2 lipca 2013

LITERATURA: Saga księżycowa. Scarlet, Marissa Meyer

grafika
Tytuł: Saga księżycowa. Scarlet
Autor: Marissa Meyer
Wydawca: Egmont
Ilość stron: 496


Saga przyszłości ma swój początek dawno, dawno temu...


Wracamy do świata po IV wojnie światowej. Cinder zostaje uwięziona. Cały świat uważa ją za zbiega z Luny, który jest śmiertelnie niebezpieczny i zasługuje na śmierć. Nikt jednak nie wie, że Cinder jest tak naprawdę księżniczką Seleną, która może być jedynym ratunkiem i ocaleniem ludzkości.

Scarlet mieszka w Rieux we Francji. Na co dzień pomaga babci na farmie. Nastaje jednak dla niej trudny okres, bowiem jej babcia znika. Jedyny sposób na jej odnalezienie - chip identyfikacyjny - tym razem się nie sprawdzi, ponieważ został on wycięty i pozostawiony na biurku. Policja się poddaje i nie chce dalej poszukiwać ich zdaniem zwariowanej staruszki, ale dziewczyna nie wierzy w to, że babcia mogłaby tak po prostu odejść. Postanawia poszukać jej na własną rękę. I wtedy na jej drodze staje Wilk...

Tutaj właśnie rozpoczyna się nowa wersja czerwonego kapturka. Jest Scarlet, która szuka babci, jest Wilk, który zgadza się jej pomóc ją znaleźć, ale nie jest niestety do końca uczciwy wobec dziewczyny, no i jest zaginiona babcia. Nie, nie została połknięta, tak jak w bajce, ale analogii jest naprawdę sporo. Ich przygody przeplatać się będą z przygodami naszego Kopciuszka - Cinder. Autorka nie zapomniała o uwielbianym przez rzesze fanów cyborgu. Cinder nadal odgrywa ogromną rolę i jak zapewne możecie się domyślać, drogi Cinder i Scarlet się skrzyżują - inaczej być nie może ;)

Ponad pół roku przyszło mi czekać na możliwość zapoznania się z kontynuacją Sagi Księżycowej. Byłam bardzo podekscytowana, gdy zobaczyłam zapowiedź tego tomu, a jednocześnie obawiałam się, że nie będzie on już tak dobry jak jego poprzednik i po mocnym debiucie przyjdzie czas stagnacji autorki. Różnie bywa, gdy odnosi się tak duży sukces już przy pierwszej publikacji, więc myślę, że moje obawy nie były bezpodstawne. Na szczęście autorka mnie nie zawiodła i po raz kolejny naprawdę dobrze się bawiłam.

Przy pierwszym tomie również bałam się jak odbiorę dzieło Marissy Meyer. W końcu sam pomysł nie uratuje historii. Na szczęście autorka ma niezwykle lekkie pióro i jej książki czyta się jednym tchem. Są to dość grube tomy, ale czytelnik ma ochotę na coraz więcej. Ani razu nie miałam wrażenia, że historia mogłaby być krótsza, opisana na mniejszej liczbie stron - co uważam za ogromny plus. Autorka potrafi poprowadzić akcję w taki sposób, że cały czas się rozwija, czytelnik ma ochotę poznać dalsze losy bohaterów i nigdy się nie nudzi.

Jak najbardziej polecam Scarlet no i oczywiście Cinder jeżeli nie mieliście okazji zapoznać się z twórczością Marissy Meyer. Myślę, że seria każdemu przypadnie do gustu, o ile oczywiście lubi się ten gatunek. Książki są lekkie i przyjemne, mimo swej objętości nie nudzą, ani nie sprawiają, że chce się książkę rzucić w kąt i nigdy do niej nie wracać. Ja po raz kolejny zaspokoiłam głód książkoholika fajnie napisaną historią, której kontynuacji z niecierpliwością wyczekuję!


Za możliwość zapoznania się ze Scarlet dziękuję wyd. Egmont!

11 komentarzy:

  1. Mam w planach całą serię, bo bardzo mnie ona intryguje :D. Mam nadzieję, że już niedługo tom pierwszy wpadnie w moje łapki ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowicie lubię Sagę Księżycową. Ten tom bardzo mi się podobał - nie mogę się aż doczekać następnego. Lekka, wciągająca i bardzo dobrze napisana ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przed chwilą czytałem podobną recenzję i mój zapał nie opadł - z chęcią przeczytam tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam już o "Sadze", a że wiele recenzji było pozytywnych ty twoją tylko uświadczyłaś mnie w przekonaniu, że muszę ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł z wykorzystaniem znanych bajek. Na mnie póki co czeka "Cinder", ale mam nadzieję, że w tym miesiącu uda mi się w końcu przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedługo się zapoznam z tą serią (mam nadzieję). Mam na nią wielką ochotę.

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Seria zwraca uwagę swoim pomysłem. Być może kiedyś się skuszę na jej przeczytanie, bo wydaje mi się, że jest warta uwagi ;)

    Pozdrawiam,
    Klaudyna

    OdpowiedzUsuń
  8. no to teraz już wiesz, a ja witam na podstronce na facebooku ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już nie mogę się doczekać kiedy ściągnę ją z półki :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ja bym chciała dorwać tą Sagę w bibliotece, bo na nowe książki na razie funduszy brak :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jeszcze nie czytałam tej serii, ale w czasie Krakowskich Targów Książki w zeszłym roku pamietam stoisko na którym stoły uginały się wprost pod tym tytułem (cz. 1 ) i przygladałam się im z ciekawością, bo już okładki przykuwają wuagę. No ale to dopiero przede mną, jednak skoro tyle pozytywnych słów można tu przeczytać, będę musiała dopisać do listy :)

    OdpowiedzUsuń