1 lutego 2014

Językowy początek roku!

Niestety nie stricte naukowy, ale zaczęłam na spokojnie, delikatnie, bezboleśnie, po prostu od czytania. Przybyły do mnie kolejne świetne wydania magazynów English Matters oraz ¿Español? Sí, gracias i to pod ich szyldem mogłabym podpisać styczeń. Na pierwszy rzut English Matters. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to piękna okładka, zaraz za okładką: AŻ 6 artykułów, które można odsłuchać. Co prawda głównie skupiam się na czytaniu tych magazynów, ale od czasu do czasu bardzo lubię włączyć sobie nagranie i posłuchać, by rozwijać wymowę, akcent no i rozumienie ze słuchu. Tutaj wybór jest dość obszerny, co bardzo mnie cieszy.

Na początek jak zwykle ciekawostki. Moja ulubiona, czyli Reduplication - there's always more than one way to skin a cat i świetne zwroty w niej zawarte, o których wcześniej nie miałam pojęcia: hoity toity czy razzle dazzle. Poza tym, wydawnictwo przygotowało dla swoich czytelników dodatkowy artykuł związany z okresem świątecznym, który można pobrać z ich strony internetowej. Poza tym gratka dla fanów Gry o Tron, bardzo ciekawy i obszerny artykuł. Do tego krótkie info na temat Open Mic w Wielkiej Brytanii i gwiazdach, które wypuścił, o Good Luck i Bad Luck według Brytyjczyków, językowe wpadki, wspinanie się po lodzie i wiele innych, w tym temat numeru, czyli życie Polaków w Wielkiej Brytanii i Irlandii. 


Kolejne naprawdę dobre wydanie magazynu, ale nadal brakuje mi oznaczeń poziomów czytanych artykułów. W ¿Español? Sí, gracias świetnie się to sprawdza i uważam, że jest to fantastyczny pomysł, więc szkoda, że w English Matters nadal nie jest to wprowadzone. Skoro jesteśmy już przy Español i interesuje Was ten magazyn to pewnie wiecie już, że stał się on kwartalnikiem, niestety. Cóż począć, pogodzić się z tym trzeba i po prostu zwolnić tempo czytania, by artykułów wystarczyło nam do kolejnego numeru.

W najnowszym numerze, tak jak w English Matters znajdziemy oczywiście nagrania. Tutaj akurat pięć, ale najbardziej mnie interesujące, więc jestem bardzo zadowolona. Z ciekawostkami, autorzy jak zwykle poszaleli, bo przedstawili ich aż 6. Możemy poczytać o słodkości lodów, czy zaletach soku z granatu.Następnie wiele artykułów na różnych poziomach: B1-B2, A2, A1-A2, B2-C1, B1. Cała gama artykułów, zarówno dla ludzi którzy są początkujący, jak i dla tych, którzy biegle posługują się językiem. Moim ulubionym artykułem jest jak zwykle artykuł o kimś popularnym. Tym razem padło na Luisa Fonsi, którego posłuchać możecie poniżej:


¿Español? Sí gracias

Oprócz tego artykuł o Colimie w Meksyku, która jest Amerykańską stolicą kultury w 2014r., języku hiszpańskim, który jest bogaty w zapożyczenia, czy Paragwaju, który jest sercem Ameryki Południowej.

Po raz kolejny jestem pod wrażeniem pracy twórców obu magazynów, ponieważ za każdym razem wykonują świetną robotę, pisząc artykuły na czasie, które nie tylko rozwijają nasze tzw. language skills, ale też nas samych, ucząc nowych rzeczy i pozwalając rozwijać horyzonty. Jak zwykle polecam oba tytuły wszystkim zainteresowanym. Na pewno się nie zawiedziecie!

