16 marca 2013

LITERATURA: Busem przez świat. Wyprawa pierwsza, Karol Lewandowski

grafika
Tytuł: Busem przez świat. Wyprawa pierwsza
Autor: Karol Lewandowski
Wydawca: Sine Qua Non
Ilość stron: 306 + 20 wkładka zdjęciowa

Dobra historia to podstawa do tego, by napisać książkę podróżniczą. Jest to wyjście do czegoś, co może okazać się strzałem w dziesiątkę. Chłopakom ze Świdnicy się to udało! Wpadli na pomysł, który na pierwszy rzut oka wydawał się niemożliwy do realizacji, włożyli wszystkie siły w to, by marzenia się spełniły, spisali historię i wydali książkę. Z jakim efektem? O tym za chwilkę...


O co chodzi? Chłopacy kupili bus za 2000zł, odnowili go, odmalowali, zebrali pieniądze i ruszyli w wyprawę po Europie. Trasa zawierała się między Śląskiem a Gibraltarem. Uważacie, że to niemożliwe? Mylicie się! Oni to zrobili! W dodatku w ciągu miesiąca. W ciągu tak naprawdę 27 dni zobaczyli 12 krajów (Ich trasa: Polska- Czechy- Austria- Liechtenstain- Szwajcaria- Włochy- Monaco- Francja- Hiszpania- Gibraltar- Portugalia- Francja- Niemcy). Łącznie przejechali 8307km.

 

Krąży powszechne przekonanie, że skoro student, to musi być biedny. Dlatego też ekipa "Busem przez świat" postanowiła podróżować jak najniższym kosztem. To nie aż takie trudne, jeżeli chodzi o ograniczenie kosztów. Co prawda na paliwie nie można zaoszczędzić, bo skoro jedzie się busem, to nalać coś do niego trzeba, ale zamiast stołować się w restauracjach, jedzenie można zabrać ze sobą a zamiast spać w hotelach, można to zrobić na dziko, na plaży, pod gołym niebem. W ten właśnie sposób można sporo zaoszczędzić a przy tym przeżyć coś niezwykłego. Pomyślcie też, jak bardzo smakowałaby Wam pizza we Włoszech, gdybyście przez cały poprzedni tydzień, żywili się tylko pomidorówką. Wtedy człowiek dopiero docenia jak wiele ma na co dzień ;)

Niestety, ale dobra przygoda i dobry materiał nie jest wyznacznikiem dobrej książki. Przygody i wyjątkowość podróży nie znaczą wcale, że powstanie bestseller. Na szczęście jeżeli chodzi o książkę "Busem przez świat" sprawdziła się ona naprawdę świetnie! Już od jakiegoś czasu śledzę poczynania ekipy, oglądam relacje z wypraw i marzę, że któregoś dnia do nich dołączę. Być może moja marzenie się spełni, ale na razie pozostaje mi przeżywanie wszystkich tych przygód razem z nimi, ale z daleka! Tak samo było i tym razem, tyle że za pomocą książki. W fantastyczny sposób oddaje ona nastroje przed i w czasie podróży. Relacja napisana jest lekkim piórem, bardzo szybko się czyta a człowiek z każdym kolejnym rozdziałem chce więcej!

Cieszę się bardzo, że książka okazała się naprawdę dobrą pozycją. Co prawda jestem przekonana, że nawet w połowie nie oddaje tego wszystkiego, co wydarzyło się w ciągu 27 dni, w czasie wyprawy, ale chociaż w małej części możemy poczuć to, co czuła ekipa! Co tu dużo mówić, chcę więcej! Ekipa "Busem przez świat" odbyła już kilka innych podróży, które mam nadzieję, że również zostaną spisane i pojawią się na mojej półce! A w oczekiwaniu na kolejny tom zapraszam Was na stronę Busem przez Świat, w celu bliższego poznania historii i przedsięwzięć. Może i wy z podziwem i uwielbieniem będziecie śledzić losy busa! :)




Za możliwość zapoznania się z tą niesamowitą przygodą dziękuję Wydawnictwu SQN!

8 komentarzy:

  1. Masz rację, książka ta jest naprawdę świetna :) Miło ją wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedawno udało mi się zdobyć tę książkę i bardzo się cieszę że jest aż tak dobra. O podróżach mogłabym czytać bez ustanku :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam czytać książki podróżnicze i cieszę się każdą nową pozycją należącą do tego gatunku. Bardzo lubię takich zwariowanych (do pewnego stopnia:)) ludzi jak autorzy tej książki. Dzięki nim znamy nasz świat tak dobrze. Gratuluję świetnej, w pewnym sensie interaktywnej:) recenzji.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie,

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też się bardzo podobała :) Jest taka pozytywna. /SMF

    OdpowiedzUsuń
  5. Z pewnością było to ekscytujące, ale prędkość tej podróży zupełnie do mnie nie przemawia. Lubię zwiedzać powoli i móc się rozkoszować, szczególnie architekturą danego miejsca. A te 12 krajów w 27 dni bardziej mi przypomina zaliczanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, mam wielką ochotę na tę książkę :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę ciekawa historia. Może kiedyś ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń