28 stycznia 2014

Hiszpański dla średnio zaawansowanych

Jak wielu z Was wie, hiszpańskiego z większymi i mniejszymi sukcesami uczę się już od jakiegoś czasu. Od wakacji miałam dość długą przerwę, które wytworzyła się w sposób naturalny i w sposób naturalny trwa. Potrzebna mi była przerwa od samodzielnej nauki języków, by wszystko sobie poukładać i dojść do pewnych wniosków. Stwierdziłam jednak, że czas z nią skończyć, bo trwa zdecydowanie zbyt długo i w ponad pół roku, które już minęły, mogłabym opanować ogromny zakres materiału. Z pomocą przychodzi mi jedna z publikacji Edgarda, zazwyczaj to one na nowo mnie motywują i sprawiają, że mam ochotę działać w materii językowej - za to bardzo serdecznie wydawnictwu dziękuję, bo same książki to nie wszystko, ich forma i treść to jednak drugie dno, które może skutecznie zachęcić, bądź skutecznie odciągnąć od nauki.

Książka, o której dzisiaj piszę, przedstawia zakres poziomów B1-B2 i kompleksowo uczy nas słownictwa, rozumienia ze słuchu no i oczywiście gramatyki. Kiedy po jej otrzymaniu otworzyłam ją na pierwszym dziale szczęka mi opadła. Praktycznie nic nie zrozumiałam, miałam wrażenie jakbym patrzyła na chiński a nie hiszpański. Jednak jak człowiek przez jakiś czas języka nie używa to sporo z głowy ulatuje. Wzięłam jednak trzy głębokie oddechy i jeszcze raz zerknęłam na tekst. Było już lepiej. Pogrzebałam chwilę w zakamarkach pamięci i okazało się, że jednak nie jest aż tak źle. Kilka słówek było mi nieznanych, co mnie wcale nie dziwi skoro B1 jeszcze na oczy nie widziałam z hiszpańskiego, ale pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne. Pod tekstem zadanie z serii prawda-fałsz. Zrobiłam, okazało się wykonane dobrze, więc dostałam +100 do motywacji! :) Kolejna strona i znów troszkę schodów, troszkę motywacji ze znajomości słownictwa i troszkę kombinowania jak by tu dojść do poprawnych rozwiązań. Kolejne strony tak samo. Część rzeczy trudniejsza, część łatwiejsza a niektóre to jedynie powtórka. Doszłam jednak do strony dwunastej i szczęka mi opadła, gdy zobaczyłam zbiór zwrotów z serii:

Buenos días - Dzień dobry
Buenas tardes - Dzień dobry (po południu)
¿Qué tal está? - Jak się pan/pani miewa?
Mucho gusto - Bardzo mi przyjemnie

Ja rozumiem, że to jest pierwszy dział, ale bez przesady. Skoro książka zapowiada się na B1-B2 to dlaczego przedstawia zwroty, które człowiek uczy się na pierwszej lekcji, zanim w ogóle dowie się o co chodzi z tymi wszystkimi poziomami. Część zwrotów tutaj rzeczywiście była nowa i rzeczywiście miała prawo się w tym tytule znaleźć, ale kilka początkowych było jak najbardziej zbędnych, bo osoba która ich nie zna, nie powinna sięgać po ten tytuł. Przeglądając książkę i trafiając na tę stronę, dwa lata temu pomyślałabym, że jest ona dla mnie, a na pewno by nie była, bo w chwili obecnej nie do końca mam opanowany wcześniejszy materiał, by w tempie, w którym można by przerabiać ten tytuł, móc opanować cały materiał. Przez to, że kilka rzeczy celowo, bądź mniej celowo pominęłam, muszę poświęcać im więcej czasu teraz.

