny Kurs - Profesor Pedro", gdyż kilka osób już mnie o to
prosiło ;) Od razu mówię, że szczegółowych skanów z programu wrzucać nie będę,
bo możecie je znaleźć na stronie Edgard'a.
Program
kupiłam bodajże w sierpniu. Podekscytowana możliwością nauki języka od razu
wgrałam wszystkie części i rozpoczęłam swoją przygodę z programem. Część słówek
z pierwszej lekcji kojarzyłam, bo początki typu "Hola" czy "Adiós"
miałam już za sobą, ale czym dalej w las tym więcej nowych, nieznanych mi
rzeczy. Wszystko dzielnie przenosiłam na fiszki, uczyłam się w drodze nad
morze, w autobusie jak jechałam na prawko czy w domu, a potem robiłam do tego
zadania w programie. Radość trwała do września - zaczęła się szkoła, nowe
obowiązki, nawał pracy i rzuciłam moją miłość do programu czego teraz bardzo
żałuję, bo dość daleko mimo wszystko zaszłam. Wróciłam
do niego jakieś dwa tygodnie temu nauczona gospodarować czas wolny, mająca
więcej chęci i motywacji do nauki języka z postanowieniem nie zostawienia Pedro
na lodzie jak poprzednim czasem. Co prawda nie zaglądam do niego codziennie, ale
dość regularnie.
Muszę
przyznać, że program ma za równo wady jak i zalety. O wadach pisałam już kiedyś
do wydawnictwa, więc możliwe, że w kolejnych wersjach publikacji zostaną one
zmienione ;) Od razu powiem, że mimo wad, które ja znalazłam i komuś innemu
mogłyby kompletnie nie przeszkadzać, mogę z czystym sercem polecić program.
Uczymy się z nim rozumieć tekst czytany, uczymy się całej masy słówek, ale
wyselekcjonowanych tak, aby rzeczywiście nam się przydały - a jeżeli komuś się
coś nie podoba, to przecież może dane zagadnienie ominąć - uczymy się słuchać
no i pisać. A i zapomniałabym o jakże ważnej dla mnie gramatyce.
Każda
lekcja jest podzielona w podobny sposób. Najpierw
mamy dialog, potem kilka zadań do niego, m.in ułożenie go w odpowiedniej
kolejności, słówka, słuchanie, gramatyka, pisanie i ciekawostka. Ja przyznam szczerze, że nie przerabiam
materiału w wyznaczonej kolejności, bo nie jestem wstanie. Staram się najpierw
przerobić słownictwo, a następnie całą resztę, bo zadania ww. są wypełnione
słownictwem z danej lekcji, więc moim zdaniem bez sensu "strzelać" -
lepiej najpierw zająć się na spokojnie słówkami a potem je utrwalić w zadaniach
z czytania czy słuchania. W między czasie doskonalę gramatykę, żeby nauka nie
stała się monotonna.
W
niektórych tematach jest dostępna zabawa pt. "Literki" - jest to dość
prosty, ale świetny sposób na utrwalenie słownictwa. Coś na zasadzie
wykreślanki - musimy znaleźć bodajże 16 słówek, co nie zawsze jest takie
proste. W taki sposób, spośród rozsypanych literek, musimy odnaleźć różne
słówka z danej lekcji, a trochę ich jest, więc jeżeli słowo jest trzy- bądź
cztero- literowe może sprawić trudność.
Według
wydawnictwa kurs nas prowadzi do poziomu B2. Nie zaprzeczę, ale też nie
potwierdzę, gdyż jak możecie się domyślić nie przerobiłam całości, ale to co
widziałam/przerobiłam dotychczas w zupełności mi potwierdza, że mogę bardzo
solidnie nauczyć się języka. Przez lata nauczyłam się, że warto korzystać z
kilku źródeł, więc gramatykę uzupełniam sobie książką, również Edgarda,
słownictwo i inne ćwiczenia na Livemocha i z różnych podręczników, ale myślę że
jedynie z Intensywnym Kursem też byłabym wstanie
całkiem dobrze opanować język,
chociaż gramatyka mogłaby być przedstawiona bardziej wyczerpująco.
Bo liczy się satysfakcja..... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że nauka języków obcych sprawia Ci taka przyjemność i mam oczywiście nadzieję, że uda Ci się ich wszystkich nauczyć. Życzę powodzenia i śledzę dalsze poczynania.
