Tytuł: Pretty Little Liars. Kłamczuchy
Autor: Sara ShepardWydawca: OtwarteIlość stron: 288
Wciąż tu jestem, suki. I wiem o wszystkim.
A.
Alison, Aria, Emily, Hanna i Spencer są przyjaciółkami. Dzielą ze sobą sekrety, bardzo różne sekrety. Pewnego dnia Alison po prostu znika. Nikt nie wie gdzie jest i co się z nią stało. Cała paczka rozpada się. Emily pochłania pływanie, Aria wraz z rodziną wyjeżdża na Islandię, Hanna zrzuca zbędne kilogramy, zaczyna przyjaźnić się z wcześniej nielubianą Moną i... kraść, natomiast Spencer pochłania nauka. Nagle wszystkie zaczynają dostawać SMS-y i e-maile. Osoba, które je wysyła zna sekrety, o których dziewczyny starają się zapomnieć i podpisuje się jako A. Czyżby Alison bawiła się z dziewczynami w kotka i myszkę?
Z serią Pretty Little Liars spotkałam się już dwa lata temu, ale w postaci serialu. Zaczęłam oglądać i pochłonął mnie całkowicie. Kłamstwa, tajemnice, groźby i strach. Raz, dwa się uzależniłam i z zapartym tchem czekałam na kolejne odcinki i przygody dziewczyn. Nie miałam wtedy pojęcia, że serial powstał na bazie książek. Dowiedziałam się o nich przypadkiem, dopiero w tym roku. W blogosferze zawrzało, więc ja, jako fanka serialu, także postanowiłam zapoznać się z twórczością Sary Shepard.
Minusy? Na początku miałam problem z tym, o kim czytam. Dziewczyny w książce wyglądają troszeczkę inaczej niż w serialu, chodzi mi głównie o kolor ich włosów, więc zdarzały się fragmenty, które musiałam czytać dwukrotnie, żeby upewnić się o kim mowa. Szybko jednak przyzwyczaiłam się do zmiany i nic nie przeszkadzało mi w swobodnej lekturze.
Książka pozostawiła po sobie niedosyt i sprawiła, że nie mogę się doczekać, żeby sięgnąć po kolejny tom. Mam nadzieję, że akcja ruszy do przodu i jeszcze bardziej mnie pochłonie. Kłamczuchy mogę polecić każdemu fanowi tajemnic i powieści, które trzymają w napięciu. Rosewood i kryjące się w tym mieście sekrety na pewno Was zaciekawią i sprawią, że sami będziecie chcieli je odkrywać i dowiedzieć się, kim jest A.
Za książkę dziękuję serdecznie księgarni internetowej Gandalf:
Baza recenzji Syndykatu Zbrodni w Bibliotece
Bardzo lubię tą serię, po prostu ją uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńCieszę się! Może i ja będę ją uwielbiać. Niedługo mam zamiar sięgnąć po kolejny tom ;)
UsuńChciałabym przeczytać tą serie, także oglądałam serial, a słyszałam że 5 część książki bardzo różni się od filmu.
OdpowiedzUsuńA to nie wiem, bo na razie jestem po pierwszym tomie, ale jestem właśnie bardzo ciekawa czy będzie dużo różnic między książkami a serialem ;)
UsuńCałą seria jest po prostu nieziemska :)
OdpowiedzUsuńnie oglądałam serialu, ale miałam wielką ochotę na ksiązki :) i niedługo do nich zasiądę, gdyż mój wspaniały mąż kupił mi w prezencie 5 pierwszych części z okazji rocznicy ślubu! :) uch... jak ja go kocham! :D
OdpowiedzUsuńTak, widziałam na blogu u Ciebie. Wspaniałego masz męża! No i jeszcze raz wszystkiego najlepszego! ;)
UsuńKsiążkę czytałam, choć nie widziałam serialu, ale nie żałuję - podobała mi się ;)
OdpowiedzUsuńserialu nie oglądałam a i do książki mi się nie spieszy..
OdpowiedzUsuńMuszę nadrobić :D
OdpowiedzUsuńA dalej jest jeszcze lepiej :D
OdpowiedzUsuńNo to super! W takim razie czym prędzej muszę sięgnąć po kolejny tom ;)
Usuń