1 września 2012

PLANY/ PODSUMOWANIE: Bo jest już wrzesień...



Jejku, jak ten czas minął. Właśnie uświadomiłam się, że już minęły cztery miesiące mojego "urlopu" i zaczął się piąty - ostatni. Nadal nie mogę uwierzyć, że czas tak szybko leci, lato minęło (dla mnie z początkiem września kończy się lato, nawet jeżeli jest jeszcze ciepło) i zaczyna się to oczekiwanie na szkołę. No dobra, na uniwersytet. Teraz już jestem, czy za kilka chwil będę studentką. Jako dzieciak zawsze wyobrażałam sobie, że jestem dorosła, chodzę na studia, robię co chcę i jest tak cudownie. Czy będzie cudownie to nie wiem, dam znać za jakiś czas *trzyma kciuki, żeby tak było*, ale nadal nie mogę uwierzyć, że to JUŻ. Nadal pamiętam swój pierwszy dzień w zerówce, kiedy to poznałam mojego przyjaciela, z którym nadal jesteśmy w częstym kontakcie. NIEWIARYGODNE! 

W każdym razie, nie marnując czasu na rozmyślania o tym co i tak i tak nastąpi za miesiąc i o tym co nastąpiło 13 lat temu i nikogo nie obchodzi mam zamiar wykorzystać ten ostatni miesiąc totalnej wolności na 100%. To ostatnie 30 dni, kiedy mogę robić co chcę i o jakiej porze chcę (z braku innych obowiązków). 

Niecałe dwa tygodnie temu, zakupiłam roczny kurs języka niemieckiego na platformie SuperMemo, z którego aktualnie intensywnie się uczę i mam zamiar robić to dalej we wrześniu. Tak samo z hiszpańskim, do którego dostęp na SM również posiadam. Oczywiście od października nie odpuszczę sobie z nauką, ale wiem, że nie będę miała już tyle czasu co teraz, więc chcę wycisnąć z tego miesiąca jak najwięcej. Wiem, że później dzięki temu będzie mi łatwiej. To tak jak z angielskim, teraz nie muszę już wkładać takiego wysiłku w naukę, bo przychodzi mi ona o wiele łatwiej. Wierzę, że tak samo będzie z hiszpańskim i niemieckim jak przeskoczę pewien stopień i otworzę się jeszcze bardziej na oba języki. 

Poza nauką języków skupię się też na zdrowiu i kondycji. Mój rowerek treningowy wylądował na złomowisku - podejmowałam różne próby ratowania go, ale niestety nieskuteczne. Na szczęście nowy zajął już swoje miejsce i również mam zamiar sporo z niego korzystać. Liczę, że nadprogramowe kilogramy dzięki niemu (i zdrowej diecie oczywiście) znikną, no i ogólna kondycja i samopoczucie się poprawią. 

To takie dwa główne cele na ten miesiąc. Oprócz tego oczywiście dalej będę czytać książki i pisać ich recenzje, które możecie znaleźć na drugim moim blogu (KLIK), spędzać czas z rodziną, korzystać ze słoneczka (o ile jeszcze się pojawi). 

W najbliższym czasie na tym blogu pojawi się kilka nowych postów o standardowej tematyce: recenzja kursu "Hiszpański. No hay Problema! 1" z którego uczę się na SM oraz post na temat map myśli, o których również już pisałam w tym poście. Czy coś jeszcze? Sama nie wiem, bo wiele tematów podejmuję spontanicznie, kiedy coś mi wpadnie do głowy.

Ten post miał być bardzo krótki a strasznie mi się rozrósł. Jeżeli ktoś dotrze do końca to gratuluję no i dziękuję bardzo za uwagę! Dzisiaj się już żegnam, ale życzę Wam i Waszym blogom wszystkiego najlepszego, ponieważ wczoraj był międzynarodowy dzień bloga! ;)

18 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za Ciebie :-)
    Nowe środowisko, nowe sytuacje i osoby co nie znaczy, że to źle :)
    Pozdrawiam Paweł

    OdpowiedzUsuń
  2. Także w te wakacje skupiłem się na kondycji - wreszcie zacząłem biegać, chociaż nie wiem, czy w roku szkolnym zdołam wygospodarować na nie czas... Co do hiszpańskiego - nawet nie wiesz, jak bardzo ci zazdroszczę. Sam chciałbym się go uczyć jako trzeciego języka, tylko boję się, że nie starczy mi czasu. Nieraz zastanawiam się, czy nie mógłbym uczyć się chociaż 2-3 razy w tygodniu. Tylko co, jeśli zakupię materiały i mi się odechce? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może poczekaj, aż właśnie zacznie się szkoła. Zobacz jak będzie wyglądał Twój rozkład dnia, ile czasu będziesz miał dla siebie i wtedy zdecyduj, czy dasz radę wcisnąć regularną naukę języka, czy nie. Nie można nic na siłę.

