7 września 2013

Dziewczyna w stalowym gorsecie, Kady Cross

Długo zapowiadana i długo wyczekiwana. Jeszcze przed premierą przez wielu krytykowana za to, jaką wydawnictwo postanowiło nadać jej okładkę. Mnie od razu rzuciła się w oczy i postanowiła gdzieś tam w zakamarkach pamięci pozostawać, aby przed premierą non stop o sobie przypominać, ale inni stwierdzili, że to przecież nie w stylu wydawnictwa, że okładka powinna wyglądać tak, czy inaczej. Powiedzcie mi, gdzie tutaj sprawdza się dobrze wszystkim znane powiedzenie: "Nie oceniaj książki po okładce". No gdzie? Nie czytałam jeszcze książki, której fabuła osadzona byłaby w epoce wiktoriańskiej, więc nawet jeżeli "Dziewczyna w stalowym gorsecie" byłaby bez żadnej okładki to i tak sięgnęłabym po nią i cieszyła, że mogę przeczytać.

Finley Jayne ma szesnaśnie lat i pracuje jako pokojówka. Lord Felix, syn jej pracodawcy okazuje się być zainteresowany dziewczyną, która jednak się go pozbywa zmieniając swoje oblicze. Po tym jak ucierpiało ego młodego Lorda Felixa, zwalnia on pokojówkę z jej obowiązków. Dziewczyna traci kolejną pracę i jest śmiertelnie przerażona. Po raz kolejny odezwało się coś, co znajduje się w jej wnętrzu. Dziewczyna nie wie jak poradzić sobie z faktem, że ma dwa oblicza i czasem jedno góruje nad drugim a ona sama nie wie, jakie wydarzenia mają wtedy miejsce.

Tytuł: Dziewczyna w stalowym gorsecie
Autor: Kady Cross
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 400
Cena: 37,90zł
Dziewczyna postanawia uciec przed niebezpiecznym Lordem, ale też przed samą sobą. Zbieg okoliczności sprawia, że trafia na Griffina Kinga, księcia Greythorne. Chłopak opiekuje się Finley i odkrywa jej drugie ja. Okazuje się jednak, że on i ludzie z jego najbliższego otoczenia (choć nie wszyscy!) potrafią zrozumieć, a przynajmniej chcą zrozumieć młodziutką Finley, ponieważ sami posiadają pewne... moce. 

Książka mnie zauroczyła. Jej dużym plusem jest akcja już od pierwszej strony. Czytelnik nie ma czasu się nudzić, ponieważ autorka już od razu wystawia kawę na ławę i pokazuje nam, że główna bohaterka nie jest taka jak reszta społeczeństwa. Od razu dowiadujemy się, że coś z nią jest nie tak. Kady Cross potrafi tak poprowadzić akcję i tak wszystko opisać, że jedyne o czym myślałam to wydarzenia, które miały dopiero nastąpić. Cały czas miałam wrażenie, że jestem po prostu postronnym obserwatorem mieszkającym razem z Griffinem, Finley i całą resztą, który obserwuje i bierze udział we wszystkim, co zostało opisane na łamach tego tytułu. Autorka nawet z wątku miłosnego stworzyła coś, na co wszyscy czekali. Niby czytelnik zdaje sobie sprawę, kto i co do siebie czuje, ale mimo wszystko zastanawia się, czy okazywane bądź skrywane uczucia pójdą w kierunku, w którym zazwyczaj idą, czy jednak autorka się rozmyśli i zaserwuje nam coś wyjątkowego.

Brakowało mi jednak XIX wiecznej Anglii. Ona była, nie powiem, że nie, ale było jej zdecydowanie za mało. Autorka co prawda przedstawiała pokrótce codzienne życie, podróże powozami i nowe jak na tamte czasy wynalazki, ale mimo wszystko, często zapominałam, że nie jestem w XXI wieku a wydaje mi się, że to odczucie cofnięcia się w czasie powinno być wszechobecne. Niestety nie było i troszkę zabrakło mi skupienia się na tej epoce, aczkolwiek fakt ten, nie sprawił, że książka mi się nie podobała, bo było wręcz przeciwnie.

"Dziewczyna w stalowym gorsecie" nie została co prawda moim odkryciem roku i rozwaliła mnie na łopatki sprawiając, że przez tydzień nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, ale jest to tytuł dobry. Czyta się niesamowicie szybko i tak samo szybko książka bierze nas w swoje objęcia wypuszczając dopiero przy ostatniej stronie. Kady Cross ma potencjał i mam nadzieję, że go wykorzysta, bo na kontynuację książki będę czekać z ogromną niecierpliwością. Jedna rzecz, której sobie życzę, to żeby przy kolejnym tomie powaliła mnie na kolana i sprawiła, że następna opinia sprawi, że wszyscy pobiegniecie do sklepów i kupicie jej książki ;)

10 komentarzy:

  1. Jestem tej książki ogromnie ciekawa. Chciałabym ją przeczytać :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj książkę odebrałam i niedługo zabiorę się za lekturę :) Nie mogę się doczekać, szczerze mówiąc, bo tyle sprzecznych opinii się naczytałam, że sama nie miałam jak wyrobić sobie na ich podstawie jakichkolwiek oczekiwań wobec książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uważam, że to obiecujący wstęp do cyklu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już nie mogę się doczekać kiedy książka wpadnie w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wcześniej nie byłem specjalnie przekonany, a teraz jestem nawet skłonny kupić. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem co mam sądzić o tej książce, bo widziałam tyle negatywnych, ile pozytywnych recenzji. Chyba sama muszę się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie czytałam książek nawiązujących do tej epoki, więc moja opinia oczywiście może być zawyżona. Na tle innych książek tego typu, "Dziewczyna w stalowym gorsecie" może być rzeczywiście słaba, chociaż mam nadzieję, że tak nie jest. Dla laika takiego jak ja w tej kategorii książek, ten tytuł był naprawdę bardzo przyjemny ;)

      Usuń
    2. A ja nie potrafię stwierdzić, czy czytałam w tej kategorii wiele książek czy nie :/ Ale myślę, że tak czy owak wszystko zależy od gustu :) Mam nadzieję, że ktoś zrobi mi miły prezent i otrzymam tę książkę. Wtedy sama się przekonam :)

      Usuń
  7. Również bardzo mnie interesuje ta książka. Nie spotkałem się jeszcze z książką, w której fabuła byłaby osadzona w epoce wiktoriańskiej, dlatego myślę, że byłoby to niezłe przeżycie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszędzie jej pełno. W sumie lubię epokę wiktoriańską, ale obawiam się, że książka o której tak głośno ma lepszą kampanię reklamową niż treść ;/

    OdpowiedzUsuń