18 września 2013

Kilogramy w dół...!!

Już nie raz i nie dwa pisałam tutaj o tym, że chciałabym zrzucić zbędne kilogramy, że chciałabym poprawić kondycje i żyć bardziej zdrowo. Próbowałam kilka razy, kilka razy mi się nie udało i się poddawałam, ale teraz mam nowe pokłady motywacji i nowe sposoby na spełnienie swoich założeń, więc wierzę, że jest to moje ostatnie podejście i tym razem będzie ono bardzo skuteczne, szczególnie, że już zostało wprowadzone w życie!


Jakie jest założenie?

Dokładniej rzecz biorąc, mój plan jest podzielony na części. Na razie mam przed oczami pierwszą, ponieważ nie chcę zakładać zbyt wiele i potem czuć się zawiedzioną, że się nie udało. Planem jest zrzucić 10kg do świąt Bożego narodzenia. Wiem, że jestem wstanie to zrobić, jeżeli się postaram i nie wymaga to ode mnie jakieś nadludzkiej pracy. Wiem też, że jestem wstanie osiągnąć więcej, ale jak już mówiłam, nie chcę czuć się zawiedziona, więc wolę założyć tę bardziej pesymistyczną wersję.

Kiedy dojdę do swojego celu założę kolejny. Nie wiem jak będę wyglądać mając 10kg ciała mniej, więc kiedy osiągnę ten cel zdecyduję, czy zostanę tak jak będzie, schudnę kolejne 5kg, czy 10. Jak już nie raz wspominałam: zależy mi na zdrowej sylwetce. Nie chcę wyglądać jak anorektyczka czy bulimiczka, więc więcej niż 20kg na pewno nie wchodzi w grę, choć i ta liczba może być zbyt wygórowana, dlatego zaczynam od 10kg a później zobaczymy.

Jak mam zamiar to osiągnąć?

Plan jest prosty. Nawyków żywieniowych jakoś diametralnie zmieniać nie muszę, ponieważ nie są one złe. Są jednak dwie rzeczy, które chciałabym zmienić. Po pierwsze pić więcej czystej wody a po drugie jeść częściej i bardziej regularnie. Z tym nadal mam problemy i nadal muszę nad tymi aspektami popracować, ale reszta jest jak najbardziej w porządku.

Poza tym mam zamiar ruszać się zdecydowanie więcej niż dotychczas i tutaj z pomocą przychodzi mi mój Xbox360, o którym ostatnio Wam pisałam. Został zakupiony z myślą nie tylko o zabawie, ale właśnie utracie kilogramów. Wiem, że cel ten może wydawać Wam się śmieszny, ponieważ zakup sprzętu, to nie 100zł wydane od tak sobie, tylko zdecydowanie większa suma, ale jeżeli miałabym ją przeliczyć na karnety na siłowni na jakieś aerobiki, zumby i inne takie, to mniej więcej po roku wychodzę z konsolą na czysto a ona dalej będzie mi służyć. 

W chwili obecnej ruszam się przed telewizorem codziennie i codziennie jest to dość intensywny trening. Nie wiem jak wyjdzie to w czasie roku akademickiego, ponieważ nie znam jeszcze swojego planu, ale te 3x w tygodniu na pewno będę wstanie po godzinę ćwiczyć + dojdzie mi wf. W chwilach znudzenia mogę wrócić do treningów z rowerkiem stacjonarnym, który również znalazł sobie swoje miejsce w moim pokoju.

Podsumowując

Plan jest oczywisty, nie jest jakiś strasznie wykańczający i wymagający ode mnie wiele, bo już teraz wprowadziłam go w życie i już teraz widzę efekty, mimo że minęło troszkę więcej niż tydzień. Na wadze mam już kilogram mniej i wiem, że na tym się nie skończy. W planach mam jeszcze zakup Zumby na konsolę, aczkolwiek zakup ten nastąpi zapewne w okolicy świąt. Na razie mam swoje sporty i tańce, przy których już nie raz padłam i zlałam się cała potem. Ale wiecie co? Jak kończę zabawę, czy trening czuję się mega szczęśliwa. Nawet jeżeli leci ze mnie i jestem padnięta, czuję się bardzo pozytywnie i czuję, że to zmęczenie wzięło się z tego, że ciężko pracowałam a nie pojawiło się niespodziewanie z powodu minimalnego wysiłku, co zdarzało mi się w przeszłości.

Trzymajcie więc za mnie kciuki, mam nadzieję, że tym razem mi się uda i w przyszłym roku będę jeszcze bardziej szczęśliwą i spełniającą się osobą, która na dodatek fantastycznie czuje się w swojej skórze.

12 komentarzy:

  1. Trzymam za Ciebie kciuki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam do ruszania płyty Jilian Michaels (2) i jedną Ewkę i wydałam tylko jakieś 60 zł :D I powodzenia w niepozyskaniu kilogramów spowrotem w święta (które dla mnie są złeeee co do diety):D

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam więc kciuki i życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja ciągle powtarzam, że najlepszym sposobem na poprawę sylwetki są właśnie ćwiczenia. Owszem, dieta też jest bardzo ważna, jednak ja na jedzenie uważam bardziej pod kątem zdrowia. A na pozbycie się niedoskonałości ruch. Polecam 10-minutowe treningi z Mel B, jeśli właśnie czasami brakuje czasu, można je łączyć, no i oczywiście Ewę :) Trzymam kciuki i życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Enhorabuena! Espero que el próximo año seas muy feliz y muy satisfecha :). Cruzo los dedos por ti, pronto conseguirás tu objetivo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki i życzę powodzenia i wytrwałości : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia, kochana! :) Planów zumbowych zazdroszczę, sama od dawna chcę kupić na Wii albo PS3 i ciągle się nie składa. Ale może i mnie trafi się coś dobrego w okolicach świąt, kto wie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki :D Tym bardziej, że ja również postanowiłam wziąć się za siebie (wiąże się to z pewnymi planami :P). Ja postawiłam na ćwiczenia z książką Ewy Chodakowskiej i na razie jestem naprawdę zadowolona (6 tygodni - 7 kg mniej) :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam kciuki. :) Skoro znalazłaś w sobie tyle motywacji teraz znajdziesz jej jeszcze więcej i na 100% uda Ci się osiągnąć cel.
    Pozdrawiam Paweł Zieliński

    www.twojwybortwojaprzyszlosc.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymam za Ciebie kciuki, ale jeśli chodzi o te 10 kg to ja bym Ci polecała bardziej zmierzyć się, ponieważ waga często jest nieadekwatna, zależy to też od ilości wody w organizmie, kości, mięśni etc i jak już zrzucisz kilka kg, waga może stać w miejscu, a nawet podskoczyć, jednak cm mogą iść w dół :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzymam kciuki. Mam nadzieję, że uda Ci się zrealizować cel z nawiązka i w grudniu obie będziemy cieszyć się zdrowymi, szczupłymi sylwetkami :)

    OdpowiedzUsuń