22 marca 2013

PRYWATNIE: Trochę prywaty...

Wiem, że dość długo nie było tutaj takiego wpisu, tak o! Po prostu! Przepraszam, ale mam tak niefajny plan na studiach, że nie mam po prostu kiedy wejść i napisać. Przygotowuję tylko co dwa tygodnie te piątki z angielskim, chociaż i to czasami robię na ostatnią chwilę. Dlatego też, dzisiaj zamiast nauki będzie trochę ode mnie. Nadrobimy w następnym tygodniu, bo już od czwartku będę miała wolne, więc na spokojnie przygotuję wpis! Opuściłam się też w komentowaniu Waszych blogów, aczkolwiek tam, staram się dość często zaglądać ;) Dziękuję też Wam za zaglądanie tutaj i pisanie. Wszystko, zawsze czytam, czasami też odpowiadam (zdarza się po kilku dniach!). Jeżeli coś Was intryguje tak na szybko to zawsze możecie pisać na maila - w ten sposób najłatwiej się ze mną skontaktować, ponieważ maile mogę odbierać na telefonie i w każdej chwili na nie odpowiadać ;) Tak więc... dzisiaj troszeczkę prywaty, czyli co się u mnie dzieje, dlaczego tak rzadko tu jestem i wszelkie inne zdarzenia losowe ;)

Po pierwsze, od niecałych czterech tygodni byłam cały czas na wpół inwalidą. Teraz już jest chyba ok (w poniedziałek mam wizytę u ortopedy), ale przez jakieś 2,5 tygodnia miałam problemy z chodzeniem, ponieważ jestem tak zdolną bestią, że złamałam mały palec u nogi. Tak, MAŁY! Nie pytajcie jak, bo sama nie mogę do końca do tego dojść. W każdym razie, winna jest futryna xD Przez to troszkę dłużej schodziło mi na dotarciu do celu jakim była uczelnia a po powrocie byłam tak padnięta i obolała, że po prostu nie chciało mi się już tutaj wchodzić i pisać.

Po drugie, studia. Mam tak okropny plan, że od rana do wieczora siedzę na uczelni a w wolnym czasie, albo jak kończę wcześniej kończę wszelkie projekty. Z tego powodu również nie miałam kiedy zaglądać i pisać regularnie. Niestety do końca semestru niewiele się zmieni, więc pewnie tutaj będzie dość spokojnie. 

To w sumie wszystko jeżeli chodzi o te bardziej negatywne sprawy. Jest też kilka pozytywów ostatnich paru tygodni, mianowicie:

Po pierwsze i NAJWAŻNIEJSZE... Jutro przyjeżdża do mnie Ashley! Pamiętacie tą przepiękną kartkę świąteczną, którą od niego dostałam? Okazało się, że planował od jakiegoś czasu przyjazd do Polski i wreszcie uda nam się spotkać! Od poniedziałku jest już tutaj, był w Krakowie, wczoraj dostał się do Warszawy a jutro przyjeżdża do Bydgoszczy, więc razem spędzimy weekend. W sobotę zabieram go do Torunia natomiast w niedzielę oprowadzę go po moim mieście ;) Strasznie się cieszę z tego powodu!

Po drugie, zapisałam się do koła naukowego na studiach związanego z turystyką, którą studiuje i jest duża szansa, że jeszcze w tym roku pojadę z nimi do Niemiec, aczkolwiek ta sprawa nie jest jeszcze rozwiązana i nadal nic nie wiadomo. Pewnie jak wszystko zostanie ustalone i okaże się, że będę wybranym szczęśliwcem to dam Wam znać! :)

Po trzecie, zbliża się przerwa świąteczna, więc wreszcie sobie odpocznę, czego i Wam również życzę! Mam również nadzieję, że niedługo zniknie stąd śnieg i nadejdzie wiosna, wraz z którą będziemy mieli więcej chęci i motywacji do działania! W końcu języki i wszystkie inne nasze marzenia czekają na spełnienie ;) W związku z tym mam zamiar wreszcie uporządkować moje materiały do języków i tak jak obiecałam wstawić na bloga i opisać. Być może zainteresuje Was jakiś konkretny tytuł, o którym będziecie chcieli, żebym napisała.


Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten zastój na blogu i nadal będziecie mnie wspierać. Czasami patrząc w statystyki, zastanawiam się kto tutaj zagląda, skoro nic się nie dzieje, ale to naprawdę miłe i to doceniam! ;) Dzięki takim drobnym gestom jeszcze bardziej chce mi się działać, żebym mogła wejść i napisać co osiągnęłam, co mam nadzieję sprawi, że i inni się ruszą i zrobią coś dla siebie! :)

10 komentarzy:

  1. Wystraszyłaś mnie tą futryną, bo ja cały czas uderzam palcami, łokciami, głową we wszystko,co mnie otacza,a nie chcę sobie czegoś złamać...
    Co będziecie zwiedzać w Toruniu? :D Pięeekne miasto. :3

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musisz uważać! W życiu bym nie powiedziała, że złamię sobie palec uderzając w futrynę, ale niestety tak się stało.

      Jeżeli chodzi o Toruń to byliśmy na Starym Mieście. Za zimno było, żeby zobaczyć więcej, bo kolega niestety się nie przygotował i nie zabrał ciepłej kurtki :P

      Usuń
  2. Toruń to cudowne miasto :) Studiowałam tam 5 lat i pokochałam go całym sercem. Miłej wycieczki życzę!
    Trzymam też kciuki, żeby udało Ci się wyjechać do Niemiec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo lubię Toruń, ale wolę zwiedzać go wiosną (taką prawdziwą! ;) Piękne miasto ;) Ojjj mam nadzieję, że się uda! :)

      Usuń
  3. Wspierać będziemy i czekać na kolejne wpisy również. Wracaj do zdrowia i miłego weekendu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szybkiego powrotu do zdrowia :-)
    I oczywiście czekam na kolejne wpisy.
    Pozdrawiam Paweł
    http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. No jasne że będziemy dalej wspierać, nic się nie bój. Czasem tak bywa że na blogu jest zastój, nie ma co załamywać rąk. W końcu blog ma być pasją i przyjemnością a nie obowiązkiem. Bardzo ciekawa jestem jak wypadnie Twoje spokanie ze znajomym. Mnie kilka razy zdarzało się pokazywać piękne polskie zakątki zagranicznym znajomym i zawsze byli zachwyceni. Mam nadzieję że Twoje spotkanie będzie równie udane :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że poczekacie na mnie! Zaczęłam pisać ten blog dla siebie, ale wiem, że jak ktoś czyta i wspiera to i większa motywacja do działania jest ;) Tak więc dziękuję! :)

      A spotkanie było bardzo udane :D

      Usuń
  6. Przeklęte futryny - przecież otwory drzwiowe nie są znowu tak małe, żeby nie zmieścił się w nich mały palec u stopy! Ale żeby Cię pocieszyć napiszę, że mój też się kiedyś nie zmieścił :/ Nie wiem, jak to się stało, ale pamiętam okropny ból, więc szczerze współczuję i trzymam kciuki za pełnosprawny powrót do formy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim złamałam palca, nigdy nie słyszałam o takich przypadkach. Teraz okazuje się, że wszystko wkoło łamią sobie palce o futryny, drzwi czy szafki xD Toć to jakaś plaga jest :P

      Też nie wiem jak to się stało i też pamiętam okropny ból, to chyba nieodłączna część łamania małego palca u nogi ;P

      Usuń