Nie wiem czy to na tyle dobry powód, żeby pisać kolejny post i pochwalić się moim małym osiągnięciem, ale ono mnie bardzo cieszy, więc co mi tam. Otóż, przeczytałam moją pierwszą książkę po angielsku! Niby wyczyn niewielki i wiele osób czyta po angielsku, ale mi się nigdy wcześniej nie udało przeczytać całej książki! Robiłam już kilka razy podchody, ale za każdym razem po prostu wymiękałam. Głównie dlatego, że po angielsku czytam o wiele wolniej niż po Polsku i to mnie zniechęca. W każdym razie 1/3 mojego planu mam za sobą - w końcu chciałam przeczytać w tym roku trzy książki napisane po angielsku.
Myślę, że teraz już będzie z górki i łatwiej będzie mi się czytało kolejne pozycje. Na pierwszy ogień poszły - no nie śmiejcie się :P - Pamiętniki Wampirów - Pamiętnik Stefano. Dlaczego akurat taki wybór? Nie chciałam już na początku stawiać sobie nie wiadomo jak wysoko poprzeczki i sięgać po nie wiadomo jak ambitne dzieło. Chodziło po prostu o motywację do czytania w obcym języku i wkręcenie się w to. Pomyślałam, że z tą lekturą nie będę miała, aż tylu problemów i jakoś sobie poradzę. Na szczęście nie pomyliłam się.
Książka może mnie jakoś szczególnie nie porwała i nie zachwyciła - zresztą za jakiś czas napiszę recenzję na moim drugim blogu to zainteresowani będą mogli przeczytać - ale pozwoliła na rozpoczęcie przygody z literaturą w języku obcym. Bardzo się cieszę, że wreszcie się skusiłam i dałam porwać w wir czytania w języku obcym, bo słownictwo naprawdę szybko się rozwija i utrwala. Miałam problemy z paroma słówkami i idiomami, których się ostatnio uczyłam - nie mogłam ich po prostu zapamiętać a co dopiero mówić o wplataniu we własne wypowiedzi. Dzięki temu, że te słówka czy zwroty występowały w książce po prostu zapadły mi w pamięć, utrwaliły się i w dodatku miałam też ich przykładowe użycie w zdaniach ;)
Szczerze mówiąc nie wiem ile w tym roku przeczytam jeszcze książek po angielsku, ale to jeszcze zobaczymy. W każdym razie na pewno nie poprzestanę na tej jednej. Dzięki przeczytaniu tej książki zobaczyłam jak szybko wchodzą mi do głowy rzeczy, które "na sucho" wejść nie chciały no i zyskałam nową dawkę motywacji do rozwijania moich umiejętności językowych.
A jak jest z Wami? Czytacie książki w oryginale?
Ostatnio znów przyszła do mnie paczuszka z materiałami do nauki języków i niedługo na blogu pojawią się kolejne moje opinie na temat tych produktów i dam Wam znać o projekcie, który wejdzie w moje życie z dniem 23 maja ;)
Mam nadzieję, że Ci się przeczytać jeszcze wiele książek po angielsku, gratuluję tej ;))
OdpowiedzUsuńTeż mam podobne plany, w wakacje mam zamiar zacząć od jakiejś w miarę prostej, bo w sumie nigdy nie przeczytałam w całości książki w tym języku. Może jak wybiorę coś w miarę krótkiego, to się nie zniechęcę ;)
Również mam taką nadzieję ;) To skoro wiesz, że jest szansa, że się możesz zniechęcić, to zdecydowanie wybierz coś co jest proste a nawet krótkie, żebyś dobrnęła do końca ;)
Usuńmowisz, ze pamietniki wampirów nie sa ambitne... to prawda ale prawda tez jest taka, ze maja dosc barwne slownictwo (czytam je po polsku) i momentami musze sie skupic zeby po polsku "zatrybic" o co w danym zdaniu chodzi. z tym, ze ja poki co nie dobrnelam do pamietnikow stefano (napisane sa przez 3 autorow, stad moze jakas roznica). podobnie jak ty w ksiazki po angielsku zaopatruje sie w sh z tym, ze siegam po te dla starszych dzieci ;) zdecydowanie polecam takie dla osob z niezbyt obszernym zasobem slow. chcialabym sie zaopatrzyc w ksiazki po wlosku bo ten jezyk znam o wiele lepiej ale sh sprowadzaja towar glownie z anglii :(
UsuńDziękuję za komentarz :) Już na przyszłość zastanawiałam się nad książkami po niemiecku i hiszpańsku i też żałuję, że nie ma ich w sh :( No, ale trudno, w księgarniach językowych też można takie dostać i w razie co tą jedną na dwa miesiące - bo za szybko czytać pewnie nie będę - będzie można sobie kupić ;)
UsuńZdarza mi się czytać w oryginale. Głównie są to powieści współczesne (np. kryminały...lub K. Mosse "Labyrinth"). Jednak udało mi się także przeczytać coś ambitniejszego tj. C. Dickens "Great expectations" - przyznam momentami bywało ciężko.
