3 stycznia 2014

Angielski. Intensywny kurs gramatyki

Pod koniec listopada pisałam Wam o kursie do języka angielskiego: Najważniejsze konwersacje w animacjach. Równolegle korzystałam wtedy z kursu: Angielski Intensywny kurs gramatyki, na platformie MultiKurs.pl o którym chciałabym wspomnieć dzisiaj kilka słów. Z kursu miałam przyjemność korzystać przez ok. 2 miesiące, w ciągu których chciałam uporządkować i utrwalić swoją znajomość angielskiej gramatyki. Jako, że kurs obejmuje poziomy A1-B2 nie liczyłam na naukę niczego nowego, jedynie na powtórkę i utrwalenie zagadnień, które sprawiają mi kłopot (m.in. Passive Voice, Conditionals). Co z tego wyszło?

http://www.multikurs.pl/


+ Zagadnienia podzielone są poziomami. Każde ma swój przydział, dzięki czemu wiadomo, do których możemy już zajrzeć będąc np. na poziomie A2, a na które jest jeszcze za wcześnie, bądź mogą nam po prostu sprawiać trudność

+ Bardzo duża liczba ćwiczeń utrwalających dane zagadnienie. Twórcy poświęcili tej części sporo uwagi, ponieważ często w tego typu kursach są podane jedynie wyjaśnienia bez ćwiczeń, albo ich bardzo ograniczona ilość. Tutaj nie dość, że są one różnorodne to jest ich naprawdę dużo, dzięki czemu każde zagadnienie mogłam dokładnie sobie utrwalić.

+ Testy po każdym poziomie plus test ogólny. Bardzo fajna opcja, która podsumowuje każdy przerobiony poziom kursu. Możemy sprawdzić, które zagadnienia wymagają jeszcze poprawy, a które opanowaliśmy. Nie jest to może bardzo obiektywny test, ponieważ nie ma tam ogromnej ilości ćwiczeń z każdego zagadnienia, ale fajna forma podsumowania nauki.

+ System sprawdzania postępów w nauce. Niezwykle motywujący! Sprawdzałam ile na tle innych osób wykonałam zadań, ile procent kursu przerobiłam, ile procent danego poziomu przerobiłam i na którym miejscu w rankingu jestem. Dawało mi to kopa, żeby zrobić to jeszcze jedno ćwiczenie, czy przerobić jeszcze jedno zagadnienie.

+ i - czyli podręcznik. Zagadnienia były dość fajnie wytłumaczone, ale nie zawsze wystarczająco klarownie. Część zagadnień rozumiałam, bo już wcześniej się ich uczyłam i wymagały jedynie odświeżenia, ale jeżeli uczyłabym się ich pierwszy raz, mogłabym mieć problem ze zrozumieniem zastosowania. Takie przypadki były jednak w mniejszości, bo zagadnienia były bardzo dobrze przygotowane i chociaż mogłyby być obszerniej wyjaśnione, to co przygotowali twórcy było jak najbardziej wystarczające.

- Miałam problemy z wykonywaniem zadań, które polegały na układaniu zdań z rozsypanki wyrazowej. Nie chodzi o ich niezrozumienie, bo z tym problemu nie było, ale mówię tutaj o stronie technicznej. Zwyczajnie nie działały czynności które wykonywałam. Próbowałam pod inną przeglądarką i też był problem, który nadal nie mam pojęcia z czego wynikał.

- Przykro mi to pisać, ale znalazłam kilka błędów. Po pierwsze literówki a po drugie w zaliczaniu rozwiązania. Bywa tak, że w jednym zdaniu występują dwa identyczne słowa, albo możliwe są dwa różne dokończenia, których kurs niestety nie zliczał. Jeżeli jako pierwsze postawiłam had, które miało być dalej a gdzieś dalej to, które miało stać gdzieś na początku, program zaliczał to jako błąd. To samo miało miejsce z łączeniem początków i końców zdań. Istniały takie, które naprzemiennie można było kończyć i kurs zaliczał moją wersję zdania jako błąd. Twórczy powinni poświęcić trochę czasu, by usunąć tego typu niedoskonałości, ponieważ może to skutecznie demotywować w trakcie nauki.