Poza kilkoma drobnymi wpadkami takimi jak ta wyżej, uważam, że książka jest rewelacyjna i jak najbardziej przedstawia poziom B1-B2. Mogę ją śmiało polecić osobom, które chcą usystematyzować wiedzę z tych poziomów, bądź opanować ten materiał, ponieważ książka jest idealna pod samodzielną naukę. Jest świetną kontynuacją, chociaż nieoficjalną, publikacji Hiszpański nie gryzie! i sama najpierw chcę usiąść i powtórzyć dokładnie materiał z tej pierwszej i ukończyć dwa ostatnie działy, do których niestety nie wystarczyło mi samozaparcia, by dotrzeć i wtedy dość intensywnie uczyć się z dzisiaj przedstawionej Wam pozycji. Do końca roku chciałabym usystematyzować moją wiedzę i porządnie opanować poziom B1. Hiszpański na porządnym B2 jak najbardziej mnie zadowoli, więc plany mam ambitne na ten rok, ale oczywiście możliwe do zrealizowania. Was zachęcam do sięgnięcia po obie pozycje, zarówno Hiszpański nie gryzie jeżeli jesteście na troszkę niższym poziomie, bądź macie zamiar zacząć naukę i oczywiście po Hiszpański dla średnio zaawansowanych. Mogę śmiało powiedzieć, że są to jedne z lepszych publikacji do tego języka, z jakich miałam przyjemność się uczyć!

13 komentarzy:

  1. Muszę w wakacje na poważnie zabrać się za hiszpański. Ale do poziomu B1-B2 jeszcze mi daleko. Mam jeszcze sporo materiałów z poziomu A1-A2 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozwolę sobie poprawić: "osobom". Do książki może kiedyś zajrzę, ale póki co jestem zasypana materiałami ze studiw :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam i uważam że jest naprawdę dobra. Fakt, tak proste wyrażenia na początku mogą zaskakiwać ale może chodziło o to, by uczących za bardzo nie zniechęcić natłokiem nowości już od pierwszej strony...

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie;) Choć szybko to nie nastąpi, mam chyba nawet kilka materiałów do B1.

    OdpowiedzUsuń
  5. espaniol;PP polecę siostrze, a tak poza tym to nie jedna osoba szuka opisów tego typu publikacji, więc fajnie, że ktoś je zamieszcza;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Katarzyna Meres29 stycznia 2014 08:42

    Hiszpańskiego chcę się uczyć i uczyłam w wakacje, ale jakoś też w sposób naturalny przestałam... Muszę wrócić, mam inną książkę, którą zakupiłam i dobrze mi się z niej korzystało ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też sobie zrobiłam przerwę od języków i też mam w planach ją przerwać hiszpańskiego na razie podstawy znam , ale tę książkę też bym chętnie przygarnęła za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam kurs multimedialny z tego wydania, ale dla początkujących na razie ;p i nawet go nie ukonczylam keszcze :c jakos tak zawsze brak mi czasu, ale za chwilke ferie to sie poprzypomina troszke i ponadrabia zaległości ;) Dziękuje za opis tego podrecznika, jak opanuje podstawy to pewnie po niego siegne :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Być może, nie wiem, ciężko powiedzieć, ale liczy się fakt, że jest to naprawdę dobry tytuł, po który warto sięgnąć, gdy jest się samoukiem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A jaką? Ja lubię uczyć się z różnych źródeł, więc może coś jeszcze dołączę do swojej kolekcji :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Katarzyna Meres1 lutego 2014 11:55

    Aktualnie nie pamiętam, bo mnie nie ma w mieszkaniu przez weekend, gdzie się ona znajduje :) Podejrzewam, że za dużo już umiesz, aby z niej korzystać, bo jest bardzo podstawowa :D

    OdpowiedzUsuń
  12. A ile się uczysz już hiszpańskiego? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz co... ciężko mi powiedzieć, bo do tej pory to ja się raczej z doskoku uczyłam, niż jakoś szalenie regularnie. Jeżeli spojrzeć na to kiedy zaczęłam to pewnie ze dwa lata będzie, ale łącznej nauki nie więcej niż pół roku, bo miałam dużo długich przerw i uczyłam się etapami, wtedy kiedy nagle zyskiwałam dodatkowe pokłady motywacji :)

    OdpowiedzUsuń