14 stycznia 2014

Tak WOŚP'uje Bydgoszcz!

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam kilka zdjęć, które zrobiłam podczas tegorocznego finału WOŚP w moim mieście! Co roku wspieram akcję, przez 5 lat byłam nawet wolontariuszką, ale z powodu kilka problemów, które się nałożyły ten i poprzedni rok musiałam sobie odpuścić. W przyszłym roku mam jednak zamiar nadrobić zaległości i znów wstąpić w szeregi zbierających. Tym razem stanęłam przed sceną i słuchałam występów, co nie dane mi było robić w latach poprzednich. Niestety było bardzo zimno, ale w tłumie i przy dobrej muzyce się tego nie odczuwało.


Na pierwszy ogień poszli BydziaComBand, którzy zaszczycili słuchających rockowymi i metalowymi hitami. Nie zabrakło oczywiście I love rock'n'roll, przy którym ludzie bawili się najlepiej. Następnie na scenie pojawił się Mesajah, który uraczył nas, o ile się nie mylę, sześcioma piosenkami - naprawdę udany występ. Wszyscy jednak czekali na gwiazdę wieczoru, czyli Donatana i Cleo. Wielkie oczekiwanie i wielki zawód. Wyszedł Donatan, przedstawił Cleo i powiedział, że dziewczyna ma zapalenie krtani, ale jednak zaśpiewa. Odśpiewała dobrze wszystkim znany hit ostatniego czasu "My słownianie" i... zeszli ze sceny żegnając się z fanami. Sama byłam po prostu ciekawa jak występ wypadnie, ani mnie grzało to, że przyjeżdżają ani ziębiło, ale fani byli naprawdę zniesmaczeni, że gwiazda wieczoru przyjechała, zaśpiewała jedną piosenkę i się zmyła. Nie wymagałam od Cleo tego, żeby z problemami zdrowotnymi śpiewała, ale Donatan mógłby uratować całą sytuację i zaprezentować chociaż jeden czy dwa utwory ze swojej płyty Równonoc. Czapka by mu z głowy raczej nie spadła, co przydarzyło się poprzedniemu wykonawcy. Tak, Mesajah zgubił swoją czapkę, ale szczęśliwie odnalazła właściciela. 

Mam dla Was więc kilka zdjęć z występów (niestety jakość pozostawia wiele do życzenia, ale cóż zrobić. I tak wybrałam co lepsze i bardziej wyraźne ujęcia a czwarte zdjęcie jest moim ulubionym! :))...







... no i oczywiście światełko do nieba :)



13 komentarzy:

  1. Paweł Zieliński14 stycznia 2014 21:39

    Świetna inicjatywa i mnóstwo pozytywnych ludzi tak można podsumować Wielką orkiestrę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Katarzyna Meres14 stycznia 2014 22:15

    Fajnie być wolontariuszem WOŚP :)
    A co do koncertu to... faktycznie Cleo zawiodła fanów schodząc ze sceny... No ale cóż, jej fanką nie jestem, a "My Słowianie" nie znoszę, więc jakoś ten fakt mnie nie poruszył :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musiało być bardzo fajnie :)

    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział.
    Więcej informacji tutaj znajdziesz tutaj: http://weronine-library.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award_15.html
    Pozdrawiam Serdecznie!

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozwoliłem sobie zacytować Twój komentarz w moim poście. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe ;) Myślę, że nie masz racji pisząc "nagonka". Tutaj wyraziłem swój punkt widzenia: http://librimagistri.blogspot.com/2014/02/prawicowa-nagonka-na-wosp.html
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bartku drogi, myślę, że Marcin nie będzie miał nic przeciwko, ale pamiętaj jak się tworzy bibliografię, nawet tę w internecie. Nie piszesz nigdy "Poniżej cytuję dwa komentarze z pewnego bloga:", bo to żadne źródło nie jest i wymyślić mógłbyś sobie cokolwiek i nikt by nie sprawdził skąd masz cytowanie i czy coś takiego w ogóle gdzieś tam figuruje. Zawsze musisz podać źródło skąd bierzesz dają wypowiedź. Możesz napisać po prostu, że jest to wypowiedź Marcina P., z komentarza na blogu YoSoyMorena. Możesz napisać, że jest to komentarz z postu (i tutaj dajesz odnośnik do tego posta) a pod treścią komentarza dopisujesz Marcin P. Opcji jest dużo, ale zawsze musisz podać źrodło, czy to bloga, czy postu i jeżeli cytujesz komentarz, to kto jest jego autorem, bo Ty nim nie jesteś.