12 komentarzy:

  1. Wszyscy tak zachwalają te magazyny więc muszą być naprawdę świetne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj! Trafiłam do Ciebie dzisiaj po raz pierwszy i przyznam, że jestem oczarowana sposobem, w jaki prowadzisz tego bloga :) Jako miłośniczka języka angielskiego i hiszpańskiego jestem zachwycona, że się tutaj znalazłam i dzięki Tobie dowiedziałam się o istnieniu powyższych magazynów. Postaram się wpadać tutaj jak najczęściej, w szczególności na "Piątki z angielskim" - to wspaniale, że stworzyłaś taką akcję. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i są. Ostatnio miałam English Matters na uczelni, bo na jego podstawie zdawałam ustny egzamin z angielskiego i kumpela była zachwycona. Stwierdziła, że po zajęciach idzie do Empiku i kupi ze trzy numery od razu, bo magazyn bardzo się jej spodobał i stwierdziła, że w taki sposób bardzo lubi się uczyć a nawet nie wiedziała, że coś takiego istnieje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niebawem zniknie u mnie Disqus, więc nie będzie problemów z komentowaniem (mam nadzieję!), musicie przeżyć jeszcze jakiś tydzień, może dwa, zależy na kiedy wyrobię się z nową odsłoną YoSoyMorenki :D

    Ja po prostu siadam i co jakiś czas czytam magazyny. Dla mnie ich czytanie to nie jest przykry obowiązek a przyjemność. Nie musisz przecież czytać wszystkich artykułów na raz. Ustal sobie może, że np. w sobotę z rana, jak się obudzisz, przeczytasz sobie dwa artykuły i np. w niedzielę jeden. W ciągu tygodnia możesz sobie powtarzać słownictwo, albo czytać kolejne artykuły w kolejny weekend. Pamiętaj, że ma być to odskocznia, taki motywator a nie obowiązek, który zniechęci Cię do nauki języka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć, mam w takim razie, że zostaniesz na dłużej i kolejne artykuły (a planuję więcej o językach pisać, ponieważ planuję nową odsłonę bloga) również będą Ci się podobały! Jeżeli chodzi o "Piątki z angielskim" to niestety zakończyłam tę serię z racji braku czasu i tego, że w internecie jest cała masa materiałów do nauki. W nowej odsłonie bloga mam zamiar podrzucać jakieś fajne artykuły albo strony, ale ten projekt jest już zakończony.

    Również pozdrawiam i dziękuję za ciepłe słowa! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uważam, że cena zdecydowanie za wysoka, liczba stron zbyt mała jak za takie pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Paweł Zieliński2 lutego 2014 11:29

    Językowy początek roku brzmi fantastycznie :-) Od razu przypomina mi się własna nauka i mnóstwo pomysłów z tym związanych.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Paulina Kwiatkowska2 lutego 2014 22:02

    Ja lubię rosyjskie czasopisma Ostanovka;)

    OdpowiedzUsuń
  9. super;) już polecam link siostrze;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Poszukuję tego z utęsknieniem tutaj ale na darmo... Są jakieś tam czasopisma ale póki co, kompletnie nie zachwycają mnie swoją zawartością w stosunku do ceny. Do nauki zostaje mi internet i teksty wynajdywane właśnie w nim...

    OdpowiedzUsuń
  11. Może za jakiś czas i Colorful Media wejdzie do Niemiec. Wiem, że są, albo zamierzają być w Hiszpanii, bo widziałam ich reklamy dla magazynu angielskiego tłumaczonego na hiszpański :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No to już zależy kto co lubi. Moim zdaniem cena jest ok. Angielski wychodzi raz na dwa miesiące, więc wychodzi po ok. 5zł miesięcznie a hiszpański raz na trzy, więc 4zł miesięcznie. Są osoby, które wydają pieniądze na głupoty, więc zamiast kolejnego BRAVO, chipsów, czy czegokolwiek innego, można raz na jakiś czas kupić sobie taki magazyn, ale to już decyzja indywidualna i jeżeli Tobie za drogo to jak najbardziej rozumiem, bo też nie twierdzę, że magazyny należą do najtańszych, ale na cenę nie narzekam, bo magazyny są warte swojej ceny ;)

    OdpowiedzUsuń