P.S przy nauce języków jednym z przyjemniejszych "etapów" jest poznawanie kultury i zwyczajów panujących w danym kraju.
Zdecydowanie, dlatego Profesor Pedro też pod tym względem jest fajny, bo przedstawia różne ciekawostki - po hiszpańsku i po polsku więc można też dowiedzieć się nowych rzeczy o Hiszpanii, no i muzyka - przyjemne i pożyteczne ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - zaznajomienie z kulturą danego kraju rzeczywiście sprawia, że zdobywamy jeszcze większe zaangażowanie do nauki języka. A co do stron internetowych, to także myślę, że najlepiej jest korzystać z kilku źródeł. Tym bardziej, że takie internetowe kursy i książki dla samouków często są niezbyt bogate w słownictwo i objaśnienia gramatyki, więc warto mieć pod ręką dodatkowo coś innego ;-)
OdpowiedzUsuńHmm... przyznam, że zaciekawiłaś mnie swoimi narzędziami do nauki, może i ja je wypróbuję, ale na początek muszę przetestować swoje ;)
OdpowiedzUsuńTwój post jest przepełniony optymizmem;) Zaraziłaś mnie ;) biorę się za siebie i obym mogła wykazać się znajomością niemieckiego na Erasmusie ;)
Naprawdę ten Profesor Pedro jest taki intensywny? Z tego co piszesz położono nacisk zarówno na słownictwo, gramatykę, słuchanie jak i pisanie, ale ja mam pewne obawy, że spora część tego kursu może być powtórzeniem Profesora Pedro Słownictwo.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości weszłam w link, który opisuje szczegóły programu i napisali na stronie Edgarda, że kurs liczy sobie 5000 słów i zwrotów co wydaje mi się trochę mało w porównaniu z Profesorem Pedro Słownictwo, w którym było ich prawie 7000.
Druga sprawa to gramatyka. Piszesz, że mogłaby być przedstawiona bardziej wyczerpująco co mnie trochę martwi bo mam już jeden program do hiszpańskiego (SuperMemo) i sytuacja jest podobna.
Cała nadzieja w słuchaniu i pisaniu. Mogłabyś napisać coś więcej o nauce pisania, bo na stronie Edgarda coś słabo to wyszczególnili.
Dzięki, że poświęciłaś trochę czasu temu kursowi i napisałaś o nim co nieco. :)
Jak dla mnie - osoby, która rozpoczyna naukę jest on Intensywny, może z biegiem czasu moje spojrzenie się zmieni, ale dość duży nacisk jest na słownictwo - chociaż tutaj akurat uważam, że to dobrze ;)
OdpowiedzUsuńSłownictwa nie przerabiałam, więc tutaj nie pomogę i nie powiem czy się powtarza wiele, czy jest coś innego itp.
Gramatyka czasami jest przedstawiona, po prostu, ale temat nie jest wyczerpany, czegoś mi brakuje, ja jak się uczę to chcę wiedzieć wszystko albo nic, nie lubię po łebkach i w niektórych zagadnieniach jest po prostu coś wspomniane a czasami wywalone tyle, że nie da się ogarnąć. Teraz jestem na innym komputerze, ale jak wrócę na swój to mogę porobić kilka screenów i Ci wrzucić, żebyś sama mogła ocenić.
Niektóre zadania są też dla mnie za trudne jeżeli chodzi o gramatykę, bo nie znam wielu słówek i nie rozumiem o co chodzi w zdaniu a mam coś odmienić czy wpisać, więc warto mieć jakąś książkę albo uzupełniać wiedzę internetem ;)
Jeżeli chodzi o słuchanie to wspomniałam o tych dialogach co się układa w kolejności, są też przy nim zadania, że np. wycięto trzy wypowiedzi i są one czytane [bez napisów] i trzeba wstawić je w odpowiednie miejsce itp. Potem jest całe osobne zadanie na słuchanie co mi się podoba, bo jest nagranie i do tego Prawda Fałsz, łączenie wyrażeń w pary, wpisywanie słówek ze słuchu itp.
