Dwaj nieśmiertelni bracia walczący o miłość dziewczyny. Wampiry i zmiennokształtni, którzy żyją wśród nas. Dziewczyna spotyka tajemniczego, bardzo przystojnego chłopaka. Znacie te wszystkie teksty? Bo ja aż za dobrze.
Tak, jestem fanką wampirów. Bardzo lubię o nich czytać. Może to dlatego, że od nich zaczęła się moja miłość do książek i od nich zaczęłam wertować kolejne strony, albo po prostu kręcą mnie Ci źli i niebezpieczni faceci i mogę się zatopić w świecie marzeń. Naprawdę nie wiem, ale zaczynałam mieć tego wszystkiego dość. Ile można czytać o zakochanej śmiertelniczce, która zrobi wszystko żeby uratować ukochanego - no i jak na złość nagle przydarza się cała masa niewyjaśnionych sytuacji z których ledwo co - jedno z nich albo oboje - uchodzą z życiem.
Początkowo na Wampiry z Morganville w ogóle nie zwracałam uwagi, takie tam kolejne książki o wampirach. Na szczęście moi rodzice zakupili mi cztery pierwsze księgi w ramach prezentu na święta. Żeby ich nie urazić zaczęłam czytać. No i się zaczęło...
Przez pierwsze strony nie mogłam się przekonać do książki, ale dzielnie czytałam dalej - co później się okazało dobrą decyzją. Książka całkowicie mnie pochłonęła, miałam ochotę tylko siedzieć i dowiadywać się co będzie dalej z losami bohaterów.
W przeciwieństwie do innych bardziej lub mniej znanych nam książek ta się wyróżnia się kilkoma rzeczami. Ludzie wiedzą o istnieniu wampirów - a bynajmniej Ci mieszkający w Morganville a wampiry są tymi złymi, przed którymi trzeba uciekać i robić to co chcą żeby przeżyć.
Główną bohaterką jest Claire i to wokół niej kręci się cała historia. Czytamy o przygodach dziewczyny i jej paczki znajomych, którzy mieszkają razem. A czym dalej w las, tym więcej sekretów wszyscy wyjawiają i z coraz większą ilością problemów muszą się zmierzyć.
Claire przyjechała do Morganville studiować i świetnie się bawić. Nie przypuszczała, że zamiast w akademiku, zamieszka w starym domu, którego ściany skrywają mroczne sekrety. I nie wiedziała, że gdy zachodzi słońce, miasto bierze w posiadanie zło spragnione świeżej krwi...Nota wydawcy
W Morganville musisz znaleźć sobie Opiekuna. Jak nie posiadasz bransoletki, jesteś jedynie chodzącym kawałkiem mięsa, który prędzej czy później wpadnie w szpony krwiopijców. Chyba, że zawrzesz z nimi pakt...
Książkę jak najbardziej polecam fanom wampirów, którym znudziło się czytanie w kółko o tym samym. Morganville to zupełnie inny świat. Owszem, zdarza się miłość między wampirem a śmiertelnikiem czy inne nadprzyrodzone moce, ale sięgając po tą książkę, nie licz na gorący wampirzy romans.
Również jestem fanką wampirów, choć przyznaję, że powoli nudzę się tym wysypem książek o wampirach, które często bywają oklepane i sztampowe. Warto jednak sięgać po te, które do takowych nie należą. Po recenzowaną przez Ciebie książkę może sięgnę, choć okładka niezbyt mnie do tego zachęca - ale wszak mówi się: "nie oceniaj książki po okładce". :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja tam samo do niej podchodziłam. Zazwyczaj sięgam po książki, których okładka mi się podoba, tutaj tego nie było, ale czytałam, bo dostałam w prezencie ;)
UsuńPolecam Ci przeczytać też inne recenzje tej książki, bo zdania są podzielone, jednym się podoba, dla innych to totalne dno. A nie chcę żeby potem było na mnie, że sięgnęłaś po książkę a się nie podoba ;P Mnie przyciąga do niej to, że jest po prostu inna. Na razie mam przeczytane 2 księgi ;)
Lubiłam wampiry i wciąż gdzieś tam, między zwątpieniem a wstrętem, gnieżdżą się we mnie pokłady sentymentu. To takie twory z czasów Anne Rice czy "Wampira Maskarady" (podręcznik do sesji rpg) i niestety ledwo już istniejące. Jak sądzę, ta książka też opowiada o problemach nastolatki? Chętnie wróciłabym na chwilę do świata cieni, byle tylko nie był on przesiąknięty tym, co serwuje większość paranormali.
OdpowiedzUsuńTak nastolatka daleko od domu, sama, musi się odnaleźć w nowej sytuacji a jak się możesz domyślić to nie takie proste bo... wampiry :P
Usuńajj :D Kocham Cię już :D Jedna z moich ulubionych serii, zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuńAż się zarumieniłam ;)
UsuńDość daleko zaszłam w tej serii. Około do 8 części, a dalsze tylko czekają na półce na swoją kolej. Bardzo ją sobie cenię - jedyna seria, gdzie przez bardzo długi czas większość bohaterów pozostaje ludźmi, a nie rozpaczliwie pragnie być wampirami. Im dalej, tym ciekawiej. Szczególnie od trzeciego tomu ;)
OdpowiedzUsuńJa na razie przeczytałam 4 tomu = 2 księgi, na półce zalegają jeszcze dwa tomy, ale na razie muszę je odłożyć w czasie ;)
Usuń