Jak już mówiłam przy poprzednim zestawieniu, nareszcie czytam więcej. Co
prawda nie są to jeszcze powalające ilości, jakie czytałam 2 lata temu,
czy nawet w ubiegłym roku, ale wracam na swoje tory i robię postępy. Co
prawda troszeczkę rozmieniam się na drobne i w jednej chwili czytam
kilka tytułów, bo co innego mam na tapecie w domu (800 stron) a co
innego czytam w autobusie, bo nie wożę ze sobą cegieł. Jako, że niedawno
jechałam do Łodzi i stwierdziłam, że przez problemy z kręgosłupem
zabiorę absolutne minimum tego, co muszę zabrać a już sam tablet i
aparat ważyły niestety swoje, zaczęłam znów czytać na czytniku. I tak
troszkę sobie skaczę między papierem w autobusie, czytnikiem, który
zaczęłam w busie i cegłą, z którą ostatnio sypiam. Tak, mam nierówno pod
sufitem i śpię z książkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz