Autor: Eric-Emmanuel SchmittWydawca: ZnakIlość stron: 464
Jakiś czas temu zajrzałam do biblioteki i ujrzałam na półce tą pozycję. Nie mogłam się powstrzymać i zabrałam ją ze sobą do domu. Wcześniej przeczytane książki Pana Schmitta bardzo mi się spodobały - no może poza "Kiki van Beethoven" - więc postanowiłam zaufać mu po raz kolejny.
Ponownie mamy do czynienia z opowiadaniami. Tym razem poznajemy trzy kobiety. Anne - uciekła z przed ołtarza, gdyż obcowanie z przyrodą było dla niej ważniejsze. Jest dziecinnie naiwna a przy tym niesamowicie inteligentna. Mimo braku wykształcenia kroczy obraną przez siebie ścieżką ku "Bogu" i jest bliżej niego niż ktokolwiek inny. Hanne - nieszczęśliwa w małżeństwie, walczy z presją posiadania dziecka, uzależniona od kupowania szklanych kul millefiori, z biegiem czasu coraz bardziej pochłania ją nowa metoda leczenia: psychoanaliza. Anny - współczesna gwiazda Hollywood, którą jest od wielu lat. Uzależniona od imprez do rana, wszelkiego rodzaju używek i seksu z każdym napotkanym mężczyzną. Po jednej z szalonych imprez trafia do szpitala, w którym poznaje Ethana, który od teraz ma zamiar być na każde jej życzenie.
Wszystkie bohaterki różni nie tylko sytuacja w jakiej się znalazły, ale też czasy w których żyją. Pozornie nie powiązane ze sobą, tak naprawdę mają te same problemy i marzenia. Chcą się wydostać ze świata, w którym się znalazły i dążyć do spełnienia własnych marzeń. Każda z nich chce pozostawić za sobą to, co stworzył dla nich los i postawić na własne marzenia, nawet jeżeli dla innych okazałoby się to łamaniem konwenansów.
Książka pochłonęła mnie całkowicie. Kreacje bohaterów po raz kolejny mnie zachwyciły i utwierdziłam się w przekonaniu, że warto sięgać po dzieła Schmitta. Nie są to tylko puste strony, które zapewniają przyjemnie spędzony czas, ale autor przekazuje nam wiele uniwersalnych wartości, a także skłania do refleksji nad własnym życiem - czy aby na pewno kroczymy tą właściwą ścieżką? Może powinniśmy coś zmienić? Może warto posłuchać swojego serce i wbrew wszystkim znakom na niebie i ziemi obrać tą wymarzoną drogę?!
"Kobieta w lustrze" wywarła na mnie ogromne wrażenie. Bardzo lubię całą twórczość Schmitt'a, przeczytałam wiele jego książek, ale ta jest dla mnie najlepsza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
tulipanowo.blogspot.com
Czytałam dwie ksiażki tego autora, jedna mnie oczarowała, druga zupełnie mnie nie przekonała, więc można powiedzieć, że jest remis. Jednak jakoś mnie nie ciągnie do jego twóczości. Może za jakiś czas skuszę się, aby wyrobić sobie opinię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż podobało mi się większość książek tego autora - prócz Kiki właśnie ;) - więc i tę bardzo, bardzo chętnie bym przeczytała! Zazdroszczę lektury ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się,że Cię pochłonęła, ja miałam podobnie z tą lekturą. Niesamowita historia! PS. A u Ciebie widzę same zmiany :) Jak tu kolorowo! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWygląd zmieniłam już jakiś czas temu, bo poprzedni mnie znudził i jakoś tak nawalone wszystkiego było ;) Teraz wydaje mi się, że bardziej przejrzyście jest!
UsuńPlanuję inną książkę tego autora, ale póki co, to tylko plany. Zobaczymy jak mi się spodoba jego styl. Czy będę chciała dalej kontynuować z nim przygodę. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale mam w planach jakąś książkę tego autora :)
OdpowiedzUsuńJakże chciałabym mieć takie szczęście jak Ty i znaleźć tę książkę na półce swojej biblioteki! Bardzo lubię książki Schmitta, więc i po tę na pewno sięgnę, tym bardziej, że przypadła Tobie (i wielu innym osobom) do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko, co jest złego w "Kiki..." - jej też nie miałam okazji przeczytać, dlatego nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła określić swoje uczucia wobec niej.
Pozdrawiam!
Widzę nazwisko i od razu wiem, że może być ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)
Ksiązka leży i czeka na przeczytanie, a ja już nie mogę się doczekać. :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna że to naprawdę wartościowa lektura ;)
OdpowiedzUsuń