- Coś co na początku nie działało, ale w trakcie nauki zostało prawdopodobnie udoskonalone, ponieważ tylko przy pierwszym podejściu się wydarzyło. Kurs nie łapał odpowiedzi takich jak don't/doesn't/haven't etc. jedynie dłuższe formy do not/does not/have not, co również bardzo mnie irytowało, ale wystąpiło jedynie przy pierwszym podejściu do kursu i później się nie pojawiło. Postanowiłam jednak o tym wspomnieć na wszelki wypadek, gdyby twórcy platformy kiedyś tutaj zajrzeli i zapoznali się z moimi spostrzeżeniami i pamiętali o takich na pierwszy rzut oka błahych kwestiach.


Kurs wspominam bardzo pozytywnie. Kolorowy, ciekawy interfejs, ranking użytkowników motywujący do dalszej pracy i zróżnicowane ćwiczenia. To wszystko złożyło się na świetny kurs, który pozwala nauczyć się i opanować zagadnienia gramatyczne na poziomach A1-B2. Dzięki niemu osiągnęłam swój cel - utrwaliłam sprawiające mi trudności zagadnienia i uświadomiłam sobie, nad czym powinnam regularnie pracować i ćwiczyć. Myślę, że przy regularnej nauce, będąc już na poziomie B2 albo dalej, jesteśmy wstanie przerobić go do 3/4 miesięcy. Ja całego nie przerobiłam, bo część zagadnień mam bardzo dobrze opanowaną i nie musiałam po raz kolejny uczyć się liczebników, czy liczby mnogiej rzeczownika, ale wszystkie interesujące mnie zagadnienia (ok. 50% kursu) przerobiłam w ok. miesiąc, może troszkę więcej, ponieważ mimo, że dostęp do niego miałam przez dwa miesiące, przez zabieg, który przechodziłam pod koniec października, ponad trzy tygodnie miałam wyłączone z nauki. Jak najbardziej polecam wszystkim zainteresowanym i służę informacjami, jeżeli coś konkretnego Was interesuje a o tym nie wspomniałam :)

Jeżeli spodobał Wam się ten post to zapraszam również na fanpage bloga na facebooku:


7 komentarzy:

  1. Paweł Zieliński3 stycznia 2014 13:04

    Ah ta gramatyka :-) Nikt jej nie lubi a każda szkoła skutecznie nam ją obrzydza.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem zainteresowania i już sobie zapisałam wszystko...teraz jeszcze tylko przypływ gotówki by się przydał

    OdpowiedzUsuń
  3. Gramatyka angielskiego u mnie leży... ciężka, nudna i męcząca. Przy niej nawet chiński wydaje się banalny. Na razie kursy sobie odpuszczę, bo pewnie i tak do dodatkowej nauki się nie zmobilizuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie gramatyka była spoko w gimnazjum, a w liceum zaczyna się trochę komplikować... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A tutaj się nie zgodzę, bo ja bardzo lubię gramatykę angielską. Zawsze wolałam się jej uczyć bardziej niż nowych słówek i do teraz tak mi zostało! :D
    Zgodzę się jedynie, że rzeczywiście szkoła ją skutecznie obrzydza ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie tutaj jest pies pogrzebany, bo ta gramatyka nie jest ani ciężka ani nudna ani męcząca. To szkoła ma taki tryb nauczania, że przekonuje do tego uczniów, ale sama pokochałam gramatykę angielską, od kiedy tylko zaczęłam się jej uczyć na własną rękę.


    Życzę Ci w takim razie dużych pokładów motywacji i żeby ta gramatyka jakoś ruszyła do przodu :D

    OdpowiedzUsuń
  7. A na jakim poziomie masz ją w liceum? Ja lubię gramatykę angielską na każdym poziomie, chociaż kilka zagadnień zawsze sprawia mi kłopot m.in. właśnie Strona bierna czy okresy warunkowe. Teoretycznie dobrze ich używam, ale to już bardziej wychodzi z doświadczenia w języku i intuicyjnego użycia, niż rzeczywistej znajomości zasad :)

    OdpowiedzUsuń