    Nigdy nie cytuj treści w taki sposób, bo o ile ja jestem wyrozumiała i nie boli mnie to, że pominąłeś źródło skąd czerpiesz treść, o tyle wielu bloggerów ma na tym punkcie hopla i pilnuje, by źródło się znajdowało. Kiedyś możesz przez to mieć sporo kłopotów, jeżeli ktoś będzie wyjątkowo czepliwy i upierdliwy. Wszyscy jesteśmy bloggerami, więc szanujmy treści na swoich blogach. Jeżeli piszę o czymś co zobaczyłam u kogoś, co mnie u kogoś zainspirowało, zawsze podaję źródło z jakiego bloga to zaczerpnęłam, żeby po prostu być fair i szanować czyiś czas i czyjąś pracę: tak jak tutaj to zrobiłam: http://yosoymorena.blogspot.com/2013/09/dlaczego-robisz-to-co-robisz.html zaraz w drugim akapicie...

    Mam nadzieję, że nie potraktujesz mojego komentarza jako atak na Ciebie, bo absolutnie mi o to nie chodzi. Po prostu kiedyś możesz się naciąć na kogoś, kto bardzo serio to wszystko traktuje i będzie nieprzyjemnie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz Paula podziwiam w Tobie tą cierpliwość do ludzi, nie wiem skąd to bierzesz ale użycz mi tych pozytywnych emocji bo moja cierpliwość już się skończyła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Być może i sztampowe, ale jest inna kwestia kiedy piszesz: "Ludzie mówią, że akcja jest taka i taka" a inaczej jak podajesz czyjąś autorską wypowiedź. Dana osoba musiała wejść do mnie na bloga, poświęcić swój czas na czytanie posta a następnie poświęcić czas na napisanie komentarza.
    Wiadomo, że jeżeli nie pamiętasz skąd coś wziąłeś i piszesz na zasadzie: "Gdzieś kiedyś przeczytałem czyjąś wypowiedź odnośnie czegoś tam i komentator stwierdził, że...", ale tutaj masz konkretne źródło, z którego korzystałeś i konkretnego autora, więc trzeba to szanować.


    No właśnie. Ja absolutnie nie mam problemu z kopiowaniem treści z mojego bloga, nawet jeżeli miałbyś pół mojego postu zamieścić u siebie, o ile znajdzie się odpowiedni odnośnik, niepomniejszony do 1px itd. :)


    Nie powiem Ci, czy rzeczywiście, prawnie wymaga, ale chodzi po prostu o zwykłą, ludzką życzliwość i uszanowanie drugiej osoby. Nie wierzę, że chciałbyś, żebym kopiowała cokolwiek z Twojego bloga, nawet komentarze Twoich czytelników, bez podawania ich źródła. Kiedyś, bodajże przy okazji recenzji Pawlikowskiej też odnosiłam się do dyskusji na Twoim blogu i podałam źródło. Aż z ciekawości zaraz sprawdzę, czy uda mi się ten post znaleźć.


    W każdym razie chodzi mi po prostu o bycie fair i zaznaczenie tego, skąd czerpiemy treści, bo tak jak mówisz, komentarz co prawda jest wyrażeniem zdania jakiegoś tam procenta obywateli, więc zainteresowana osoba nie jest wstanie trafić do źródła a treść nie jest Twoją wartością a przekopiowaną. Sama często czytając posty innych osób latam między stronami, bo jestem ciekawa do czego autor się odnosi, co go gryzie i czym się zainspirował przy tworzeniu danego posta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, miałam rację: http://yosoymorena.blogspot.com/2013/09/literatura-podroze-blondynka-na-jawie.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Też nie wiem skąd, ale daję jeszcze radę :P Marcin, dwa głębokie wdechy i będzie dobrze. Nie tylko my walczymy z takimi rzeczami w blogosferze. Twój ulubiony buc blogosfery też często walczy z takimi kwestiami :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz, ale wydaje mi się, że musimy tutaj poczynić pewne rozróżnienie. Czym innym jest skopiowanie czyjeś wypowiedzi i podpisanie się pod nią jako pod swoją, a czym innym zacytowanie jej. Mimo to dodałem już link do Twojego bloga oraz dopisałem autorów do zacytowanych komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Już wyjaśniam :)

