19 listopada 2013

Zgon. Ze śmiercią jej do twarzy! Gina Damico.

Zgon to lektura w 100% młodzieżowa. Od okładki, przez opis, na treści kończąc. Chociaż sama nie mam już lat "naście" to myślę, że jeszcze przez długi a nawet bardzo długi czas będę czytać książki tego typu. Co prawda są to tzw. "odmóżdżacze" i znalazłabym dla siebie ogromne ilości inteligentnej lektury, ale po co, skoro po całym dniu mam ochotę po prostu się zrelaksować i przeczytać coś, co nie jest kompletnym dnem i przyniesie mi chwile wytchnienia, ale niekoniecznie należy do literatury wysokich lotów? Na to liczyłam przy Zgonie. Jeszcze przed lekturą trafiałam zarówno na te pozytywne jak i negatywne opinie, więc żeby się na niej nie zawieść, postanowiłam potraktować ją jako lekturę prostą, niewymagającą i odprężającą. Co z tego wyszło?

Lex ma 16 lat i sporo ostatnio nabroiła. Bezsilni rodzice wysyłają ją na wakacje do wujka na wieś. Lex nie jest zachwycona wizją spędzenia lata na farmie. Okazuje się jednak, że wujek nie jest tylko zwykłym farmerem, lecz mrocznym żniwiarzem i przeprowadza dusze zmarłych na drugą stronę.

Tytuł: Zgon
Autor: Gina Damico
Strony: 416
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Cena okładkowa: 39,90zł
Brzmi tandetnie, prawda? Mimo wszystko postanowiłam bliżej przyjrzeć się tej książce i dać jej szansę. Lubię takie historie, chociaż powoli zaczynają mi się przejadać, no bo ile można, ale Zgon otrzymał swoje 5 minut i muszę przyznać, że bardzo dobrze je wykorzystał. Nie zaskoczę Was stwierdzeniem, że ta książka nie jest ambitną lekturą, nie zaskoczę pisząc, że jest w niej buntowniczka, na której przemianę wszyscy liczą, wydarzenia, które nie idą po myśli zainteresowanych i nastoletni bohaterowie, którzy wiedzą co oznacza słowo romans. To wszystko przewija się w tak ogromnej liczbie książek, że czasem mam wrażenie, że bez niektórych z tych składowych, książki dla młodzieży, czy te tzw. Young Adult po prostu by nie istniały.

Co więc sprawia, że ta książka może się wyróżnić, choć w minimalnym stopniu, na tle innych tego typu książek? Przede wszystkim jej naturalność. W książce ujrzeć można bardzo dużo wulgaryzmów. Czytelnicy zazwyczaj nie lubią tego typu zabiegów, no ale nie ukrywajmy, że młodociani kryminaliści używający wszelkiego rodzaju substytutów, nie wypadliby dobrze w swojej roli a autorce zarzuconoby nienaturalnych bohaterów. Do tego wszystkiego ich zachowanie. Lex wyjeżdża w miejsce, w którym brak telewizora, komputera, internetu no i oczywiście rozmowy telefoniczne też są prawie niemożliwe do wykonania. Tyle się słyszy, że nastolatki są coraz bardziej uzależnione od technologii i mediów, więc taki zabieg był po prostu okrucieństwem ze strony autorki, przez który główna bohaterka była zaskoczona i wściekła co miałoby również miejsce w przypadku większości młodych osób.

Tak naprawdę sam pomysł na fabułę jest bardzo trafiony. Miasteczko Zgon, Żniwiarze zajmujący się transportowaniem dusz martwych ludzi na tamten świat a wszystko to okryte tajemnicą przed światem. Jest to coś, czego dotychczas nie czytałam i co na pierwszy rzut oka wydaje się błahą fabułą, ale ludzie mają tyle pytań odnośnie tego co jest po śmierci, co się dzieje z duszą, czy jest niebo i piekło, że autorka w naprawdę fajny sposób przedstawiła jedną z dostępnych opcji (wyłączając oczywiście całą tą część z ludźmi, którzy zbieraniem tych dusz się zajmują). Nie wiem czy jest to jedna z jej postaw czy nie, ale miała pewien pomysł, czy ideę, którą przedstawiła w tego typu książce.

Fajnie, że są autorzy, którzy nie skupiają się jedynie na romansie głównych bohaterów, ale w fabule na pierwszy rzut oka dość nieskomplikowanej i przeznaczonej do przyniesienia rozrywki, potrafią przemycić też aspekty, nad którymi wielu się zastanawia i nad którymi możemy się na chwilę zatrzymać i pomyśleć. Życie pośmiertne to nie jedyne takie zagadnienie. Autorka porusza również problemy życia rodzinnego czy karanie morderców, pedofilii i innych przestępców. Nie myślcie jednak, że jest to książka tylko i wyłącznie o problemach społecznych, pełna podniosłych przemyśleń. Nie brak w niej także innych emocji. Nie raz śmiałam się pod nosem z zabawnych tekstów. Nawet łzę uroniłam przy zakończeniu. Jeżeli jednak nie jesteście jeszcze do końca przekonani to zapraszam serdecznie do przeczytania fragmentu książki, który być może pomoże Wam w podjęciu decyzji o jej przeczytaniu:




4 komentarze:

  1. Mimo że nie spodziewałam się po niej za wiele, podobała mi się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja po tej książce spodziewam się czegoś lekkiego i zabawnego - mam nadzieję, że się nie zawiodę ;)
    Też już nie mam naście lat, a z chęcią sięgam po powieści dla młodszych czytelników. Mają w sobie coś takiego, co pozwala na chwilę oderwać się od rzeczywistości i zrelaksować. Co do ambitnej literatury - coraz częściej pojawiają się niestety pozycje, które tylko ją udają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba mi się spodołałaby

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna książką :) Mam nadzieję, że nie przyjdzie nam czekać zbyt długo na kontynuację :D

    OdpowiedzUsuń