30 stycznia 2014

Alfabet - Marek Kamiński

Marek Kamiński jest postacią fenomenalną. Mam nadzieję, że wiecie o kim mówię, jeżeli nie to się wstydźcie! Nazwisko poznałam przy okazji lektury książki Jaśka Meli i chociaż nie znam go osobiście, chociaż nie wiem jakim jest człowiekiem (no teraz troszeczkę wiem!) to sposób w jaki Jasiek go opisał i to co dla chłopaka zrobił, od razu wzbudziło moją sympatię. Dla niezorientowanych w temacie: Marek Kamiński jest przede wszystkim polarnikiem, ale też podróżnikiem czy filozofem. Jest pierwszą osobą na świecie, która zdobyła dwa bieguny Ziemi w jednym roku bez żadnej pomocy z zewnątrz. Po wypadku Jaśka, postanowił pomóc chłopakowi, czym niewątpliwie też go uratował i oderwał od ponurych myśli i razem wyruszyli na podbój biegunów. Co prawda napisał już dziesięć książek, ale Alfabet jest moim pierwszym kontaktem z twórczością autora, ale mam ogromną nadzieję, że nie ostatnią.

Kiedy po raz pierwszy otworzyłam książkę troszeczkę się zawiodłam. Jest to zbiór haseł, ustawionych według alfabetu, o których Marek wspomina i tłumaczy na swój sposób. Mówi, dlaczego uważa tak a nie inaczej i co dane słowo dla niego znaczy. Nie uważałam tego za publikację życia, więc długo zwlekałam, nim zabrałam się do lektury. Teraz bardzo tego żałuję, ponieważ książka jest fenomenalna. To nie jest tylko zbiór luźnych myśli, człowieka, który nie wie co ze sobą zrobić, więc pisze książkę. Panie Marku - przepraszam za te słowa, ale w dzisiejszych czasach, kiedy tyle chłamu pojawia się na księgarnianych półkach, ciężko jest pomyśleć inaczej, gdy widzi się taką formę publikacji. Na szczęście Pan Marek sam się wybronił i pokazał klasę, z czego bardzo się cieszę.

"Możliwe jest wszystko to, w co wierzysz. Jeżeli możemy o czymś pomyśleć, możemy to także zrealizować i zamienić niemożliwe w możliwe" [str. 103]

" [...] Realizację własnych zamierzeń można zacząć od czegoś mniejszego, nie trzeba od razu iść na biegun albo płynąć dookoła świata. Odwagi wymaga już zmiana pracy, czasami zawodu, albo założenie własnej firmy, nawet małej. Dobrze jest również znaleźć w sobie odwagę do zmiany przyzwyczajeń i nawyków, do rozpoczęcia czegoś nowego w życiu." [str. 105]

Alfabet to publikacja niepozorna, ale cholernie motywująca. Dała mi tyle pięknych słów, tyle energii i tyle motywacji, że aż ciężko to sobie wyobrazić. Rzadko trafiam na lekturę, która potrafi tak bardzo mnie poruszyć i dać mi tak wielkiego kopa do działania. Panie Marku, wielkie brawa! Mam nadzieję, że książka trafi do szerokiego grona odbiorców, bo naprawdę warto rzucić na nią okiem i zapoznać się z kilkoma przemyśleniami autora, które są na tyle uniwersalne, że dotykają każdego z nas. Nie powiem, żebym zgadzała się we wszystkim i wszystkiemu przyklaskiwała, ale jest tego zdecydowania większość. Gdyby ludzie podchodzili podobnie do życia, już nawet nie wszyscy, to świat byłby o wiele piękniejszy, byłoby w nim więcej życzliwości i więcej osób odnosiłoby sukcesy zamiast siedzieć przed ekranami komputerów, hejtując wszystkich, którym się powiodło. No nic, taka nasza rzeczywistość, ale jestem zdania, że możemy ją zmienić, jeżeli zmienimy najpierw samych siebie. Alfabet jest piękną książką, które wiele uświadamia, więc polecam ją Wam, polecam Waszym znajomym, rodzicom, dziadkom, kuzynom, komukolwiek. Jeżeli sami nie chcecie jej sobie kupić to sprawcie ją w prezencie komuś innemu. Naprawdę warto!

10 komentarzy:

  1. Pan Marek jest mega inspirującą osobą. Podziwiam go i z chęcią przy najbliższej okazji sięgnę po tą książkę :) a jeśli interesuje cię wyprawa Marka Kamińskiego i Jaśka Meli to polecam "Razem na bieguny" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Katarzyna Meres30 stycznia 2014 22:05

    O! Pan Marek jest ciekawą osobą. Przesłanie książki genialne - z chęcią ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. po prostu rewelacyjna recka i choć nie przepadam za tego typu książkami to przez Ciebie mam na nią ochotę! pozdrawiam i zapraszam do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka raczej nie dla mnie, ale recenzja genialna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ja wiem? Nie mam wielkiej ochoty, żeby przeczytać tę pozycję, więc na razie odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Paweł Zieliński1 lutego 2014 09:01

    Zaciekawiłaś mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie mam zamiar sięgnąć po ten tytuł, ale do tej pory nie nadarzyła się okazja. Muszę książkę gdzieś wynaleźć i wreszcie się z nią zapoznać, bo jestem jej bardzo ciekawa! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Alicja Magdalena11 marca 2014 08:32

    Narazie przeczytałam 1/4 książki, nie mogę się przełamać, żeby ruszyć dalej.. Mam nadzieję, że dalsza część mnie jednak ,,porwie"..

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze? Nie, nie porwie. To nie jest książka, która porywa. To książka, która motywuje i pokazuje czyjeś, bardziej doświadczone spojrzenie na pewne sprawy. Nie wiem w jaki sposób ją czytasz, ale nie czytaj ciągiem. To ma być przyjemność. Przeczytać dwa zagadnienia. Odłóż książkę i wróć do niej np. po dwóch dniach. Dawkuj to sobie, żebyś miała czas na przemyślenia i wnioski. To nie jest książka, którą się łyknie na raz i będzie wychwalać pod niebiosa. Sama bardzo długo ją czytałam, bo czytałam po kilka zagadnień i odkładałam na bok, nawet na kilka dni...

    OdpowiedzUsuń
  10. Alicja Magdalena11 marca 2014 09:24

    Czytam 50 stron 3 tygodnie, jeszcze nigdy tak długo żadnej książki nie czytałam, ale jakoś mnie nie motywuje, aż straciłam ochotę na inne lektury :) Ale nie zostawiam nigdy nie dokończonych książek, więc się zmobilizuję i jakoś skończę, żeby wydać ostateczny werdykt...

    OdpowiedzUsuń