    1. Nie mam żadnych oporów przed linkowaniem. Apel prof. Pawłowicz z ostatniego wpisu zalinkowałem. W poprzednich postach dodawałem linki m.in. do Frondy i TVP. Zawsze, gdy pojawia się jakieś stwierdzenie, które nie jest moje to je linkuję. Ale nie wszystko (w mojej opinii) tego wymaga. Jeśli np. podaję cytaty z Pisma Świętego to nie podaję nigdy z jakiego tłumaczenia korzystałem, z którego roku wydanie itp.

    2. " jeżeli czymś się inspiruję, piszę o czymś na podstawie tego, co widziałam na innym blogu" Myślę, że ten fragment jest kluczowy w naszej dyskusji ;) Otóż nie przyszło mi do głowy, żeby zalinkować Twój post, ponieważ nie był on dla mnie jakimś bodźcem to napisania mojego ostatniego postu. Nie zamierzałem polemizować z Tobą. Szanuję Twoje zdanie dotyczące działań WOŚP i tyle. Jeśli chodzi o temat WOŚP-u to zbierałem się z tym wpisem od początku stycznia. Uznałem jednak, że atmosfera jest tak gorąca, że lepiej poczekać (zaznaczyłem to zresztą na początku mojego postu).

    3. Twoje podejście do linkowania teraz wydaje mi się dość rozsądne. Nie znam się na programowaniu, stronach internetowych itp., ale chyba im więcej jest linków w sieci do jakieś strony czy bloga to dany portal ma wyższą pozycję w wyszukiwarkach. Rzeczywiście więc łatwiej potencjalnym czytelnikom trafić na niego.

    4. O masowej ewakuacji czytelników nigdy nawet nie myślałem ;) Zresztą mam ich jak na lekarstwo. Poza tym nasze blogi skierowane są do innej grupy odbiorców. Przepływ między nimi wydaje mi niewielki.

    Obiecuję poprawę w linkowaniu i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. 1. Tak, ale chodziło mi raczej o blogi a nie serwisy czy czyjeś wypowiedzi, nieważne :)
    2. Wiem, że nie był bodźcem, bo pisałeś o czymś innym, ale pisząc "coś tam coś tam, z innego/ na innym blogu" czytelnikowi sugeruje, że coś tam znalazłeś i czymś tam jednak się inspirowałeś (nawet jeżeli tak nie było) i ja jako czytelnik chciałabym zobaczyć, gdzie to widziałeś i też to zobaczyć ;)
    3. Cieszę się bardzo. Tak, czym więcej odnośników na różnych blogach tym lepsza pozycja w wyszukiwarce ;)
    4. Dokładnie tak, więc Ci co Ciebie czytają raczej na dłużej u mnie nie zostaną i vice versa, ale ja mimo wszystko zawsze linkuję, bo nóż widelec ktoś znajdzie np. u Ciebie coś odkrywczego i w jakiś tam sposób zmienię jego życie.

    Oczywiście żartuję przy punkcie czwartym, ale taki odnośnik nic nie kosztuje a jednak można sprawić radość zarówno autorowi bloga, bo może ktoś tam do niego zajrzy i zostanie na dłużej, jak i czytelnikowi, który może znaleźć w mniejszym lub większym stopniu interesującą go treść :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerze mówiąc to nigdy wcześniej nie zastanawiałem się nad linkowaniem, ale Twoje argumenty są bardzo logiczne :) W przyszłych postach poprawię się :)

    OdpowiedzUsuń