      Dziewięćdziesięciu lat nie masz, więc spokojnie zdążysz się jeszcze hiszpańskiego nauczyć, a jak masz to robić teraz po łebkach to chyba lepiej zacząć naukę np. za rok, ale na poważnie, prawda? ;)

      Usuń
  3. Niestety czas leci baaardzo szybko. Trzeba się cieszyć, że najczęściej nie jest to czas stracony, a wręcz bardzo wartościowy i za "n" lat będziemy mogli być z tego dumni. Życzę Ci żebyś podobnie wspominała studia, których przecież jeszcze nie zaczęłaś :) Pewnie jeszcze nie raz o tym napiszesz, ale i tak - powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć. Znając mnie to jeszcze milion razy napiszę tutaj na studiach, aż wszyscy czytelnicy pouciekają mając dość tego tematu ;P Teraz czuję, że czas tak długich wakacji mogłam spędzić lepiej, ale mogłam też spędzić siedząc i nic nie robiąc a pewnie gdyby nie blog, gdyby nie ludzie w BGS itd. itd to tak by było. Na szczęście ruszyłam z hiszpańskim, niedawno też z niemieckim i myślę, że będę za jakiś czas mogła być z siebie dumna ;]

      Usuń
    2. I tak bardzo dużo zrobilaś! :) na prawde większość osób nie robi kompletnie nic :) tylko my, BGSi mamy troche inne założenia życiowe ;)

      PS. o fiszkach już napisałam - tak jak obiecałam :)

      Usuń
  4. Ależ masz zapał. I niemiecki i hiszpański i angielski :) Naprawdę podziwiam. Z chęcią przeczytam recenzję No hay problema, bo sama korzystałam z tego kursu i jestem ciekawa czy Twoje odczucia pokrywają się z moimi.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak wyszło. Przy komputerze nie chciałam przebimbać całych wakacji, więc musiałam się za coś wziąć. Co prawda i tak sporo czasu przy nim spędzam, bo uczę się teraz głównie właśnie na SM, ale wiem, że nie jest to czas stracony ;) A tak w wieeeelkim skrócie to z NHP jestem bardzo zadowolona ;)

      Usuń
  5. Jak oceniasz tę platformę SuperMemo/
    Warto? Mi brakuje czasu żeby chodzić gdzieś na kursy, ale jeśli ten jest dobry do uczenia się w domu to z chęcią bym się z nim zapoznała :)

    Interesuje mnie głównie gramatyka i poznawanie nowego słownictwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem bardzo zadowolona. Jeżeli chodzi o hiszpański to wreszcie ruszyłam z nauką. Niby chciałam się uczyć, niby wiedziałam co chcę osiągnąć, ale nauka szła bardzo słabo. Z kursem się ogarnęłam i idzie mi naprawdę dobrze (oczywiście moim zdaniem). Recenzja kursu do hiszpańskiego powinna się ukazać w przeciągu tygodnia, a w poprzedniej notce masz recenzję kursu do angielskiego ;)

      Usuń
  6. Też planuję zakupić rowerek, Ty jesteś zadowolona z wyboru?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co... ten jest mniejszy niż mój poprzedni, ale też kosztował mniej. Nie stać mnie na kupno profesjonalnego sprzętu, więc znalazłam go na allegro. Nie jest zły - ćwiczyć można, ale nie wiem jak długo przetrwa ;)

      Usuń
  7. Trzymam kciuki za wszystkie Twoje plany :) Zazdroszczę jeszcze jednego wolnego miesiąca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z jednej strony zazdroszczę tego jeszcze jednego miesiąca i wolności, a z drugiej cieszę się, że przede mną kilka miesięcy nauki licealnej, dużo wyzwań z tym związanych i w ogóle :) Niemniej jednak życzę Ci, żebyś rzeczywiście ten czas wykorzystała produktywnie, żeby Twój umysł otworzył się na dwa kolejne języki całkowicie.

    Poza tym dziękuję za odwiedziny, radochy mi narobiłaś, bo lubię Twój blog bardzo.

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przestań ;P Co za radocha xD Akurat przeglądałam blogi, z których ludzie do mnie trafiają - tak najłatwiej znaleźć miejsca w sieci, które mnie interesują, bo zazwyczaj są o podobnej tematyce! No i trafiłam na Twojego bloga :) Fajne miejsce, więc na pewno jeszcze nie raz się tam pojawię ;D

      Usuń
  9. Dołączam się do życzeń: Powodzenia!! Dasz radę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już nie mogę się doczekać roku akademickiego i tego, aby znów być studentką ;). Na szczęście mój wrzesień jest wypełniony po brzegi różnymi zajęciami, więc szybko mi minie.

    Ja także stawiam na aktywność fizyczną. Właśnie zakupiłam stepper skrętny i zamierzam przyłożyć się do ćwiczeń. Marzy mi się orbitrek, taki jak miałam w rodzinnym domu, ale niestety moje mieszkanko jest za małe na taki sprzęt. Na swoim koncie mam też jeden rowerek treningowy, który "zajechałam' na śmierć ;)....

    OdpowiedzUsuń