OdpowiedzUsuńCzyli widzę, że bardziej ambitnie niż ja ;) Ja nie chcę stawiać sobie nie wiadomo jak poprzeczki, bo mogłabym jej nie przebrnąć, wolę na razie na spokojnie, przyzwyczaić się do czytania po angielsku i może kiedyś i Szekspira uda mi się przeczytać w oryginale ;)
UsuńMoim zdaniem dobrze jest poczekać z czytaniem wielkich dzieł. Główny problem stanowi słownictwo, które bywa archaiczne, literackie. Tą kwestię niejako pomijamy czytając współczesną literaturę.
UsuńDokładnie ;) Zresztą wiele razy po Polsku mamy problem, żeby zrozumieć coś starszego, to taka porcja dawnej angielszczyzny może porządnie zniechęcić ;)
UsuńGratulacje!:) Przeczytanie pierwszej książki w języku obcym to nie lada wyczyn, i nie ma co swojego sukcesu umniejszać. Wiele osób czyta książki w oryginale (ja również), ale jeszcze więcej nie czyta. Wprawdzie warto zawsze stawiać sobie poprzeczkę wyżej, ale trzeba też pamiętać, że dla niektórych to my stanowimy wysoką poprzeczkę. A im więcej książek przeczytasz, im więcej się nauczysz, tym wyższą poprzeczką będziesz, i tym łatwiej osiagalne będą te dotychczas odległe. Więc raz jeszcze: gratuluję!:)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam czytać po angielsku zdecydowanie mniej ambitnie: pierwszy był "Kubuś Puchatek", a druga "Alicja w krainie czarów" :). A teraz już od długiego czasu męczę "Diabeł ubiera się u Prady", przez pół już przebrnęłam. I całkiem mi się podoba takie czytanie.
OdpowiedzUsuńOooo aż tak źle? Sama posiadam na półce Diabła, ale jeszcze się za niego nie zabrałam ;] W takim razie myślę, że jeszcze poczeka :P
Usuńłoooł no to gratuluję pierwszej przeczytanej książki w obcym języku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na mojego bloga:
verde-scuro.blogspot.com
Dziękuję bardzo ;) Jutro na pewno zajrzę :P
Usuńgratuluję :D ja obecnie czytam głównie po polsku - bo boję się że niedługo ten język totalnie zapomnę xD ale czytać w innym języku uwielbiam - czytam po niemiecku i angielsku, wszystko co się pod rękę nawinie - od poezji, arcydzieł literatury po głupie powieści dla nastolatków xD Aktualnie rzymierzam się do pierwszych książek po rosyjsku/szwedzku/francusku.
OdpowiedzUsuńNo tak, ty jesteś bardziej rozwinięta lingwistycznie to i większe możliwości ;) W takim razie trzymam kciuki za czytanie w wymienionych przez Ciebie językach ;)
UsuńCzytamy, czytamy :)
OdpowiedzUsuńPamietam, ze pierwsze co przeczytalem po angielsku to 'How to be Good' Nicka Hornby'ego (jesli dobrze pamietam autora).
A teraz, do poduszki, czytam Lies Inc. Dicka :)
Zdravim!