Jeżeli chodzi o pisanie... hmmmm. Nie ma takiej typowej nauki pisania jak każdy sobie wyobraża. Masz np. list, z wytłuszczonymi ważnymi zwrotami np. Droga Pani; Pozdrowienia itp. i potem masz do tego zadanie i musisz wpisywać brakujące części listu. Również mogę zrobić screeny, bo ciężko to opisać, lepiej zobaczyć. Jutro powinnam być na moim pececie to powrzucam screeny w komentarzu, żeby już postu nie zaśmiecać ;D
Ojjj nie ma za co ;) Naprawdę lubię Edgarda i od zawsze [no dobra, od czasu jak go odkryłam] polecam wydawnictwo komu tylko mogę, więc to dla mnie czysta przyjemność ;)
Do gramatyki podchodzę podobnie. Nie lubię mieć wątpliwości. Najlepszym jednak sposobem jest chyba zajrzenie do kilku źródeł. Czasami czegoś nie załapie się dobrze w jednej czy drugiej książce, aż nagle wpadnie w ręce trzecia i będzie tam przedstawione w taki sposób, że zaskoczy. :)
OdpowiedzUsuńZ pisaniem to i tak widzę, że jest lepiej niż sądziłam. Myślałam, że po prostu są przedstawione różne formy pism, np. list formalny, nieformalny itd. i tyle. Takie uzupełnianie wyrażeniami wydaje się całkiem sensownym rozwiązaniem. Tak naprawdę trudno jest samodzielnie nauczyć się pisać, na podstawie tylko książki. Wydaje mi się, że nic nie dorówna drugiemu człowiekowi, który znając się na tym sprawdzi dany tekst. Na warunki książkowe Edgard wydaje się jednak całkiem nieźle sobie radzić. :)
Jeśli tylko masz chwilkę by wrzucić te skany, to bardzo chętnie je obejrzę. Dzięki za tak obszerną odpowiedź. :)
Zrobiłam Ci 12 zrzutów z różnych fragmentów programu. Tam gdzie było jakieś słuchanie, gramatyka, pisanie zrobiłam po kilka żebyś zobaczyła jak wygląda ta nauka. Jest np. gramatyka i za tym zadania, więc teraz mam nadzieję rozjaśni Ci się co i jak ;)
OdpowiedzUsuńTutaj masz galerię zdjęć [daj znać jakby coś nie działało ;)] http://imageshack.us/g/710/80151613.jpg/
Dzięki wielkie za zrzuty! :) Wszystko działa i otwiera się jak trzeba. Aż nabrałam ochoty żeby się pobawić z tym kursem. :) Nawet tak dla utrwalenia pewnych rzeczy. Tylko przydałoby się więcej czasu. Powoli zbiera mi się lista rzeczy, które chcę zrobić jak już skończę pisać magisterkę. :D
OdpowiedzUsuńWybacz, że dopiero teraz odpisuję, ale przez ostatni weekend miałam urwanie głowy i niezłą gonitwę ze wszystkim.
Nic nie szkodzi ;) Znam to, chociaż akurat ten weekend miałam dość luźny ;)
OdpowiedzUsuńJa mam non stop pełne listy rzeczy do zrobienia, ale coś nie mogę wszystkiego ogarnąć, no ale nic. Może w końcu nauczę się lepiej planować czas ;)
A Tobie życzę powodzenia z magisterką ;)
Dzięki :) Przyda się. Został mi ostatni rozdział, wstęp i zakończenie. Muszę to oddać jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Z Livemocha trochę korzystałem, ale głównie pomagając innym :) I ciekawie napisana recenzja. Będę śledził bloga :)
OdpowiedzUsuńJa tam się nie znam na ocenie programów czy dobry, czy zły :)
OdpowiedzUsuńKupiłem 1 rok temu intensywny kurs z francuskiego, do tego książkę z gramatyką i kilka innych książek wydawnictwa edgard jak i innych i zacząłem naukę :)
I się udało, w rok osiągnąłem porządny poziom B2 :) oczywiście zasuwałem z nauką jak głupek ale się udało :)
Nie ma idealnych programów do nauki i nigdy takich nie będzie :)
Moja dewiza jest taka: Nie narzekam na materiały do nauki tylko uczę się z tego co mam :) narzekał będę na starość :D
Czy na livemocha istnieje duże niebezpieczeństwo że mogę coś zrobić za co będę potem płacić? W sensie zorientuje się kiedy będzie mnie informowało o premium? Żeby nie wyszło jak z polskim pobieraczkiem. Pierwszy tydzień darmo a potem wezwania sądowe za nie zapłacenie.
OdpowiedzUsuńNie, nie masz czym się martwić. Nie podajesz tam swoich danych, więc nie mają gdzie przesłać rachunku :P
Usuń