Dzisiaj będzie krótko - mam nadzieję ;) Chciałam się pochwalić przepięknym prezentem, który dostałam z okazji świąt od przyjaciela, a którego kompletnie się nie spodziewałam. Ale od początku... od prawie dwóch lat, koresponduję z Anglikiem, którego poznałam na serwisie Livemocha. Początkowo pomagaliśmy sobie w nauce. On mi angielskiego, ja jemu polskiego. Z biegiem czasu pisaliśmy ze sobą coraz więcej, zaczęliśmy rozmawiać na Skype i nie wiem, czy to jest najbardziej trafne określenie, ale zaprzyjaźniliśmy się ze sobą. Bardzo cenię sobie naszą znajomość i mam nadzieję, że przetrwa bardzo długi czas.
Przed świętami, pomyślałam, że mogłabym zrobić mu niespodziankę i wysłać kartkę świąteczną. Miałam akurat w domu kartkę z opłatkiem w środku, wypisałam ją i wysłałam na adres domowy jego rodziców (kiedyś wysłał mi swoje CV, żebym mogła zobaczyć jak wygląda i zachowało się ono na poczcie ;). Co się okazało, on również wpadł na ten pomysł i posłał mi tzw. "Christmas card" ;) Mój adres podałam mu w czasie wakacji, ponieważ jechał do Indii i poprosiłam o pocztówkę! Tak, więc wyszło na to, że oboje sprawiliśmy sobie niespodziankę i przesłaliśmy do siebie pocztówki.
Co jest w tym takiego cudownego? Przede wszystkim pamięć i gest, którego żadne z nas się nie spodziewało w kierunku swojej osoby. Fajna pamiątka i możliwość zobaczenia jak taka kartka jest zaadresowana, co się w niej pisze i jak wygląda. Ta, którą ja dostałam to było totalne zaskoczenie nie tylko tym, że w ogóle do mnie dotarła, ale... jej wielkością! Nigdy nie widziałam czegoś tak słodkiego i z miejsca zajęła honorowe miejsce na moim biurku! Jeżeli to czytasz Ashley - jeszcze raz dziękuję bardzo :)
Ale słodkie :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo wciągnęłam się w "penpalling". W listowe przyjaźnie. Coś niesamowitego! Obecnie mam 30 ludzi z całego świata z którymi koresponduję. I tym oto sposobem mam kontakt z wyjątkowymi ludźmi, poprawiam języki, dowiaduje sie nowych rzeczy i mogę układać na pólce pamiątki z blisko 20 różnych krajów. :) Fajnie jest poczuć atmosferę australii w moim pokoju. Albo pooglądać "Black Bears" na pocztówkach. Czy przypiąć do plecaka breloczek z Bali :)
OdpowiedzUsuńPolecam! I prześliczna kartka!
30 osób to dla mnie troszkę zbyt wiele. Mam kilku znajomych, ale nasz kontakt jest sporadyczny, więc nie wyobrażam sobie regularnie korespondować z tyloma osobami. Wolę jednego Ashley'a z którym rozmawiamy często a nawet snujemy pewne plany niż całą masę ludzi ;)
UsuńAle mimo wszystko fajnie mieć znajomych w różnych zakątkach świata! Chciałabym zobaczyć Twoje zdobycze z Bali itp. - może podrzucisz kiedyś jakieś zdjęcia? ;)
Śliczna ta kartka. Świetne są takie międzynarodowe przyjaźnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny prezent :) I miło, że ludzie piszą jeszcze kartki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł
Zawsze chciałam mieć takiego zagranicznego przyjaciela. ;) Świetna okazja do podszkolenia języka. Pisałam z kilkoma osobami e-maile, ale niestety kończyło się na kilku wiadomościach. Pamiętam, że swego czasu pisałam z jednym chłopakiem z Ameryki Północnej, ale slang, którym się posługiwał był dla mnie nie do ogarnięcia. ;d Także z tymi moimi międzynarodowymi znajomościami to kiepsko wychodzi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, NuitsDeYoung. :)
Naprawdę się cieszę, że poznałam Ashley'a. Dobrze się rozumiemy, oboje mamy ambicje, żeby do czegoś dojść i podobne zainteresowania! Dlatego kliknęło między nami i utrzymujemy kontakt już prawie dwa lata! :)
UsuńSpróbuj po raz kolejny! Może wreszcie poznasz kogoś, z kim maile połączą Cię na dłużej! :)
świetna sprawa z tą przyjaźnią! Gest bardzo sympatyczny, mało kto wpadłby na taki pomysł.
OdpowiedzUsuńSliczna kartka. Fajnie, ze nadajecie na tych samych falach:)
OdpowiedzUsuńPiekna kartka i piekna znajomosc :)
OdpowiedzUsuń