22 stycznia 2012

56 309,39...

...tyle moja szkoła oficjalnie zebrała na rzecz WOŚP. Spośród ponad 60 wolontariuszy, ja znalazłam się na 10 miejscu. Uzbierałam 1118zł z czego jestem bardzo zadowolona, gdyż jest to mój osobisty rekord.

Wolontariuszem byłam już 6 raz. Co roku od 6 lat wychodzę z puszką, zbieram pieniądze i świetnie się bawię. A jak jest z Wami? Angażujecie się w takie akcje? Jesteście wolontariuszami, wrzucacie jedynie pieniążki czy kompletnie Was to nie obchodzi?

Dla mnie ten dzień stał się już tradycją. Zbieram razem z moimi rodzicami, którzy również się bardzo angażują. Razem się świetnie bawimy a przy tym komuś pomagamy. Przez cały rok nie angażuję się zbytnio w akcje charytatywne, nie jestem jakimś tam dobrym chochlikiem, który pomaga komu może, więc chociaż tego jednego dnia w roku, zapominam o moich wszystkich obowiązkach, rzucam wszystko i wychodzę na miasto. Niby nic wielkiego, ale dla mnie jest to bardzo ważny dzień w roku i jestem bardzo dumna, że mogę w taki sposób pomóc, bo kto wie, za parę lat może to ja bądź moje dziecko skorzysta ze sprzętu zakupionego przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. 



Nie będę się rozdrabniać co to za akcja, jak to wygląda i na czym polega, bo każdy podejrzewam wie, ale na pamiątkę zamieszczam zdjęcie z tego dnia i Światełko do Nieba, które nagrałam ;)


1 komentarz:

  1. Ja jeszcze nigdy nie byłam wolontariuszką. Szczerze mówiąc nawet nie wrzucam pieniędzy do puszek bo zdaje sobie sprawę, że ponad połowa wolontariuszy to zwykli złodzieje (inaczej nie można tego nazwać) i pieniądze zabierają dla siebie. Smutne ale prawdziwe. A tak przy okazji - może zainteresuje Cię któraś z książek (w j.ang)? - http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=15736858

    OdpowiedzUsuń