Małe, duże. Jeszcze nie wiem. Zazwyczaj do zmian skłania jakiś większy punkt w postaci nowego roku, urodzin, nowej pory roku. Mnie naszło z dnia na dzień, po tym jak miałam swój gorszy okres, ale przez ciągłe problemy zdrowotne nie byłam wstanie zbyt wiele zrobić. Albo choroba, albo zmęczenie po chorobie. Nie byłam wstanie się ruszać ponad program, nie miałam siły by zrobić cokolwiek. Ostatnio stwierdziłam, że mam już dość, że czas biegnie do przodu i to bardzo do przodu a ja stroję w miejscu i tylko wyrywam kolejne kartki z kalendarza. Zainspirowana troszeczkę fajną, pozytywną publikacją, która została mi podesłana i którą możecie znaleźć tutaj - ja akurat mówię o "Wiosna, ach to Ty!", doszłam do wniosku, że rzeczywiście muszę coś ze sobą zrobić.
31 maja 2015
Czas na zmiany
Małe, duże. Jeszcze nie wiem. Zazwyczaj do zmian skłania jakiś większy punkt w postaci nowego roku, urodzin, nowej pory roku. Mnie naszło z dnia na dzień, po tym jak miałam swój gorszy okres, ale przez ciągłe problemy zdrowotne nie byłam wstanie zbyt wiele zrobić. Albo choroba, albo zmęczenie po chorobie. Nie byłam wstanie się ruszać ponad program, nie miałam siły by zrobić cokolwiek. Ostatnio stwierdziłam, że mam już dość, że czas biegnie do przodu i to bardzo do przodu a ja stroję w miejscu i tylko wyrywam kolejne kartki z kalendarza. Zainspirowana troszeczkę fajną, pozytywną publikacją, która została mi podesłana i którą możecie znaleźć tutaj - ja akurat mówię o "Wiosna, ach to Ty!", doszłam do wniosku, że rzeczywiście muszę coś ze sobą zrobić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz